związek na odległość

mieszkam w Warszawie ale mój chłopak musiał przenieść się do UK do pracy. Utrzymujemy kontakt ale już coraz słabiej i nie mam z niczyjej strony wsparcia . Zastanawiam się czy nie dać sobie już z tym spokoju. Co sądzicie o takich związkach?

mój nie przetrwał 90 km po 3 latach.. a Tobie powodzenia! :)

dzięki

jak to nie masz wsparcia?

z tatą nie utrzymuje dobrych relacji , mama nie żyje a rodzeństwa nie mam no a przyjaciółki nagle się odwróciły bo twierdzą że mam się wziąść w garść

Do ksiazek, dziewczyno. Wstyd zeby pisac "wziasc"!!!

ja jestem prawie półtora roku w zwiazku na odległość. ja mieszkam w Polsce, on w Anglii. widzimy sie ok. 2 razy do roku i dajemy rade. nie ejstesmy jeszcze pełnoletnii dlatego tak rzadko sie widzimy. codziennie piszemy po kilka godzin, rozmawiamy przez skype. związki na odległość maja sens jesli naprawde sie kocha i chce sie byc z druga osoba

a jakie są szanse, że to się zmieni?

Związki na odległość to porażka. Ja mieszkałam w Uk i znam wielu facetów w związkach.... Na obczyźnie udają kawalerów lub rozwodnikow i podrywają wszystkie laski w kolo a przed swoją kobieta udają,ze tak strasznie tęsknią i tak bardzo kochają. Ja sama byłam w związku na.odległość ale niestety mąż taki byl wierny,ze zrobił jakiejś lasce dziecko.