Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem juz sama co robic

Wzielibyscie chrzesniaka do siebie na moim miejscu

Polecane posty

Gość nie wiem juz sama co robic

mam chrzesniaka w wieku 3 lat. Jego ojciec w ogole sie nim nie interesuje, jest pozbawiony calkowicie praw, alimentow tez nie placi. Moja przyjaciolka zaplanowala sobie wyjazd za granice na rok (bedzie przyjezdzac co 2 tygodnie). Nie ma mozliwosci by wziac dziecko ze soba, a ma trudna sytuacje finansowa. Poprosila mnie o opieke nad chrzesniakiem. Pieniadze oczywiscie bedzie wysylac, maly chodzi do przedszkola wiec nie trzeba caly dzien z nim siedziec. Ale ja nie mam pojecia o dzieciach. Boje sie tez, ze to dziecko wywroci caly moj swiat do gory nogami. Nie ukrywam, ze nie na reke mi to, ale ona nie ma nikogo innego oprocz mnie. Powiedzialam, ze sie zastanowie, ale wiem jak bardzo ona na to liczy. To dla mnnie trudna sytucja i nie mam pojecia co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem juz sama co robic
tam jest blad wiec sprostuje: bedzie przyjezdzac co 2 miesiace na 2 tygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli cię zostawi z dzieckiem na zawsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ryzyk fizyk , ale pomóz jej by było jej lepiej .Jak nie Ja go wezmę dzieci posiadam i mam doswiadczenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem juz sama co robic
nie zostawi, ona kocha syna bardzo. Jest jej ciezko go opuscic, ale nie ma wyjscia, ma dlugi i jesli ich nie splaci to straca wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zdajesz sobie sprawy jaką odpowiedzialnośc chcesz wziąć na siebie. do każdej pierdółki będziesz potrzebowała pisemnej zgody matki dziecka. nie załatwisz lekarza ani szpitala w razie wypadku nie odbierzesz/nie podejmiesz decyzji zadnej w przedszkolu odnośnie zgody na różne rzeczy dotyczące dziecka typu wycieczka itp. bałabym się również tego,że ona może ci to dziecko porzucić i po nie nie wrócić. poza tym jest jeszcze kwestia psychiki tego dziecka----to będzie niekorzystna sytuacja dla jego rozwoju. jestem w 100% na NIE. NIE ZDAJESZ SOBIE SPRAWY CO NA SIEBIE CHCESZ WZIĄĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym wzięła - to jest właśnie sytuacja, w której dziecko powinno móc liczyć na chrzestnych. Warunek - musiałabym mieć zaufanie i dobry kontakt z matką dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego tym bardziej powinnaś jej pomóc jak ma długi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zdajesz sobie sprawy jaką odpowiedzialnośc chcesz wziąć na siebie. do każdej pierdółki będziesz potrzebowała pisemnej zgody matki dziecka. nie załatwisz lekarza ani szpitala w razie wypadku nie odbierzesz/nie podejmiesz decyzji zadnej w przedszkolu odnośnie zgody na różne rzeczy dotyczące dziecka typu wycieczka itp. bałabym się również tego,że ona może ci to dziecko porzucić i po nie nie wrócić. poza tym jest jeszcze kwestia psychiki tego dziecka----to będzie niekorzystna sytuacja dla jego rozwoju. jestem w 100% na NIE. xxx A co byś powiedziała matce tego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
D**a wlaśnie że bedzie decydowac o wszystkim wystarczy deklaracje wypełnic w przychodni i przedszkolu że jest sie opiekunem teraz co ty za bzdury wypisujesz że nic nie bedzie mogła ona załatwić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie i jeszcze raz NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zostawiłabym matki mojego chrześniaka i jego samego bez wsparcia. Nie wiem jak ktoś może to odradzać - to po co ktoś przyjmuje na siebie obowiązki chrzestnego?! To jest właśnie sprawdzian dla matki chrzestnej. Owszem, słodko nie będzie, ale cóż. Może gdybyś była koleżanka czy przyjaciółką to mogłabyś rozważać odmowę, ale jako matka chrzestna, żeby miec czyste sumienie, powinnaś się zgodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony krolik
jest okreslenie na takie zjawisko, kiedy rodzice musza wyjechac zagranice za praca a dziecko zostaje pod opeiką dziadkow czy innych czlonkow rodziny- eurosieroctwo. Nie jest to tak rzadkie jak sie niektorym wydaje. Najważniejsze, to uregulowac sytuacje prawna dziecka przed wyjazdem- abys byla prawnym opiekunem dziecka podczas nieobcenosci jego matki. Dzieki temu bedziesz mogla odbierac dzeicko z przedszkola, zabierac do lekarza a w razie wypadku podpisac zgode na leczenie szpitalne/operacje itp. Bez tego ani rusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zyciu bym sie na takie coś nie zgodziła. Dzieciak zacznie chorować to kto będzie z nim siedział w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahahahahhahahhahahahahahha
