Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość graszszka1977

Facet zamyka się w w sobie i nie odzywa się...

Polecane posty

Gość gość
możesz to rozwinąć? jak mam się zmienić??? V V V Postawić siebie na pierwszym miejscu, zawsze. I zacząć wymagać. V V V Co do autorki: nie stawiam diagnozy, po prostu widzę, że masz niską samoocenę. Kobieta mająca adekwatną samoocenę nie poświęcałaby sił, czasu i zaangażowania, aby odgadnąć, jakaż to myśl przyświeca panu, który przestał się odzywać i jakże to można na niego wpłynąć, aby znów zaczął. Taka kobieta wie, że skoro mężczyzna się nie odzywa, nie chce kontaktu. A jeżeli go nie chce, zależy mu na niej, ale ... umiarkowanie. Z pewnością mniej, niż na dziecku- co dla kobiety o wysokiej samoocenie, samo w sobie byłoby sygnałem, że coś jest nie w porządku i że zasługuje na miejsce co najmniej równorzędne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ściema jedugi
co autorko nie zdązyłas zmienic nicka? hahaha fajnei to tak pisać sama ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a o małzeństwo walczyłam nie dla siebie...ale dla córki bo wydawało mi się ze to najważniejsze by miała pełną rodzinę... była małutka i jak pisałam powyzej zawsze dla mnie najważniejsza... chciałąm by mąż poszedł na terapię...ale nie zrobił tego V V V A nie przeszło Ci przez myśl podczas tych 4 lat "walki", że dziecko przyjmie wzorzec zachowania ojca i w przyszłości zwiąże się z identycznym partnerem? Poza tym nie spotkałam się jeszcze z kobietą, która szczerze by przyznała, że "walczy" o małżenstwo dla siebie- z obawy przed samotnością, przed ludzkim gadaniem, przed napiętnowaniem w rodzinie. Ale to na marginesie. Być może faktycznie kierowałaś się niewłaściwie pojmowanym dobrem dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mądrze piszesz... Niech tylko ten moj się odezwie, też go oleję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graszszka1977
ok...to Twoja opinia... nie uważam sie za osobę o niskiej wartości... i na pewno nie potrzebuję terapii... a co to owego faceta...zastanawiam się ...tylko dlatego ze bazuje na pzreszłym doświadczeniach i na tym na ile go znam... a co do tego że córka jest dla niego ważniejsza... nawet jeśli...pisałam już ze dla mnie to nie problem...bo sama jestem matką i moja jest dla mnie ważniejsza od niego...i on o tym wie... a tak a propos sama jestem psychologiem od 10 lat....więc nie próbuj mi proszę wmawiać pewnych rzeczy... wiem jak to wygląda z boku i masz dużo racji w tym co piszesz i na pewno wiedzę...ale zapominasz że ludzie są różni... są też tacy którzy właśnie zamykają sie pzred światem gdy jest strasznie źle, nie radzą sobie z problemami...i myślę że on tak ma... on jest DDA... i od 14 roku życia był zdany tylko na siebie...to jednak też zostawia ślad i niestety taką cechę jak samemu radzenie sobie w sytuacjach trudnych, nieumiejętność proszenia o pomoc i zamykanie się w sobie... nie mówię że to dobrze i nie mówię ze jego zachowanie jest wobec mnie ok...ale nie skreślę go tylko dlatego że jest DDA... może się mylę w swoich odczuciach choć raczej nigdy mnie nie zawodzą... czas pokaze... na tyle co go znam, mimo trudnego charakteru...jest bardzo dobrym człowiekiem,z wartościami które i ja wyznaję...wspaniałym ojcem...i zawsze był bardzo dobrym przyjacielem... moze się przejadę...moze wszyscy macie rację, ze ma mnie w d***e...ale zaryzykuję, bo mimo wszystko i ogólnego sceptycyzmu tu na forum...uważam ze warto... po prostu tak czuję...a to mnie rzadko zawodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no więc autorko nic nie pisz do niego, a jak sie kiedys do ciebie odezwie, to tez go olej, nic mu nie odpisuj, nie oddzwaniaj przez tak samo dlugi okres czasu jak on ciebie olewal. Może też już nigdy się do Ciebie nie odezwac, wiec daj sobie z nim spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczotkaaaaaaaaaaaa
jestes psychologiem????? i koles tak latwo wbija cie w podloge?? i to juz kolejny facet po mezu, MASAKRA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idealizujesz go strasznie :) ale my kobiety tak już mamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graszszka1977
do gość... tak, myślałąm ze pełna rodzina jest najważniejsza... poza tym nie było tak ze zawsze było źle... ale tak...masz rację...bałam się też zwyczajnie że sobie nie poradzę sama z dzieckiem...nie dam rady finansowo etc... zbyt długo zwlekałąm z rozwodem to fakt... ale mam swiadomosć ze zrobiłam wszystko by ratować związek... i nigdy ani pz moment nie pozałowałam tej decyzji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graszszka1977
do szczotkaaaa psycholog też człowiek...i jak każdy ma prawo do błędów... a jak wychodziłam za mąż...cóż..byłam młoda i naiwna i bardzo zakochana... myślałam ze on się zmieni... cóż... nie zmienił dlatego odeszłąm... a co do obecnego partnera...nie będe pisać kolejny raz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, jesteś psychologiem. I nie zastanawia Cię, że 2 razy pod rząd poważnie zaangażowałaś się uczuciowo w DDA? Wiadomo, z czym wiąże się relacja z taką osobą. Czy nie dostrzegasz w tym elementu masochizmu? v v v Coś jeszcze. Nigdy nie skorzystałabym z porad psychologa, który skazał dziecko na 4 lata obcowania z głęboko zaburzonym ojcem. I to te najważniejsze lata, podczas których kształtuje się osobowość. Doskonale wiesz, że powielamy wzorce zaobserwowane podczas pierwotnej socjalizacji. I mimo tej wiedzy, mając pełną świadomość skutków decyzji, skazałaś córkę na życie z takim ojcem? To można zrozumieć u człowieka nieświadomego. U psychologa- nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślałam ze on się zmieni... cóż... nie zmienił dlatego odeszłąm... a co do obecnego partnera V V V A co do obecnego partnera, on też się nie zmieni. Ludzie się nie zmieniają, nie bez długotrwałej terapii. Gdybyś była dobrym psychologiem, wiedziałabyś, że jedyna zmiana, jakiej możesz oczekiwać, to zmiana swojej percepcji, nastawienia. Dziwne, że psycholog musi pisać takie oczywistości psychologowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graszszka1977
