kolezanki obrzydzily mi chłopaka

:( to okropne co teraz napisze ale spotykalam sie z pewnym chlopakiem i moje kolezanki zaczely mi nagadywac ze jest brzydki, ze taka sierota z niego itd.. ja zawsze go bronilam zeby sie popatrzyly na swoich, ze mi sie podoba itd... ale teraz sama zaczelam patrzec na niego pod takim kątem, zaczełam widziec te jego wady o ktorych one mi nagadały:( dodam ze nie jestesmy jakimis gówniarami mamy po 22 lata dlaczego tak sie stało? :( chciałabym patrzec na niego tak jak dawniej któras z was miala podobnie?

a czemu tak nagadaly? moze ci zazdroszcza?

no nie wiem gdyby byly zazdrosne to chyba troche inaczej by sie zachowywaly, mowily nawet ze jest oblesny, i ze chyba zasługuje na kogos lepszego, ze z niego taka "p**deczka" ..itd no on faktycznie jest troche czasami mało pewny siebie ale kurcze no sama nie wiem teraz kiedy sie z nim spotykam widze w nim w niektorych sytuacjach ten brak pewnosci siebie to mnie to drażni, przypominam sobie ich słowa i myśle "ogarnij sie kurde"

może klapki z oczu ci spadły?

Pamiętaj zawsze słuchaj koleżanek! Inaczej sie obrażą i będziesz szczęsliwa:( CHESZ TEGO?! Zastanów się dobrze:O

Jade z niemi tera na zabawe do Łysobyków wiec posłuchałam ich

W ogóle dziwi mnie że dopuściłaś do takich rozmów. Jesteś z facetem po to żeby imponować koleżankom? To taki dodatek do imidżu?

własnie wcale sie ich nie chcialam słuchac ale gdzies w podswiadomosci mi to najwyraźniej siedzi bo odkad zaczeły mi tak mówic przestałam na niego patrzec tak jak wczesniej patrzylam tylko faktycznie zobaczylam w nim no taka"zyciowa sierote" sama siebie teraz przekonuje ze to fajny chlopak ale no juz nawet np nie chce mi sie z nim kochac, przestal mnie pociagac seksualnie az sama sie sobie dziwie ze przez takie głupie gadanie kolezanek...:O

nie zdziw się jak zaraz któraś z tych Twoich "koleżaneczek" zacznie go podrywać

hermionaona czytasz w moich myślach :D Znając życie już go rwą "przyjaciółeczki"

" gość W ogóle dziwi mnie że dopuściłaś do takich rozmów. Jesteś z facetem po to żeby imponować koleżankom? To taki dodatek do imidżu? " dopuscilam, nie dopuscilam przeciez nie zakleje ich tasmą mówilam im wyraznie zeby: spadaly, ze dla mnie jest ok, ze bede sie z nim dalej spotykac no ale stało się mimowolnie spadła jego atrakcyjnosc w moich oczach i chociaz nie chce zeby tak było nic nie moge na to poradzic :(

raczej go nie "rwa" bo nie jest z naszego kregu towarzyskiego

A z jakiego kręgu jest?

z kręgu może nie jest, ale skąd wiesz czy któraś z nich nie pisze do niego smsów albo na fb?

On handluje drobiem w Strzelcach Opolskich

jaja juz sobie robicie;) nie mialy/nie mieli by jak i gdzie sie spotykac one maja swoich chłopaków, on ma swoje towarzystwo

Twoje koleżanki nie zachowały się w sposób miły, rozsądny i szczery. Co je to obchodzi kogo Ty lubisz? Najważniejsze, że to nie żaden świr, czy też coś równie kontrowersyjnego. Może jest ten Twój kolega nieśmiały, czy niezbyt urodziwy, ale musi mieć również coś wyjątkowego, skoro zwróciłaś na niego uwagę. Myślę, że jesteś bardzo podatna na wpływ otoczenia i łatwo Tobą manipulować. On nie ma się podobać koleżankom, tylko Tobie!

cos ci napisze, tez mialam takie "kolezanki" ba ,"przyjaciolki" i co ? podobal nam sie np jednek koles, nam 3 i, wszytsko bylo ok poki np ten koles zaczal sie mna interesowac, nagle zaczal byc brzydki, paskudny, oblesny, itp, dlugo ich sluchalam ,az pojelam o co chodzi, to zazdrosc i tyle, raz jak skonczylam krecic z takim kolesiem to zaczal nagle byc piekny i wspanialy i zabiaraly sie one za niego....i mowily,ze bylam glupia dobrze,ze w pore przejrzalam na oczy, a bylo to 10 lat temu, na wszystkie sposoby chcialmy mnie zniechecic do faceta, z ktorym jedna juz krecila, no i co, od 8 jest moim mezem ! a one juz dawno przestaly byc naet znajomymi, wiec olej takie k***a kolezanki !!!

smsów nie pisza bo nie maja jego nr tel na facebooku jakies ryzyko istnieje ale watpie, one maja swoich chłopaków ;)

powiem ci tak...ja o takie "francje" straciłam chłopaka, nie ma nic gorszego niż zawiść koleżanek, które zazdroszczą ci...znam takie szuje...miej się na baczności i ogranicz z nim i wszelkie kontakty, ja tego nie zrobiłam w porę i po dziś dzień leczę zranione serce...chłopaka już nie odzyska ale Ty nie musisz go stracić..

moje tez mialy wtedy facetow, a chodzilo im jedynie o to,zeby nie stracic mnie czyli sposnora, bo bylam przy kasie, zawsze szedzie chodzilam ja i one z facetami, i ciagle ktos ode mnie cos chcial, zebym pozyczyla, postawila itp... no i ciagle nasmiewali sie z moich chlopakow itp, a ja glupia przy nich trwalam, dobrze,ze w pore przejrzalam na oczy

Też miałam kiedyś taką koleżankę ,która zaczeła mi mówić jaki to mój facet jest kiepski,że piz.da z niego ,chuchro (188cm), ciapa itp. A po jakimś czasie sama wzieła sobie faceta chudego, p**dowatego i i nawet 170 nie ma.:)

po co ich słuchałaś? jesteś typową babą bez mózgu

Najbardziej fałszywymi ludźmi są właśnie koleżanki. Ja już się nie raz przejechałam na koleżankach i teraz lubie z ludźmi utrzymywać dystans.

słuchalam ich prawym uchem lewym wypuszczalam ale stało się mimowolnie przez to ich gadanie przestał mnie pociagac!! nie wiem jak nazwac to zjawisko!:O ale stało się, teraz kiedy sie z nim widze, drażnia mnie w nim te cechy o których mówily mi kolezanki

po prostu chyba na zasadzie 100 razy powtorzone kłamstwo staje sie prawda i tyle nie wiem jak teraz postapić nie chce go skrzywdzic, nie chce z nim byc tez na sile

krym->w pełni popieram Twoje słowa, każda kolezanka prędzej czy później pokaze drugie oblicze...

Zostaw go moze znajdzie sobie taka co nie slucha kolezaneczek, bo ty jestes c***a warta pustaku niedoj****y skoro niE masz swojego zdania.

Współczuje temau chłopakowi. I ty masz 22 lata ?:O daj mi kontakt do niego, bo ty nie dorosłaś do związków tępa dzido

Co za pustak. Chlopaki uciekajcie od takich jak najdalej.