byly chlopak znowu w rodznie

nie wiem co zrobic. rok temu rozstalam sie po 4 latach z moim chlopakiem. nie rozstalismy sie w gniewie, tak wyszlo. zylismy na odleglosc i po jakims czasie wszystko jakby oslablo. walczylismy o ten zwiazek dlugo i zawziecie ale ostatecznie nie dalismy rady. tydzine temu moja mlodsza siostra powiedziala mi, ze od 3 miesicy sie z nim spotyka. jest jej przykro i tak dalej ale mnie az roznioslo. przeciez byla przy mnie gdy ryczalam po rozstaniu, gdy nie potrafilam jesc, spac, pracowac. jeszcze nie tak dawno rozmawialysmy o tym, ze on jest jedynym facetem ktoremu dalabym druga szanse. nie wiem co zrobic, jak sie zachowac. siostra przeprasza, on dzwoni ale ja nie odbieram. wszystko sie zawalilo, czuje sie jakbysmy zrywali od nowa. nie wiem co robic i jak sie zachowac.

Qrcze, współczuje ci.. ja bym sie czuła zdradzona przez siostre. Z czasem moze jakos przyzwyczaisz sie do mysli ze są razem.. ale teraz nie zastanawiaj sie jak sie zachowac - jak nie masz ochoty ich widziec to unikaj, jak jestes zła to im to powiedz.. masz prawo do takich uczuc zwłaszcza wobec siostry która wiedziala ze ci na nim nadal zależy i dosc długo ukrywała przed toba ze cos sie dzieje. Jego wina troche mniejsza bo niby skoro sie rozstaliscie to mógł sie związac z kim chcial... ale.. uważam że źle zrobił wchodząc w taki związek, mimo wszystko skoro byliscie ze soba 4 lata to powinien miec swiadomosc i szacunek dla twoich uczuc.

siostrZyczka ma tupet najpierw wkladal tobie teraz jej w rodzinie nic nie zginie :P:P:P:P:p

kurcze... ale Ci współczuje... masakra. nie wiem jak Twoja siostra może tak postępować.. niby miłość nie wybiera, ale wiedziała ile przeszłaś.

Chłopak ma tupet i siostra huja warta :D nie ma innych chłopaków do związku? Musieli coś kombinować przed lub po waszym rozstaniu, może była tego przyczyną, albo tak ci zazdrości.

wlasciwie to sama w tym momencie nie mam pojecia co o tym myslec. ona mi ryczy, ze to tak wyszlo, ze nie chciala mnie skrzywdzic itp itd. on nie wiem czego chce bo nie odbieram, smsy kasuje. jest mi zle, bo przeciez ona jest mi najblizsza, kocham ja, i chce dla niej jak najlepiej. jednoczesnie wiem, ze on jest swietnym facetem, ze jej nie skrzywdzi, ze bedzie o nia dbal. gdzies w podswiadomosci mowie sobie,m ze powinnam sie cieszyc, ze na siebie trafili, a z drugiej strony mam taka sile ciazenia na zoladku, ze od weekendu caly czas wymiotuje. w dodatku ona w tym tygodniu o wszystkim chce powiedziec rodzicom, mowi, ze najpierw chciala przygotowac mnie a potem powie im. wiec sie zacznie cala szopka. mam ochote wyprowadzic sie do innego kraju, odciac wszystkie wiezi ze wszystkimi ludzmi ktorych znam zeby juz nigdy o nikim zwiazanym z tym tematem nie uslyszec

Strasznie Ci wspójczuję :( Nie umiem nawet powiedziec jak bym sie czula w tej sytuacji. Siostry chyba dlugo nie chcialabym ogladac...