za pierwszym razem nie wiedziałam ze mój mąż jest DDA, bo wszytsko to ukrywali...wyszło po latach... fakt, tutaj wiem od dawna że obecny partner jest DDA, co jednak nie czyni go dla mnie kimś mniej wartościowym... i nie widzę w tym tendencji do masochizmu.. moze w poprzednim zwiazku owszem można tak na to spojrzeć... a co do mojego małżeństwa i mojego dziecka... jak pisałam mąż nie zawsze był taki...a co do córki był zawsze dobrym ojcem, tym trudniej było odejść... jak pisałam ona była zawsze dla mnie najważniejsza... i jak zawsze wszystkim powtarzam... jestem wpierw człowiekiem i też popełniam błędy, jestem matką...a dopiero psychologiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graszszka1977
wiem, ze obecny partner się nie zmieni bez terapi...on też to wie...i chce to zrobić...ale w tym momencie sprawa opieki nad córką jest priorytetem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to teraz będziesz męczennicą czekającą tygodniami na jakikolwiek telefon czy sms od niego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za pierwszym razem nie wiedziałam ze mój mąż jest DDA, bo wszytsko to ukrywali...wyszło po latach... V V V Podświadomość zdecydowała za Ciebie, co potwierdza tylko tezę, że to w Tobie tkwi sedno. Co do męża, tłumaczenia zachowaj dla córki, która kiedyś zapyta: Dlaczego przyciągam takich podłych facetów? Uciekam, powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graszszka1977
nie czuję się męczennicą... i nie siedzę i nie gapię się w telefon... mam jeszcze swoje zycie, córkę, przyjaciół, pracę... kocham go, ale moje życie to nie tylko on...i mój świat sie wokół niego nie kręci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty masz 36 lat, a ten facet ile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graszszka1977
39 ale jakie to ma znaczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ściema jedugi
tacy są własnie specjalisci w tym kraju żenada! studia zrobione by zrobic i miec papier to wszystko! żadnej głebokiej wiedzy, zero zrozumienia swojego zawodu i nie chodzi tylko o psychologów! ze świeca szukać profesjonalnych pedagogów, psychologów, logopedów itp. a ty jesteś załosna pisząc w dodatku,z e ukrywali pzred tobą żeon byl dda! nie pogrązaj się. kazdy laik nawet zauważy symptomy dda a co dopiero psycholog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość graszszka1977
dobra....wszyscy wiecie tu lepiej.wiec nic tu po mnie... miłego wieczoru...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdgdgdd
"Co do męża, tłumaczenia zachowaj dla córki, która kiedyś zapyta: Dlaczego przyciągam takich podłych facetów?" dokładnie, nie zawiodłaś jako psycholog, zawiodłaś jako matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak z ciekawosci zapytalam po prostu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pol biedy ze studia
dla papierka. gorzej ze ona pacjentow przyjmuje! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jako pani psycholog w wieku 36 lat powinnas byc mądrzejsza i zakonczyc tę znajomośc, nie dawać soba pomiatać, bo ten facet toba pomiata :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytaj sobie książki: "Nie zależy mu na tobie", "Mężczyźni kochają zołzy", mozna znaleźć na chomiku... ech życie jest ciężkie, zakoc****my się w niewlasciwych facetach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ściema jedugi
dlatego ja stronię i wszystkim odradzam psychologów znam tylko 1 osobę godną zaufania, ale ona ma tłum ludzi... a jak mój ojciec miał wylew i stracił mowę to pzrez 2 lata chodził do róznych logopedów - łącznie do 6 i nic, żadnych rezultatów, dopiero jak trafiliśmy na porządną logopedkę to wyprowadziła ojca w rok i juz wrócił nawet do pracy. tak to wygląda w tym kraju a takich domorosłych psychologów jest całe mnóstwo, tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pol biedy ze studia
pozatym to p********ie. gdyby paramedyk zle wykonal sztuczne oddychanie , bekbalby szybko. nikt by nie patrzyl ze on tez jest czlowiekiem i sie moze pomylic. a tu baba sie pomylila na wlasnej corce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojj
a to nie wiecie ze można mieć glowe pelna madrosci i teorii a samemu tonac w uczuciach bo taka osobowość i wszystko się dopiero ksztaltuje?czlowiekowi najtrudniej mieć dystans do samego siebie bo uczucia mogą wciagac w wir ,slyszalam o psychologach którzy maja zamet w zyciu zaniedbane dzieci np.,a lekarz mimo wiedzy jara fajki i co?:-) inteligencja a madrosc to dwie rozne rzeczy,a wy moglibyście doradzać z jakims wyczuciem bo nam autorka uciekla bo można was miec dosyć psychologowie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pol biedy ze studia
w wieku 36 lat to juz osobowosc nie dopiero ale dawno temu jest uksztaltowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×