"Nie zostawiłabym matki mojego chrześniaka i jego samego bez wsparcia. Nie wiem jak ktoś może to odradzać - to po co ktoś przyjmuje na siebie obowiązki chrzestnego?! To jest właśnie sprawdzian dla matki chrzestnej. Owszem, słodko nie będzie, ale cóż. Może gdybyś była koleżanka czy przyjaciółką to mogłabyś rozważać odmowę, ale jako matka chrzestna, żeby miec czyste sumienie, powinnaś się zgodzić." No chyba Cie pogięło ? gdzie pokaż mi GDZIE JEST NAPISANE ze ona jako chrzestna ma obowiązek zabrać dzieciaka do siebie ????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawdź, czy jako prawny opiekun dziecka miałabyś prawo do brania urlopu na czas jego choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chyba Cie pogięło ? gdzie pokaż mi GDZIE JEST NAPISANE ze ona jako chrzestna ma obowiązek zabrać dzieciaka do siebie ????/ A TO MUSI BYC NAPISANE? Zwykła ludzka przyzwoitość to nakazuje, nie jest to regulowane prawem, tylko zwyczajem. To jest moja interpretacja bycia chrzestną, tak jak dla innych oznacza to prezent na chrzest, komunie i ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli z dzieckiem bym mogla sobie poradzic to bym wziela. Bo np moj chrzesniak jest rozdarty na max i nawet na weekend bym go nie chciala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co bym powiedziała matce dziecka? to samo co tobie napisałam. że nie zdaje sobie sprawy ile odpowiedzialności chce na mnie przerzucić. bałabym się wziąć na siebie taki ciężar. i to wszystko. jak nie zrozumie i nie uszanuje mojej decyzji to jej sprawa. ja nie mam obowiązku brac na siebie 100% odpowiedzialności za czyjes dziecko. jak coś mu się stanie to zdajesz sobie sprawę jakie będziesz miała w zyciu problemy? to nie jest pies czy kot. to jest żywe dziecko,człowiek któremu trzeba się poświęcić w 100%. swój cały czas,uwagę, i pilnować go na każdym kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahahahahhahahhahahahahahha
'Zwykła ludzka przyzwoitość to nakazuje, nie jest to regulowane prawem, tylko zwyczajem" Jaki zwyczajem ? to nie ma nic a nic wspólnego z funkcja bycia chrzestnym . Wiec nie wymyślaj głupot ze ona coś musi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliana1982
Ja mam 2,5 letnia córkę i powiem szczerze ze nie zgodziłabym się na taki układ. Dziecko to duza odpowiedzialność .Juz nie mówiąc o tym ze jak pójdzie do przedszkola to może co chwile chorować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkasz sama,czy z męzem? pracujesz? masz warunki,żeby wziąć to dziecko do siebie do domu? co zrobisz jak zachoruje i nie będzie mogło iśc do przedszkola? przykładów mogę podac ci dziesiątki. ja bym nawet kota czy psa nie wzięła w żadnym wypadku--a co dopiero dzieciaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ta przyjaciółka nie ma rodziców??? ciotek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec nie wymyślaj głupot ze ona coś musi . A GDZIE JA NAPISAŁAM ŻE ONA MUSI TO ZROBIĆ? Napisałam, że powinna, taka jest "powinność", to nie jest "przymus". Przyzwoita chrzestna zrozumiałaby ciężką sytuacje chrześniaka i matki i podjęłaby się opieki nad nim. Na pewno to lepsza sytuacja dla dziecka, niż trafienie do domu dziecka czy pogotowia opiekuńczego albo rodziny zastępczej na czas wyjazdu matki. Ja nie pozwoliłabym na taką sytuację jeśli chodzi o moich chrześniaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja coś czuję pismo nosem,że ta twoja przyjaciółeczka to dobre ziółko jest. ojciec poszedł w siną dal ona wymyśliła sobie zagranicę---nie wiadomo gdzie jedzie i co będzie tam robiła--podejrzewam,że nago tańczyła w burdelu. spodoba jej się lekki pieniądz,brak zobowiązan i po dzieciaka nie wróci. CO ZROBISZ WTEDY? przyjedzie na początku raz,potem drugi--a potem coraz rzadziej i rzadziej. CO ZROBISZ TĘPA PAŁO????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym go wziela :) Ludzie powinni sobie pomagac a on nie jest nimowlakiem tylko juz 3 latkiem z ktorym jest duzo mneij roboty. pomoz jej, dziewczyna troche sie odrobi, poplaci dlugi, zarobi na przyszlosc a moze pojdzie po rozum do glowy i zostanie zagranica oczywiscie wezmie ze soba synka do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego tutaj wyzywa się takich ludzi jak autorka od tępych pał? czy wy ludzie tak do siebie w rodzinach się zwracacie? Co za patologia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem juz sama co robic
ja nie chce wlasnie, bo prowadze dosc swobodny tryb z zycia, a dziecko by to wszystko zmienilo. Mieszkam sama, ale mam narzeczonego i czasem ja u niego nocuje, czasem on u mnie. Pracuje, zle mi sie nie powodzi, ale lubimy z narzeczonym wyjechac gdzies spontanicznie, wyjsc ze znajomymi. nie wyobrazam sobie tego wszystkiego z dzieckiem. poza tym czasem trafiaja mi sie wyjazdy sluzbowe i co wtedy? Chrzestna zostalam w zasadzie z przypadku, bo ja nawet wierzaca nie jestem, ale ona mnie prosila, bo nikogo nie miala no to sie zgodzilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 2 chrześniaków ale nie wzięłabym ich do siebie .Dziecko to duza odpowiedzialnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech rodzinie podrzuci--a nie obcej z punktu prawnego osobie. ale jej rodzina dzieciaka nie weźmie---zapewne jako pierwszych ich pytała---bo dorośli,zdrowo myslący ludzie wiedzą czym to smierdzi. nie udało jej się z rodziną to urabia teraz ciebie. mam wrażenie,że obie macie po 20 lat i sieczkę w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×