Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczyna księżycowa

Kto z Was mieszka w rodzinnych miejscowościach i mu z tym źle???

Polecane posty

Gość dziewczyna księżycowa

Mieszkam tu od dziecka. Niestety nie mam dobrych wspomnień, ludzie są aroganccy, kochają pieniądze, nie liczą się z drugim człowiekiem, nie lubie tu nikogo. Jesteśmy raczej przeciętni = uważani za nikogo. Nie mamy luksusów,jeździmy Fiatem. Najlepiej byłoby to sprzedać, niestety przywiązanie , sentymenty, i problem, bo kto to kupi za tyle ile to jest warte? Do sedna. Mam 22 lata, dostałam w spadku dom po babci (raczej stary i do remontu-aczkolwiek warto). Mój narzeczony bardzo chciałby zamieszkać tu na wsi. Wiadomo, fajne warunki (jak się wyremontuje) Duża działka, akurat tamten dom jest zupełnie na uboczu = nie oglądanie praktycznie sąsiadów. Jeśli mieszkać tu, to jedynie odcinając się zupełnie od wszystkich. Zero kontaktów z sąsiadami. To okropni ludzie w większości. Nie chcę o nich zabiegać, bo wiem że nie warto. Moja mama z siostrą mieszkają centralnie we wsi, blisko sąsiedzi - to mój rodzinny dom, a go nie znoszę:( Umielibyście mimo wszystko mieszkać w tej samej jakby nie było miejscowości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna księżycowa
Nie macie takich problemów? Wymyślam sobie? Powinnam cieszyc się, że w ogóle mam dom... wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie w moim miescie nic nie trzyma oprocz tego ze mam mieszkanie. rodzice nie zyja, a z dalsza rodzina mam slaby kontakt. ciagle sami ja maz i corka. wlasnie wrocilismy z weeekndu od tesciow- mieszkaja na wsi. nie lubie tu wracac nie mamy do czego. tam ciagle chata pelna ludzi,. a tu jakis grill, mamy z kim pogadac. inne zycie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsi spokojna
Ja rozumiem. Też pochodzę ze wsi, ludzie są różni, ale na niektórych patrzeć się nie da. Sąsiadów najbliższych mam fajnych. Wyprowadziłam się do dużego miasta i mi lepiej tu. W rodzinne strony jeżdżę niezbyt często, a i tak uważam, że inni za bardzo mną się interesują :) Na Twoim miejscu wyjechałabym gdzieś. Skąd jest narzeczony? Chciałabyś kiedyś zamieszkać w mieście, czy widzisz się tylko na wsi? Co robisz w życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna księżycowa
Mam dość wolny zawód. Narzeczony jest z Warszawy. Nie chcielibyśmy mieszkać w mieście, a w innym miejscu niż u mnie nie mamy zbytnio możliwości ... Mna też się interesują. Jakby nie mieli innych zajęć. O narzeczonym krążą takie historie... a nawet go nie znają w większości ci, którzy mówią najgłośniej ;] My jestesmy nowocześni, zakochani, nie mamy potrzeba budowania relacji z otoczeniem na tej wsi, na szczęście. Narzeczony traktuje ludzi obcych jak nieproszonych intruzów, co w nim lubię i sama przyznaję, że mam tak samo. Stąd taka pustelnia jest w sam raz dla nas. W zasadzie im mniej ludzi tym lepiej. Wystarczy nam, że pracujemy z ludźmi - w domu musi być spokój. Trochę nie w smak mi mimo wszystko mieszkanie tutaj , aczkolwiek widząc podejście mojego narzeczonego nie wydaje się być tak strasznie :) Opinie postronnych osób go nie interesują. Zasady ma swoje. Namowom nie ulega. Jesteśmy bardzo podobni. Może tu wytrzymamy :) Im mniej kontaktów z innymi tu tym lepiej dla nas:) Nigdzie nie kupię w takim położeniu tak tajnej działki z domem. Nie da się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to bym chciała mieć takie dylematy :). Dostałaś dom z działką. To prawda, że sprzedaż i kupno w innej lokalizacji nie opłaca się, tzn. nie zyskasz rynkowej stawki, ale skoro i tak tu nie chcesz mieszkać, to co za różnica. Kolokwialnie: wyobraź sobie, że dostałaś nie ten dom a małą kawalerkę lub inną, mniejszą działkę w wybranej przez Ciebie lokalizacji. Też fajnie. Finansowo nie tracisz tak dosłownie, bo w końcu nic nie zainwestowałaś. Tracisz z tego co masz np. metraż, ale zyskujesz za to lepszą (według Ciebie) lokalizację. Ja bym się nie wyprowadziła na Twoim miejscu tylko bym zrobiła tam np. nowoczesne gospodarstwo, ale ja lubię wieś. Jeśli ty nie lubisz, to nie zastanawiaj się tylko szukaj kupca. A jeśli nawet nie sprzedasz, to pod zastaw tego możesz wziąć kredyt na mieszkanie w miejscu, które Ci bardziej pasuje. Masz wiele możliwości, a Ty narzekasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsi spokojna
No to sobie sama odpowiedziałaś. Skoro potrafisz być ponad to, jak inni traktują Ciebie, podoba Ci się scheda i chcesz tam mieszkać-zamieszkaj. Jesteś młoda, jak zmienisz zdanie, zawsze możesz się wyprowadzić. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna księżycowa
Dzięki za odpowiedzi :-) Chcę tam mieszkać, nie umiałabym tego sprzedać, nie mam na oku innego miejsca, Tak jesteśmy ponad wszystko i wszystkich. Cenimy sobie spokój w domu i dyskrecję, brak "intruzów", jesteśmy raczej samotnikami we dwoje:) Tylko, że zawsze marzyłam o wyprowadzce - jednak ułożyło się jak ułożyło i wygląda na to, że będziemy musieli zrobić sobie twierdzę tu na miejscu, może kiedyś jak będzie nam źle, zmienimy zdanie, to przeprowadzimy się:) Nie dziwię się, że mnóstwo ludzi stąd się wyprowadza i nawet nie zagląda;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Księżycowy pył
Kiedyś myślałam tak jak autorka postu o ludziach mieszkających na wsi, że są wścibscy, chcą wszystko o wszystkich wiedzieć. Drażniło mnie niesamowicie plotkarstwo, brak prywatności. I wyprowadziłam się do dużego miasta. Do Wrocławia. Na całe pięć lat. Byłam zachwycona miastem, ludźmi (otwartymi, pomocnymi, bardzo życzliwymi) Tam wyszłam za mąż, urodziłam dwoje dzieci, pracowałam. Przez te pięć lat twierdziłam, że NIGDY, przenigdy nie wrócę na wieś. Że szybciej meteoryt spadnie na ziemię niż ja powrócę do rodzinnej miejscowości. A jednak... Od dwóch lat mieszkam tu gdzie się urodziłam i wychowałam. Wróciłam na "stare śmieci" i o dziwo podoba mi się:) Dziwię się sobie bardzo, że tak diametralnie zmieniłam poglądy. Teraz doceniam spokój na wsi, większe poczucie bezpieczeństwa, przyrodę, obecność bliskich mi osób. Nawet plotkujący sąsiedzi już mnie tak nie drażnią:) A za Wrocławiem nie tęsknie. I dziwię się sobie dlaczego tak jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zostałabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×