Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaHa30l

Kiedy mężatka kocha innego......

Polecane posty

Gość gość
No i jak autorko relacje z mężem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobre wnioski pod koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość super ktoś
nie czytałam wszystkiego bo mi się nie chce, ale sądząc po pierwszych wypowiedziach to oczywoście według niektórych winna jest baba. A to że facet jest nieczuły nie ma go w domu albo nie rozumie potrzeb kobiet to już się nie liczy. poza tym prawda jest taka że jak facet znajdzie sobie kobietę bo żona nie chce się z nim kochać to jest jej wina bo mu nie dawała jeśli żona znajdzie sobie faceta to też jest jej wina bo jest kurwą i szmatą. także że zawsze winna kobieta. A Ty Autorko weź i nie szukaj pomocy na kafe bo więcej tu mogą Ci zaszkodzić niż pomóc i zadbaj sama o SWOJE szczęście bo życie masz tylko jedno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość super ktoś
beznadzieje wypowiedzi IDIOTÓW . Widzę że sami desperaci - mężowie niedowartościowani tutaj siedzą. Żal mi WAS Panowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, co wtedy? ma się rozwieść, spróbowac życia z ukochanym, wierzyć w to że miłość pokonuje wszystkie przeciwności losu i jest dana na zawsze, zacząć wszystko od nowa choć niepewne to szczęście i może być nietrwałe? co ma zrobić gdy przestać myśleć o Nim nie potrafi, gdy nie ma w niej nienawiści i pogardy, gdy nie da się zapomnieć! szczęscie? nie ma go i już nie będzie, tak trudno cieszyć się błahostkami, ...jest zwykłą suką bo zawsze kogoś skrzywdzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość super ktoś--- więc skoro nie chce Ci się czytać wszystkiego to wstrzymaj się z werdyktem, po późniejszych wypowiedziach autorki wynika że sprawa miała głębszy sens i wszystko zakończyło się dobrze. Zresztą jesli zdecydowało sie z kims bc trzeba miec do neigo cierpliwosc i pomagac sobie sprawa poszla dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Autorki. Przeczytaj i wyciągnij wnioski z moich błędów. Dziś już nie wiem co dalej robić chyba zostało mi tylko zacząć kochać siebie. To przeczytałam z tekstu babki z piasku. Musze ją pochwalić. Zapamiętałam to i zaczęłam się zastanawiać dlaczego nikt wcześniej tego nie mógł mi powiedzieć. Ale do rzeczy. Autorko piszesz o zauroczeniu i problemach w domu. Jedno ciągnie się z drugiego. Mam 18 letni staż małżeństwa. Moje problemy zaczęły się 4 lata temu. Od romansu który trwał 1 miesiąc. Bo mąż ziewał na mój widok bo pił, bo ktoś mówił piękne słowa bo poczułam że jestem pożądana. Ludzkie potrzeby. Gdy mój kochanek zorientował się co zrobił zwyczajnie zwiną żagle, ale nie ja o nie. Przecież on tak mnie kocha przecież mówił mi to. Dzwoniłam do nie go rok popijając co się da. Do tego dzieciaki same się chowały a ja leżałam na kanapie z depresją i tu nie przesadzam ręce mi się częsły z nerwów.Po roku odnalazłam czat, a w nim faceta 800 km stad, Była dużo starszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
c.d. był dużo starszy równie miły jak tamten ale na moje szczęście bardzo daleko. Różnie bywało, przestałam pić i cieszyłam się, ze go mam. Oczywiście nie za darmo. Wirtualny seks nas laczył, a mnie i męża coraz bardziej oddalał. I tak minęło sporo czasu. Na szczęście znudziłam się mu. Był na tyle uczciwy, ze powiedział wprost. Nie chce już dłużej poznałam kogoś. Długo bolał, ale jak to miała byc zapłata ze te dobre chwile. Widzisz Autorko jak raz zaczniesz nie wiadomo czy kiedykolwiek skończysz. Tak było ze mną. Nauczyłam się kłamać i siedzieć w necie nie mam znajomych ani przyjaciół. Powtarzam sobie ja nikogo nie potrzebuję. Po pracy wpadam do domu włanczam muzykę i czytam co tu jest. Z pierwszy romans nie był z mojej inicjatywy teraz był takiego jak on zabiła za to co zrobił. Romans internetowy rozbujał moje fantazje erotyczne, sumienie stwardniało, serce skamieniało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
