Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana Karolina

Z męża zrobiła się straszna rozlazła ciapa, nie wyrabiam już!

Polecane posty

Gość gosc 321
chyba szlag a nie szlak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana Karolina
Jak ostatnio mu zrobiłam awanturę, że nic w domu nie pomaga, to wiecie co mi odpowiedział: "że przecież ja oprócz sprzątania, gotowania i zajmowania dzieckiem nie mam żadnych innych obowiązków, więc spokojnie powinnam sobie z tym wszystkim sama radzić" !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana Karolina
Szlag czy szlak, ważne, że mnie zaraz trafi!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc 321
może jest chory? znam 28mio latka ,który poszedł do piachu bo mu pikawa nie wytrzymała ze stresu i przepracowania-zadbaj idiotko o męża a nie drzesz ryja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
załamana Karolina Jak ostatnio mu zrobiłam awanturę, że nic w domu nie pomaga, to wiecie co mi odpowiedział: "że przecież ja oprócz sprzątania, gotowania i zajmowania dzieckiem nie mam żadnych innych obowiązków, więc spokojnie powinnam sobie z tym wszystkim sama radzić" !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! FACET MA RACJE TEPA P**DO!!!!!!!!!! ON PRACUJE I CIE ZYWI RAZEM Z BACHOREM A WIEC DAJ MU ODPACZAC SZMATO OBESRANA!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjgjh
Tępą p***ą to jesteś Ty ostatni. To, że pracuje,nie zwalnia go z reszty obowiązków. Pewnie jesteś takim samym idiotą jak i mąż autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana Karolina
A o mnie ktoś dba? Czy on pyta czy nie jestem zmęczona? Do dbania to ja mam dziecko,a nie męża. On jest dorosły i wydawało mi się, że nie głupi. Sam niech o siebie dba. Też wymyśliłaś. Wraca po pracy do domu i jeszcze co, kapcie mam mu podstawiać i rosołek podgrzewać? I mnie nie utrzymuje wredna jędzo - żyję za swoje pieniądze, które zgromadziłam jeszcze przed ciążą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gratuluje związku skoro żyjesz za SWOJE pieniądze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to w Polsce normalnka z Polakami, Polak zrobi dziecko i juz to dziecko tylko od swieta chce sie pochwalic jaki to on super tatus, a jak ma sie zajac, bo przeciez bycie ojcem to jego zasrany obowiazek to juz nie. A potem placza, ze sa traktowani tj Al Bundy, CZYLI JAK BANKOMAT, bo sami sie stawiaja w takiej sytuacji... Zrobil dziecko to ma taki sam obowiazek nim sie zajmowac jak matka, ale Polacy jako ojcowie to leniwe d*pki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana Karolina
Tzn nie jest tak, że on żyje za swoją wypłatę, a ja żeby sobie bułkę kupić to ze swojego konta. Mamy wspólną kasę, Tylko akurat nie ma prawa mi nikt wypomnieć, że on mnie utrzymuje, bo przed zajściem w ciążę większość mojej wypłaty odkładaliśmy właśnie na ten okres, kiedy będę siedziała z dzieckiem w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc 321
zobaczymy co będziesz pisać jak ci chłop na zawał zejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana Karolina
ma dostać zawału, bo pracuje 8 godzin i nic poza tym? łoł, to ciekawe jaka byłaby umieralność wśród ludzi, którzy po pracy jeszcze choćby głupi obiad gotują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc 321
może twój mąż jest tym 1nym przypadkiem na 1000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyksztalcona mama
wiem o czym mowisz mam podobnie tylko ze ja pracuje na pelny etat tak jak moj narzeczony.wracam do domu troszke wczesniej musze cos ugotowac posprzatac I zawozic wszedzie dziecko bo przeciez on jest zmeczony.a jak k***a co?!leze I pachne w pracy.w sumie to sie czuje ja bym miala dwoje dzieci bo on wiekszy robi balagan niz moja corka.jak konczy wczesniej prace I prosze zeby odebral corke od opiekunki chociaz raz to proponuje zebysmy pojechali razem bo tak fajnie.w*****a mnie to ze nie mam prawa do odpoczynku bo ja jestem robot na baterie ktore same sie laduja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak najlepiej niech facet sobie d*pnie raz, zeby dziecko zrobic, a potem idzie wolno, bo sie zmeczyl... Kazdy pracuje 8 godzin dziennie, kobiety tez i potem po pracy jeszcze musza sie dziecmi zajmowac, a poogladajcie sobie w swoim srodowisku ilu facetow traktuje dom jak swoj dom a nie hotel. I nazywanie swoich obowiazkow dbania o swoj dom "pomaganiem" jakby to byl tylko dom kobiety a nie faceta. Robicie z nich takich leni, co po pracy wola "dawaj obiad mala" zdysznym glosem, a w pracy papierki przeklada. Podasz mu dziecko, to potrzyma taki minute a jak ono zacznie plakac, to wola "wez je ode mnie, bo ja nie wiem co temu dziecku jest" i na tym jego rola ojca sie konczy. Zenada z tymi polskimi facetami. Poda przyklad, w moim srodowisku nigdy nie spotkalam faceta, co by sie zajmowal swoimi dziecmi, albo sprzatal swoj dom, moj ojciec, kazdy z wujkow, kuzyni, sasiedzi wszyscy STAWIALI SIE W POZYCJI BANKOMATU i tak byli po pewnym czasie traktowani...bo na to zasluzyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie moge!!
