moj facet to jakis debil...

mamy paromiesieczne wakacje, wszystko fajnie. spedzamy duzo czasu razem, codziennie prawie sie widujemy. w sumie od niedawna sporo sie klocimy. dzis byl 4 bez zadnej klotni gdzie widywalismy sie codziennie, nocowalam u niego bo wesele wspólnych znajomych. no bajka. byl idealny. ode mnie dostaje wiele czulosci- i tych typu przytulanie i te bardziej intymne. a tu dzis z dyskusji wynikła jakas tam kłótnia, gdzie on rzucił ze za duzo czasu spedzamy razem I ze to na nas tak wpłynęło. ja nie widze tu nic złego. nie jestem bluszczem, ktory go odseparowuje od kumpli, zeby mogl tak mowic. po prostu widywalismy sie przez ostatni tydzien mega czesto. a tu wyskakuje z czyms takim. przykro mi, nie ukrywam. ma kurde dziewczyne, ktora mu daje wiele czulosci i on tez to odwzajemnial. niby mamy budować poważny zwiazek, chce ze mna zamieszkać ble ble. mamy mieszkac u mnie przez tydzien niedlugo i teraz nie wiem czy to ma sens skoro wyleciał z takim tekstem... wkrecam coś sobie czy to z nim coś nie tak? i co mam robic? :/

trzeba bylo zapytac, jak on sobie wyobraza mieszkanie z toba, skoro widywanie sie z toba codziennie jest dla niego meczace

rzucilam tekstem, ze ciekawe w takim badz razie jak to bedzie u mnie. ale nic nie odpowiedział.

ja nie wiem- mecze go czy kumple sa wazniejsi i chce ode mnie odpocząć czy jak? bo pewnie teraz sie ucieszył, ze mogl mnie odwiezc do domu i sie mnie pozbyć, tym samym moze jechac sobie do kumpli na jaranko.

niektórzy tak mają, że jak się widują tak często to zaczynają się dusić, nawet jeśli chodzi o kochaną osobę wiem, bo mam tak samo.. ale nie wiem jak jest w przypadku Twojego faceta

no moze i tak jest. myslalam, by miec w******e w spotkania z nim i moze zacznie coś zauważać. ale nie chce mi sie w to bawić. mamy 20 lat i skoro mamy budować poważny zwiazek, to chore zeby bawić sie w jakies gierki.

przykre ze jestes z debilem :P