Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość na rozdrozu

na rozdrozu zyciowo zawodowym

Polecane posty

Gość na rozdrozu

po raz kolejny w przeciagu ostatnich lat trace prace, od razu podkreslam, ze nie jest to zwolnienie dyscyplinarne, zwiazane z niekompetncja itp Firma tnie koszta i likwiduje moje stanowisko. Pracuje za granica, kazdy tutaj jest pod presja, rynek pracy jest niesamowicie konkurencyjny, mowiac prosto nikt nie zna dnia ani godziny a redukcje etatow/zwolnienia sa na porzadku dziennym. Zastanawiam sie co zrobic ze swoim zyciem, dostane kilkumiesiaczna odprawe, generalnie mam czas na zastanowienie sie... Nie wiem czy zostac czy jechac dalej w swiat, w niepewne, nieznane, egzotyczne co zawsze bylo moim marzeniem... Nie mam rodziny ale w pewnym sensie jestem za kogos odpowiedzialna. Chcialabym wreszcie sprobowac zyc dla siebie, spelnic swoje marzen nawet gdyby proba ich zrealizowania miala zakonczyc sie fiaskiem Chcialabym poczuc, ze zyje, ze nikomu niczego nie jestem winna, poczuc na twarzy ekscytujacy powiew nieznanego... z drugiej strony poczucie obowiazku ciagnie mnie do parteru i kaze skupic sie na szukaniu pracy i pozostanie przy obecnym zyciu Wiem, ze to wszystko brzmi bardzo chaotycznie ale moze ktos podzieli sie ze mna swoimi przemyslaniami, radami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na rozdrozu
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ucieczka/wyjazd od starego zycia w nieznane moze byc ryzykowne, ja kiedys postawilam na jedna karte, coz dzis zyje niby wszystko ok, ale to pozowy bo w glebi duszy czuje ze przegralam. Zastanow sie dobrze kilka razy, duzo tez zalezy w jakiej branzy pracujesz, w jaki przedziale wiekowym sie znajdujesz,jekie widzisz szanse w kraju do ktorego chcesz sie udacitd. Zycie trzeba brac realnie, bo potem walka z wiatrakami moze byc karkolomna a czasem jest trudno wszysko odkrecic a wrecz niemozliwe. Ja zaryzykowalam mozna powiedziec ze wiecej stracilam niz zyskalam i pisze to z perspektywy kilku lat, nigdy bym nie powtorzyla tego ryzyka bo nazawsze zamknelam stary a jednak dobry rozdzial w moim zyciu, gdzies na oslep bieglam za marzeniami z niszczaca sila wplywajac na stare zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×