Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnaaizzza

POMOCY... Zwiazek - Pomocy!! Milosc jest, porozumienia brak...

Polecane posty

Gość smutnaaizzza

Drogie koleżanki, bardzo Was proszę o doradzenie... Mam totalny mętlik w głowie i nie mam kogo się poradzić. Ale wszystko od początku. Jestem z facetem 5 lat starszym, jestesmy razem pół roku. Między nami była bajka, bardzo go kocham ale... zaczely sie nagle problemy z ktorymi nie radze sobie totalnie. Ja jestem wychowana zupelnie inaczej niz on... Zawsze marzylam (od dziecka) o ślubie, on nie bierze tego pod uwage nawet. Dal mi warunek, albo zamieszkam z nim albo koniec z nami. Nie chce mieszkac z nim - tym bardziej po pol roku bycia razem, dla mnie to jest za szybko. Kazde z nas ma inne pomysly na spedzenie przyszlosci.. Totalnie mijamy sie. Ja mam dom w ktorym napewno bede mieszkac, on mowi ze nie zamieszka tam napewno... Woli wziac kredyt i jakies mieszkanie kupic... Nasze klotnie to sa istne awantury... Kiedys powiedzial mi podczas klotni, ze jego przyjaciolka rozumie go o wiele bardziej niz ja, i to ona potrafi go bardziej wesprzec... Potem oczywiscie mnie przepraszal itd... ale zabolalo. Kiedy dalabym mu ultimatum (czego nie chce robic, bo to nie jest dobrym rozwiazaniem) albo ja, albo ona, to wybralby kontakt z nia. Rozumiem ze znaja sie juz wiele lat, ale ja jako jego dziewczyna okropnie sie czuje z tym, On ma 30 lat, a nie potrafi nic kasy odlozyc... Ciagle tylko slysze raty, nie mam kasy, debet.... Mam juz dosyc tego... Dzisiaj chce sie ze mna spotkac, ale ja nie mam zwyczajnie na to sily... Placze caly dzien... do zadnego porozumienia nie mozemy dojsc... Doradzcie cos... On ma 30 lat, a jak dziecko sie zachowuje... Czy ten zwiazek ma jeszcze sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc001
SPOTKAJ SIE Z NIM I POROZMAWIAJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli w tym związku jest miłość to tylko z twojej strony - i raczej nie miłość tylko desperacja - więc przestań sobie wmawiać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma najmniejszego sensu, jesli on mowi ze "nie" i ze "nigdy" to nie ma co sie pchac. a tym bardziej dalej unieszczesliwiac samej siebie. uciekaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież on się bzyka z tą przjaciółeczką - a ty potrzebna byś była do sprzątania, opłacania rachunków (przecież on nigdy nie ma pieniędzy) i do dawania tyłka jak tamta będzie miała okres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaizzza
ale jej tutaj nie ma na miejscu, jest za granica... ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobnie, kochamy sie bardzo ale tez czesto sa klotnie.. :( jednak kazdy popelnia bledy, wydaje mi sie ze zwiazek przetrwa jesli bedzie sie wybaczac bo tak to nie ma sensu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ty pieprzysz? kto komu ma wybaczyć? ona jemu czy on jej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze faktycznie to nie milosc, tylko wkrecanie sobie ze tak jest... tam gdzie nie ma szacunku nie ma milosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę,ze jeśli od początku jesteście tak różni to nie ma sensu tego ciągnąć. Szkoda czasu. Jesteś młoda i na pewno spotkasz kogos kto bedzie mial takie same.cele w życiu jak Ty. Poza tym takie głupie stawianie,warunku "albo ze mna zamieszkasz albo koniec". Ja wybrałabym to drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×