aż się we mnie gotuje jak coś takiego czytam!! Wielki Pan i Władca!! Z dzieckiem to łatwo jest prawda? Nic nie trzeba robić? Sama nie mam jeszcze dzieci ale widziałam jak moja siostra była styrana. Dziecko grymasiło prawie cały dzień, jeszcze sprzątała, gotowała, płaciła rachunki, robiła zakupy. Dosłownie wszystko robiła a pan i władca- jej mąż poczuwał się tylko do pracy zarobkowej. Jak poszła do pracy to nagle zauważył ile trzeba robić by wszystko ogarnąć! Wkurza mnie, że faceci nie zajmują się dzieckiem. Ok..niech nie sprzątają, nie gotują itp, skoro kobieta pracuje w domu to niech to robi, ale dziecko? Przecież on też jest rodzicem! To jego OBOWIĄZEK, by się zająć dzieckiem. Pół na pół! To ich wspólne dziecko! Jak tak można!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz pracuje w miejscu, gdzie tez niby obsluguje "tylko" maszyny. tak naprawde musi caly czas myslc, dodawac, odejmowac, by wszystko si zgadzalo, musi sie uwijac, latac do kilku maszyn i wwracazmeczony i ja to rozumiem ! e m sie nie chce po pracy i marzy o tym, by sobbie usasc. wcsniej pracowal na akordpod sraszna presja, schudl, codzien sie zamartwial, jakie zamowienie bedzie kolejnego dnia i czul sie okropnie ! Sama pracuje w markecie-na stoisku i niby tylko podajeprodkty, nabijam ceny, ale musze tez dkladac towar, przyjmowac dostawy i leciec, gdy tylko klient sie pojawi. Cale rece mam posiniaczone od krajalnicy, wcoraj bylam 11 godzin na nogach w pracy i myslalam, ze ostatnie 3 juz nie wyrobie ! ieczorem krew z nosa mi poszla. Wiec wiem,co znaczy zmeczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
losie ale jak zrobil dziecko, to niech sie nim tez zajmuje. DZIECKO TEZ POTRZEBUJE OJCA, NIE TYLKO MATKI. Jak nie chce dziecko, to niech odda do domu dziecka, nikt go nie bedzie meczyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
In ie pitol o zmeczeniu, bo jak ja siedzalam 2 lata na wychowawczym to nudzilam sie jak mops i w zyciu nie bylam przpracowana robieniem zakupow, sprzataniem i robieniem obiadu, jak jestem teraz zapieprzajac w markecie ! Cisze sie jak mam dzien czy 2 w tyg wolnego i moge sobie na spokojnie w domu sprzatac i pichc obiadek. gdy nie pracowalam, to maz tez niechetnie w domu widzial brud, nawet teraz "nie widzi", tacy sa faceci, ale mi pomaga. Mowie co ma zrobic,co kupic w sklepie. Lepiej sie zainteresuj, czy Twoj nie ma jakichs zmartwien i problemow w pray. Moze badz wsparciem, bo watpie, ze facet otworzy sie przed Toba, ktora tylo potrafi jape drzec. Jestes o krok od spieprzenia sobie malzenstwa ! a skoro Ty tylko ryj drzesz, robisz wyrzuty, to sie nie dziw, ze facet kontratakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana Karolina
"Moj maz pracuje w miejscu, gdzie tez niby obsluguje "tylko" maszyny. tak naprawde musi caly czas myslc, dodawac, odejmowac, by wszystko si zgadzalo, musi sie uwijac, latac do kilku maszyn i wwracazmeczony i ja to rozumiem" No to się uśmiałam. A przy dziecku to niby co? Ja siedzę cały dzień z kawusią, a dziecko samo się sobą zajmuje, tak? Przy dziecku nie trzeba myśleć? Dlaczego płacze, czy mu nie gorąco, czy nie chore czy chce pić, jak ubrać, jak uspokoić, czy pielucha pełna, czy spać, trzeba mieć oczy dookoła głowy, latasz za dzieckiem z ziemniakiem i nożem w ręku, spodenki zakładasz w biegu, cały dzien na nogach, dreptasz za dzieckiem,bo ono nie usiedzi nawet pół minuty, wszędzie chce wejść, jak wsadzisz do łożeczka to ono chce do bujaka, jak wsadzisz do bujaka, to ono spowrotem do łóżeczka, przebierasz 10 razy, bo nie ma spokojnego jedzenia, tylko machanie łapkami, kręci się, wierci, na podłodze więcej jedzenia niż w buzi itp.... Nie wiem, skąd się wzięło stwierdzenie, że kobieta SIEDZI z dzieckiem w domu, ale serio myślicie, że kobieta wtedy SIEDZI?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko beznadziejna idiotko ty tu nikomu nie muisz tlumaczyc co jest do zrobienia przy dziecku :-O bo to kazdy wie :-O facet ma prawo do odpoczynku a ze ty mu nie dajesz odpoczac to sie nie dziw. po za tym zajmowanie sie dzieckiem to zadna praca i nie p*****l od rzeczy bo naprawde rzygac sie chce czytajac twoje wypociny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana Karolina