c.d. więc skoro już nie miałam zasad ani serca. Postanowilam umówić się na seks i zrobić tak by facet nie miał złudzeń z kim jest. Owszem udał się, seks bez miłości. Co dziś mi zostało nic. Faceta nie mogę zapomnieć, ale przynajmniej on za mną nie tęskni. Autorko mam nadzieję, ze nie zanudziłam, Dziś wiem, PO co szukać miłści po za domem trzeba zacząć kochać siebie samą i wymagać od męża tak by on docenił to co ma. Nie wiem co będzie dalej. Mam jednak nadzieję, ze w końcu nauczę się dawać i wymagać od swoich bliskich. Autorko gdy nie będziesz w domu szanowana i gdy nie będzie czułości zawsze znajdzie się ktoś na kogo widok przylecą motylki.Z biegiem czasu zmienisz system wartości a potem nie zostanie Ci już nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ta ostatnia krowa ma nasrane we łbie. Zwykły qurwiszon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta ostatnia krowa to ja. Przepraszam a taki k..... jak to nazwałeś to z kim to robi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakim trzeba być debilem żeby rozpieprzyć swoje życie dla jakiegoś kutasa ? Każda głupia larwa-pustak idzie do wyra z innym zamiast naprawić relacje z tym co sobie go wybrała na początku. I głupie c**y później mają pretensję do wszystkich tylko nie do samej siebie. Jakim pustym trzeba być wycir****m ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety to idiotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś to przerobiłam. Przez chwilę poczułam się znowu piękną, pożądaną kobietą. Przez chwilę było wspaniale a jak rzucił nie mogłam się długo pozbierać. Teraz mam swoje lata i jak widzę w pracy młode mężatki, które dają się czarować na piękne słowa, udawane zrozumienie i inne sztuczki to aż krzyczeć mi się chce "dziewczyno uważaj!". Niejednokrotnie same prowokują takie sytuacje dopuszczając do niewinnego z pozoru flirtu a potem wpadają we własne sidła. Niestety my baby tak mamy, że dajemy się na to łapać jak muchy na lep. Każda musi to przerobić na własnej skórze i nic nie pomoże czyjeś słowo ostrzeżenia. Wzięłyby mnie za zazdrosną starą dewotkę, która nie wie jak mąż się zmienia po ślubie. Ja kiedyś pewnie też tak bym pomyślała gdyby mnie ktoś pouczał. Dobrze jeśli oboje tylko się sobą bawią. Jeśli jedna strona (najczęściej kobieta) się zaangażuje to wtedy kicha. Dlatego takie tematy pojawiają się na każdym forum bardzo regularnie. Trzymajcie się kobietki i nie wyobrażajcie sobie za dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość kobiety to idiotki to jest niezmienna prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nio to jest niezmienne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
Przeczytałem tylko kilka wpisów mogę więc powtarzać rzeczy, które już tu zostały powiedziane. "Dwa dni temu miałam bardzo poważną rozmowę ze swoim mężem,rozmawialiśmy bardzo długo,oboje płakaliśmy,ale wyrzuciliśmy z siebie wszystko co nas bolało i ja i On...Przyznał mi się WKOŃCU że ma spore kłopoty w pracy jak i ze zdrowiem" i STRASZNE i ŚMIESZNE... nie wiem co bardziej? Z pierwszego wpisu autorki wynika, że nie jest jakąś młodą siksą ale już kobietą. W dodatku 3 lata PO ŚLUBIE!!!! To na czym polegał wasz związek (jak wynika z papierów wcale nie BEZ ZOBOWIĄZAŃ), że zaledwie 3 dni temu nie miałaś NAJMNIEJSZEGO POJĘCIA o sprawach faceta z kórym żyłaś już tyle lat???????????? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety same pakujecie się w trojkaty a potem narzekacie jakie macie pokręcone życie ;-) Na własne życzenie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Mam ślub kościelny,nie do końca go chciałam bo nie kochałam męża w 100% ale postanowiłam,że może większe uczucie przyjdzie z czasem......myliłam się." Jedno zdanie a tematów bez liku. Po pierwsze: 27 letnia dziewczyna, która nie spędziła przecież tych lat na bezludnej wyspie, bez kontaktu z innymi ludźmi, bez dostępu do mediów UWAŻA, że ślub może być dopalaczem w celu osiągnięcia WIĘKSZEGO UCZUCIA? Po drugie: Co to znaczy kochać w 100%? Czy to nie oznacza przypadkiem KOŃCA STARAŃ? Po kolejne: Czy ŚLUB KOŚCIELNY bierze się zasadniczo wtedy kiedy na MIŁOŚCIOMETRZE zostanie osiągnięte maksimum? Chociaż dopuszczalny jest także jako narzędzie do dociagnięcia do końca skali kiedy brakuje już niewiele? A jak jest ze ślubem cywilnym? Ma on jakiś związek z miłością?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Miesiąc temu poznałam wspaniałego mężczyznę..zupełne przeciwieństwo męża. Jest czuły,romantyczny..a na samą myśl o nim czuje sie tak jak nigdy w życiu" takie rzeczy się zdarzają...... ale skąd w takim razie tytuł topiku "Kiedy mężatka kocha innego......" jeżeli dalej autorka pisze "Nie spałam z nim,jesteśmy na etapie przyjaźni..."