jestem niekobieca...

nie mam instynktu macierzynskiego, wcale nie jestem opiekuncza, wole zajmowac sie soba, malzenstwo przeraza mnie tak samo jak faceta, nie mam nic przeciwko zajmowaniu sie domem, ale nie jestem pedantka, czesto wiele rzeczy po prostu olewam co moja mama kompletnie nie moze zrozumiec. nie lubie sie stroic i byc seksowna, nie zalezy mi zeby sie podobac. i nie wiem jak zmienic obecny stan rzeczy czy ja jestem jakas nienormalna

tez tak mam i mi z tym dobrze :P

"Życie jest jak puzzle, odpowiednio ułożone tworzą szczęśliwy obraz."

lubie jesc ser

hohohjhhjjh

Też tak mam, może poza ostatnim punktem, bo lubię się stroić i dbam o siebie. Myślę, że to może kwestia egoizmu, kiedy pomyślę o dziecku to mam dreszcze na myśl, że przytyję, będę miała rozstępy, mniej czasu i jeszcze będę musiała się wyrzekać przyjemności. Slub? Masakra, tandetna impreza na której ja będę bawić się najgorzej zastanawiając się tylko czy na pewno wszystko jest ok. Lepiej wyjechać sobie na wakacje. Ale generalnie dobrze mi z tym podejściem, facet też nie jest tradycjonalistą więc dogadujemy się.

no i co w związku z tym? jesteś równie wyjątkowa jak ten co lubi jeść ser