Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mieszkam sam i nie daje rady

Polecane posty

Gość gość

Mieszkanie dostalem miesiac temu po wyjezdzie rodzicow za granice i oczywiscie je oplacam. Z poczatku bardzo sie cieszylem bo wczesniej mieszkalem na stancji i bylo ujowo bo wlasciciele itd. Ale po tygodniu przestalem sie cieszyc bo nie daje k***a rady :o Nie umiem gotowac, nie chce mi sie sprzatac a kasa znika mi z portfela nawet nie wiem kiedy :o Zaczalem popadac w dola bo z dnia na dzien jest coraz gorzej. Po prostu nie potrafie sie ogarnac. To mieszkanie jest za duze zebym sam je utrzymal. Sprzatanie + gotowanie zajmuje za duzo czasu i wymaga zbyt wiele wysilku. Oczywiscie moglbym tak jak teraz jesc mrozonki ale to nie jest na dluzsza mete dobre :o Gotowac sie niestety nie naucze bo po prostu nie mam do tego reki. Czytalem ksiazki kucharskie itd. i nic mi to nie dalo. Zawsze wyjdzie mi jakas przesolona zimna w srodku c**jnia polana sosem ktory smakuje i jest rzadki jak woda z kibla. Mam dosc. Czy sprzedanie tego mieszkania i zakup mniejszego byloby dobrym pomyslem ? Zaoszczedzil bym troche pieniedzy i mniejsze mieszkanie na pewno jest latwiejsze w utrzymaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest fatalnym pomysłem, będziesz tak sprzedawał na soraz mniejsze a gotówka i tak się rozejdzie. Może weź sobie współlokatora, najlepiej takiego który umie gotować, odciąży Cię trochę, lub znajdź sobie dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 20 lat i mieszkanie z dziewczyna jakos mi sie nie widzi. Bylem z jedna 4 miesiace i wszystko bylo super dopoki razem nie zamieszkalismy. Z poczatku bylo fajnie bo dorzucala sie do rachunkow, sprzatala itd. Czasami odwiedzala nas jej mama ktora tez nam pomagala. Potem zaczelo sie kontrolowanie, zakazy itd. W soboty jezdzila do rodzicow i jak tylko nie odpisalem na smsa albo nie odebralem tel. to mialem najazdy o 3 w nocy :o Jak przyjechala a mnie nie bylo to zaraz podejrzenia o zdrady i wielkie awantury. To bylo bardzo c*****e i nie chce znowu tego przechodzic :o Tymbardziej ze rozeszlismy sie (kazalem jej w********ac bo nie wytrzymalem) 2 tyg. temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym skoczył z dachu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×