? Czy autorka ma pojęcie co znaczy słowo PRZYJAŹŃ? Mam wrażenie, że NIE!!! kaHa30l, czemu nie powiesz wprost: Marzy mi się żeby mnie wybzykał ale nie wiem jeszcze czy on jest tym zainteresowany!!!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"Nie wiem co robić,z jednej strony chce odejsc od męża ale bardzo boije się go zranic..." kaHa30l, czemu nie kończysz wypowiedzi? a co jest ze strony drugiej? Klasyką gatunku można nazwać tekst o strachu przed zranieniem męża. Czego się boisz? Że Ci przy.pier.doli w bezwarunkowym odruchu ranionego? Przecież Ty już go ZRANIŁAŚ tylko, że on jeszcze o tym nie wie. To nie odejście rani a NIELOJALNOŚĆ. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i odejście i nielojalność boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"coś mnie w środku blokuje i cierpię...." Zdejmij blokadę i przestaniesz cierpieć....... A przed czym Cię to coś blokuje? Czy masz ochotę zaproponować "wspaniałemu mężczyźnie" coś KONKRETNEGO i boisz się OŚMIESZENIA? Wal śmiało! Wóz albo przewóz.... jeden problem będziesz miała załatwiony. Nie dajesz już rady żyć dalej z mężem? Powiedz mu to i odejdź! i po problemie..... kaHa30l, wiesz na czym polega Twój rzeczywisty problem? Na tym, że ZMARNOTRAWIŁAŚ tak wiele lat na zauważenie tego co dla przeciętnego człowieka jest oczywiste. Oczywistym jest, że jest na świecie wielu mężczyzn bardziej czułych, bardziej romantycznych, lepiej bzykających niż Twój mężczyzna. Ty NAPRAWDĘ nie wiedziałaś tego WCZEŚNIEJ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"czy to normalne,że ostatni nasz stosunek był dokładnie nie pamiętam ale w maju(!) ...no szczęśliwe małżeństwa tak chyba się nie zachowują" Pominę słowo "szczęśliwe".... a "małżeństwa" zastąpię bardziej ogólnymi "związkami".... Wydaje mi się to możliwe w związkach 70 latków. Poniżej sześćdziesiątki to już zdecydowanie NIE! Bez względu na charakter problemów. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"rozmawialiśmy bardzo długo,oboje płakaliśmy" Chciałem zapytać czy ON płakał na Tobą czy nad sobą. Ale właściwie nie ma to najmniejszego znaczenia. Masz BABĘ a nie CHŁOPA!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"gdybym wiedziała co jest,gdyby wcześniej mi powiedział...ech faceci dlaczego zamiast rozmawiać ze swoimi żonami blokujecie się i kaplica..." Bardzo, ale to baaaaardzo zaintrygowała mnie ta wypowiedź. Chciałbym się dowiedzieć co byś zrobiła gdyby Ci powiedział wcześniej. Czy ten AKTUALNY Twój idol stałby się mniej czuły i mniej romantyczny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
franki piepszysz glupoty ludzie maja rozne problemy kobieta sie zagubila przygniotly ja problemy i zle emocje jakie ie pojawily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Franki bez kochanki
"ludzie maja rozne problemy" Nie piszę o różnych problemach różnych ludzi a właśnie próbuję zdefiniować problem autorki tego właśnie topiku. Ona operuje jakimiś sloganami, w których sama się pogubiła. Ja chciałbym od niej usłyszeć coś co przynajmniej ociera się o jakąś prawdę. 26.07.13 - zakłada topik pod jednoznacznym tytułem. 28.07.13 - uznaje swój problem za rozwiązany, bo pogadała sobie z mężem (nieszczerze!!!). Spłakali się oboje jak bobry nad jego problemami i..... "Zamknelismy za sobą całe swoje życie i zaczynamy wszystko od nowa RAZEM postaramy się wszystko odbudować,będziemy DUZO rozmawiać,bo we dwoje jest łatwiej przejść przez to wszystko prawda.." GÓWNO PRAWDA!!!!!!! Czy rzeczywiście łatwiej jest kochać innego faceta wespół w zespół z własnym mężem?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie ten franki ma racje, bo precyzuje problem tak że nei kocha męża, gdyby sprecyzowała "kiedy męzatka nie może znaleźć wspólnego języka z mężem", ale ona mowi ze kocha kogas ale w sumie to chyba sama nie wie o co w tym chodzi i...... moze tylko na chwile sie pogodzila z tym ze maz jest slaby albo jej problem byl inny nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
franki nie masz racji kobieta sie poplatala w tym wszystkim ale znalazla rozwiazanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×