Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezrobotna kobita

bezrobocie=problemy w malzenstwie?

Polecane posty

Gość bezrobotna kobita

Stracilam prace i zaszlam w ciaze chwile po tym. Nie pracuje juz w sumie okolo 1,5 roku i pracy znalezc nie moge. Staram sie zyc oszczednie, kombinuje jak moge, rzeczy dla dzieck akupuje tylko uzywane, chodze ile moge na piechote zeby nie wydawac na bilety, ide do sklepu i obiad robie z tego co bylo na wyprzedazy, sprzedaje stare rzeczy w internecie. Szukanie pracy mnie dobija, wstaje co rano i pierwsze co robie to karmie dziecko a potem przegladam ogloszenia. I ciagle slysze, ze nie mamy pieniedzy, ze jestem rozrzutna, ze musze znalezc prace. I wiecie co? Uswiadomilam sobie ze w glebi serca mam tez zal do meza, ze nie moze utrzymac rodziny na przyzwoitym poziomie. Przeciez sa kobiety ktore nigdy nie pracowaly, a ja zasuwalam po 60 godzin tygodniowo zeby przyniesc wieksza kase. W weekendy studiowalam, podnosilam kwalifikacje, bo grunt to dobre wyksztalcenie (bua ha ha). A on mi ostatnio powiedzial ze sobie przypomina jak wiecznie z d**a na kanapie lezalam przed telewizorem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj mąż to skończony d*per. Teraz widzisz jaki naprawdę jest. Przypomnij mu jak ciężko pracowałąś i powieidz, że ma sie wziąc za robote bo to nie tlyko Twoja wina, że tak żyjecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ertteeeeee
powiedz mu, że nie potrafi utrzymać rodziny co z niego za facet:P Oko za oko ząb za ząb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz zajmujesz się małym dzieckiem i domem, to też praca. Wiem, że jak brakuje kasy na wszystko to rodzi duże napięcia w związku, ale twój maz przekroczył wszelkie granice, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem trzeba się dostosować do sytuacji. Wiem, ze pogodzenie obowiązków rodzica i pracownika nie jest proste jednak spróbuj. Najciężej jest się przełamać. Pamiętam jak wróciłam do pracy gdy mój synek miał 8 miesięcy. Myślałam, że nie będę potrafiła się komunikować z innymi ludźmi. Jednak mnie przerastają takie sytuacje, gdy brakuje nam pieniędzy na podstawowe potrzeby, takie jak wymieniłaś. Twojego męża na pewno też. A gdy dziecko zachoruje nie będzie Cię martwiło za co kupić leki. Moim zdaniem dobrze, że Twój mąż szczerze Ci to powiedział a nie krył w sobie i za parę lat po Waszym związku nic by nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kim jesteś z wykształcenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie rodzina składa się z dwóch osób - męża i żony I każdy z osobna i oboje razem powinni się martwic o utrzymanie rodziny. Wszystko ma jednak swoje granice. Uważam, że mąż dobrze zrobił mówiąc Ci, żebyś szukała praca jeżeli faktycznie wasza sytuacja jest nieciekawa, ale powinien też docenić to ile robisz przy dziecku. Najgorsze jest przerzucanie winy między siebie, które do niczego nie doprowadzi. Ja ma dla Ciebie radę - może póki co zamiast szukać pracy, a potem niani, żeby zajęła się Twoim dzieckiem jak Ty będziesz w pracy ( co generalnie wychodzi na zero), może daj ogłoszenie, że zaopiekujesz się czyimś dzieckiem :) Napisz o sobie parę zdań, że jesteś mamą, że opiekujesz się swoim dzieckiem i z chęcią zaopiekujesz się też jakimś innym, podczas gdy jego rodzice będą w pracy :) Mamy mają większe zaufanie do innych mam niż pseudo wyuczonych pedagogów które nie umieją pieluszki zmienić. Weźmiesz pod opiekę np. 2 dzieci ponad 1000zł powinno ci wpaść do budżetu :) Życzę powodzenia i trzeba się nauczyć kombinować, a nie tylko narzekać ;) Trzymaj się cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie możesz liczyć na rodzinę, nie masz nikogo kto zająłby się dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna kobita
z wykształcenia jestem murarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna kobita
to u gory to jakis gimbus na wakacjach sie oczywiscie podszywa. Pracy szukam i znalezc nie moge a szukam aktywnie i nie ogranicza sie to do wysylania aplikacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezrobotna kobita
Przedtem zarabialam na reke ok 8 tys, on twierdzil ze to smieszne pieniadze jak na kogos z moimi kwalifikacjami i ze powinnam zarabiac co najmniej dwa razy tyle. Chcialam isc tymczasowo gdziekolwiek ale byla z tego wielka awantura, ze marnuje pieniadze jakie wydalismy na moja edukacje, kpiny sobie robie i jak bede tak myslala to nigdy niczego nie osiagne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×