propozycja obiadu na wtorek....

Maruda.

Nie lubie robic czegos, na co nie mam ochoty.

to się raczej nie żeń. Małżeństwo to też często robienie czegoś, na co w danym momencie nie ma się ochoty :) Sorki, że się tak wbiłam w wątek- niby kulinarny :P

Potrzebuję odpoczynku i jakbym miała jechać w góry, a nie jechac nigdzie to pojechałabym w góry. Tam też przecież są jeziora.

Rodzina to co innego, poza tym to ja bede glowa rodziny

Jakbym mial jechac w gory, to pojechalbym nad jezioro do Przyjezierza.

nawet głowa rodziny czasem może nie mieć ochoty lub sił :P Oczywiście Ty będziesz rządził w domu i trzymał resztę hołoty twardą ręką ? :)

No tak w duzym skrocie.

a czym chcesz pokazać że nie jesteś gorszy od tych warszawiaków?? Ubraniem?????? Czy ręcznikiem ???????? I w czym uważasz ich za godnych naśladowania? Mieszkańcy W-wy niczym się w tej chwili nie różnią od ludzi z innych miast i miasteczek. Strasznie prosty jesteś chłopie. Twoje gotowanie pozostawię bez komentarza bo nie ma o czym gadać gotujesz w stylu mojej babki, nie wiem po co to opisywać. Masz problem no life. Tak jak większość tutaj.

Wiem, ze gotuje w stylu Twojej babki, bo ja opieram sie na tradycyjnej kuchni polskiej. Przed ludzmi ze stolicy bede chcial pochwalic sie markowym autem, 3 polo Lacoste, recznikiem z Sardynii, okularami Ray Ban, ajfonem z bialymi sluchawkami i kilkoma innymi gadzetami.

I sweter za 800zł.

700, dokladnie 699.

Maciek ty chyba nie piszesz na serio, no nie?

A, sorry.

masz coś do no lif'ów gościu,zaczniemy was prać po tych niewyparzonych ryjach to sie skończy lato z rochlatem

@gosc: ale w ktorym momencie, bo ja tu wiele rzeczy napisalem? Obiad taki dzis bede mial jak napisalem.

No o tych wszystkich rajbanach, ajfonach itd...

No tak, to rzeczywiscie byl zart. Co nie oznacza, ze nie mam tych rzeczy. Recznik z Sardynii przywiezli mi rodzice 2 lata temu.

To dobrze bo takie rzeczy materialne nie maja w zyciu zadnego znaczenia :)

Wiem, to byl joke:) Co nie zmienia faktu, ze jestem gadzeciarzem i lubie zbierac rozne przedmioty, ale robie to dla siebie.

Btw. nie rozumiem jak mozna robic komus zarzut, ze gotuje jak jego babcia. Ja kuchnie mojej babci bardzo wysoko cenie i zawsze bede.

Tzn. z tym, ze nie maja zadnego znaczenia to sie nie zgodze. Rzeczy materialne maja znaczenie, tylko nie mozna miec obsesji na ich punkcie.

Hej, Maćku. Jak tam obiadek? Jak mija Ci dzień? :)

Dzien super, tylko troche za cieplo jak dla mnie. Obiad dopiero przede mna.

Kotlety jajeczne rewelacja.