A po czym stwierdzasz, że ja tylko japę potrafię drzeć? Bo śmiałam mu uwagę zwrócić, że palcem nie kiwnie i jest leniem? Tak, nie zamierzam sama wszystkiego robić i nie zamierzać udawać, że jest mi okej z tym, że mąż ma wszystko w d***e. A stwierdzeniem, że jestem o krok od spieprzenia sobie małżeństwa to już w ogóle pojechałaś. Ja,ale mąż nie.On jest cacy. Bo facetowi wolno, a kobieta musi. A skoro sama piszesz, że Tobie mąż pomagać, to może się nie wypowiadaj, jak przestanie Ci pomagać to wtedy wróć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana Karolina
Zajmowanie się dzieckiem to żadna praca - a Ty zajmujesz się dzieckiem czy wcisnęłaś mamie, babci, teściowej i tak wygląda Twoje zajmowanie się dzieckiem. Też mam taką znajomą, kiedy się da dziecko wciska komu się da. Ale ona zajmuje się dzieckiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana Karolina
A tak poza tym to moglibyście jakiś nicków używać, a nie tak tu frustracje na lewo wyciskać. Nie daję mężowi odpocząć - daję. Ale serio uważacie, że powinnam za nim chodzić i zmieniać po nim rolkę w toalecie? A może powinnam stać pod drzwiami, jak król siedzi na tronie i pytać, czy mu się przypadkiem papier nie kończy, to ja chętnie mu podam? No Was pogięło chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracuję co drugi dzien po 12 godzin lub więcej, w sobotę od 7:00 do nastepnego dnia do 5:00 ( pracuję w gastronomii ), w niedzielę znowu idę na 13-14:00 i pracuję do 21-22:00, czasem sobie pozrzędzę ale bez rpzesady żeby nic w domu nie zrobic, nie interesowac sie dzieckiem itp itd. Niektorzy faceci to cioty po prostu i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana Karolina
Nawet teściu ostatnio mi zwrócił uwagę, że mężowi chyba jakieś zajęcie po pracy trzeba znaleźć, bo mu się nudzi i mu odbija. Teściu poprosił go (teściu ma nogę złamaną), by pojechali trawę na działkę skosić, to mąż skoczył, że tak, jasne, że on cały dzień za***pierdala i jeszcze będzie trawę kosił. Tyle się nagadał, namarudził, że teściu sam pojechał, bo miał dość jego gadania. 16 metrów kwadratowych trawnika, a mój mąż jest tak styrany, że nie ma siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem po co takie prowokujace teksty że zajmowanie się dzieckiem to zadna praca. Ja po dniu spędzonym z dzieckiem jestem bardziej styrana niz po 10 godiznach "normalnej" pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozzzaaazaz
Też jedyne co mi się nasunęło o twoim mężu autorko,że to ciota. Sory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana Karolina
Właśnie. jak tylko wspomnę mężowi, że jak tak dalej pójdzie to ja wracam do pracy, i to tak sobie załatwię godziny, że będę wychodziła wtedy kiedy on wraca i nie będzie miał ani minuty odpoczynku, to dwa dni jest cisza. Bo wie, ile z małym jest roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_jedna_wredna
załamana Karolina Jak ostatnio mu zrobiłam awanturę, że nic w domu nie pomaga, to wiecie co mi odpowiedział: "że przecież ja oprócz sprzątania, gotowania i zajmowania dzieckiem nie mam żadnych innych obowiązków, więc spokojnie powinnam sobie z tym wszystkim sama radzić" Karolinko, spokojnie :) nie ma co sie denerwowac. Zacznij mu przytakiwac, ze tak, ze jest zmeczony, ze potrzebuje odpoczynku. Niech wezmie kilka dni urlopu. W pierwszym dniu daj mu naprawde odpoczac a na drugi dzien zwyczajnie pobij go jego wlasnymi argumentami i wyjdz na caly dzien zostawiajac mu dziecko mówiac przy tym slodko ze na pewno sobie poradzi bo " przecież oprócz sprzątania, gotowania i zajmowania dzieckiem nie mam żadnych innych obowiązków na urlopie:) Przekona sie na wlasnej skorze jak to jest siedziec w domu z dzieckiem:) Glowe daje ze po takim doswiadczeniu przestanie bredzic ze nic nie robisz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×