Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość marao

Pomocy

Polecane posty

Gość marao

Witajcie Kochane! Jestem Marta. Za kilka miesięcy skończę 17 lat. Ponad rok temu przeprowadziłam się wraz z rodzicami i rodzeństwem do nowej miejscowości. Moi rodzice trzymają w domu wysoki poziom, ale czasami ostro przesadzają. Poznałam mnóstwo nowych, cudownych ludzi. Szczególnie spodobał mi się sąsiad z naprzeciwka. Nieziemsko przystojny i inteligentny. Zapisałam się do pomocy w jednym takim zakładzie, w którym jak się okazało - pracował mój sąsiad. Wiedziałam, że jest trochę starszy i na pewno nie zwróci na mnie uwagi, więc zrezygnowana odpuściłam i nawet nie próbowałam. W między czasie związałam się z pewnym chłopakiem. Po dwóch miesiącach związku, w którym było trochę dobrych i troszkę więcej złych chwil w skrzynce odbiorczej znalazłam wiadomość od tego właśnie chłopaka! Zapraszał mnie na spotkanie! No ale wtedy przeżyłam szok, z jego profilu wynikało, że jest starszy aż o 10 lat. No cóż. Odmówiłam mu dwóch spotkań. Aż w końcu dałam się namówić, wymknęłam się wieczorem z domu i poszliśmy na spacer. ON był naprawdę cudowny, zachwycił mnie swoim sposobem bycia, tym co ma do powiedzenia i tym, jak traktuje życie. Zauroczyłam się. Potem spotkaliśmy się jeszcze kilka razy, a na spotkaniach coraz bardziej zauroczona po prostu wpadałam w jego ramiona, jednak ocucona tym, że przecież nadal mam chłopaka nie pozwoliłam na pocałunek. Raz prawie nie zdążyłam odwrócić głowy i pocałował mój kącik ust. Mówił, że mój wiek to jak dla niego nie jest ogromnym problemem. Udowadniał mi, że niczyja opinia go nie interesuje. Ale na moją prośbę wszystko było między nami. Jednak ile mogło to trwać? On zawiedziony tym, że moi rodzice robili mi z jego powodu awantury i tym, że mój chłopak nie dawał mi spokoju i non stop próbował "udobr****ć" - odszedł. Mijaliśmy się bez słowa, ja smutna, a on ze spuszczoną głową. Czasami widziałam jak na mnie zerka. W tym czasie nie było w jego życiu innej dziewczyny. Kilka osób mówiło mi, że jest gejem, gdyż nie widać go z kobietami. Lubił imprezy, lubił pić i się bawić, w dodatku typowy maminsynek. Miałam mnóstwo razy ochotę do niego napisać, gdy tylko widziałam go dostępnego moje serce biło jak szalone. Pewnej nocy po miesiącu zero kontaktu, siedząc przed komputerem i rozmyślając jak w końcu skończyć swój związek - napisał. Ja już wtedy miałam zamiar zerwać z tamtym chłopakiem. Zapytał czy wyjdę z domu, a że byłam sama - wyszłam. Mówił mi jak bardzo mu zależy, że nie mógł wytrzymać i musiał się w końcu odezwać. Że był tak strasznie zazdrosny. Byłam w szoku. Ale nie przytuliliśmy się nawet. Miałabym wyrzuty sumienia, a nie chciałabym krzywdzić chłopaka, z którym jeszcze wtedy byłam. Minął dzień, w którym non stop pisaliśmy, znowu zaproponował spotkanie i znowu się wymknęłam. Było cudownie, wrócił z małej domówki, na której mówił, że wypił whiskey na odwagę. Przyciągnął mnie do siebie i siedząc wtulił się w moją szyję i włosy szepcząc, że nie może już wytrzymać. Że chciałby żebym była wolna, że będzie mnie uszczęśliwiał, że damy sobie ze wszystkim radę. Szeptem powiedział, że kocha. Nie wiedziałam co powiedzieć, chciałam, żeby nie mówił czegoś takiego nie będąc pewnym. Powtórzył! Powiedział, że jest pewien uczuć, że dla innej nigdy nie przełamałby swojej dumy, że bardzo mnie chce w swoim życiu. Obiecał mi kilka rzeczy i spełnił to. Byłam w niebo wzięta. Pozwoliłam na kilka buziaków. Oczywiście drugiego dnia zerwałam z chłopakiem, a ten wymyślił, że to tylko przerwa, lecz dla mnie to skończone. Mimo to on chce o mnie walczyć... Z "przystojnym sąsiadem" spędziłam kolejny dzień na smsowaniu i zerkaniu w stronę jego domu. Niestety od dzisiaj znów poszedł do pracy i znowu nie ma zbyt wiele czasu nawet na wymianę kilku słów. Rozumiem to i szanuję, jednak brakuje mi tego. Co sądzicie kochani? Moi rodzice mnie chyba zabiją. A ja? Ja się zakochałam! Co byście zrobili na moim miejscu? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×