Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gaggga

taka sytuacja ludzie wynajmują od kogoś mieszkanie

Polecane posty

Gość gaggga

za mieszkanie płacą rodzice, bo to studenci. Na rozliczenie końcowe przyjeżdża oprócz osób, które mieszkały tylko jeden ojciec (nie ten co był przy podpisaniu umowy)oraz pan towarzyszący. Na uwagę, że mieszkanie mogłoby być bardziej sprzątnięte tata odzywa się "my zostawiamy to mieszkanie w leszpym stanie niż zastaliśmy" a na sam koniec pan towarzyszący komentuje stan mieszkania słowem "wstyd". Pan towarzyszący nie był stroną w sprawie. Co wy o tym zachowaniu myślicie? Czy takie chamstwo to jest norma? Bo ojciec komentujący wcześniej nie zgłaszał zastrzeżeń a na koniec robi cyrk. Piszę ku przestrodze. Jak macie kredyty, stracicie pracę to spodziewajcie się takich atrakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejnocoty
skoro tam mieszkali, to chyba im odpowiadało, więc nie powinni na koniec robić dymu chyba, że ..no właśnie. Chyba,że co? Może pan nie był na początku na oglądaniu mieszkania a zobaczył, że mógł płacić mniej i teraz mu żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu byli niekulturalni, jak większosc ludzi, zostawili syf po sobie, a na uwage do nich skierowana zareagowali obronnie... tez wynajmuje, wielu zostawia syf ze trzeba po nich sprzatac dwa dni, czesto nie ma na to czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
było pokazać zdjęcie jak mieszkanie wyglądało przed i jak po, ja bede miec niedlugo sprawę za zniszczenie mienia - lokatorka zniszczyła mi parkiet w pokoju, stwierdziłam,że nie biore kasy za to z kaucji (700zł ? jak to byl koszt z 2 tys?) nauczy sie szacunku do nieswoich rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaggga
1 mebel wyrzucili na balkon, bo był stary (bez pytania), wmawiali mi, co było brudne jak się wprowadzali (sama sprzątałam, więc wiem, że to nieprawda), no i komentarze na temat wyposażenia tego taty to był szczyt chamstwa, jak to on naprawiał. Pan towarzyszący zebrał opieprz, bo nie był stroną. Sorry, ale jak ktoś podpisuje umowę, to mu nikt pistoletu do głowy nie przystawiał, żeby umowę podpisał. Może tacie było żal, że mógł mieć więcej za mniej, to trzeba było być przy umowie, a nie że siedzą cicho przez cały czas a potem na koniec jest chamskie wylewanie żali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja może napiszę za co sobie niektórzy kasę chcą liczyć ;] 1. Płytki straciły kolor... lub są przetarte miejscami - gdyby nie były za 10 zl m2 to może by koloru nie traciły - nie wspominając że przetare były gdy się wprowadzałam, ale jak się potem okazało każda osoba była pozywana do odpowiedzialności finasowej za ich stan przez kolejne lata... 2. Panele są przetarte obok biurka i w innych miejscach - też z PROMOCJI :D jakoś w moim domu są panele i się nie porysowały przy użytkowaniu no ale nie były z promocji... 3.ściany pożółkły lub wyblakły... - również zapraszam do zakupu lepszej farby czasem to miałam wrażenie że na mieszkaniu wapnem malują... 4. obiecano mi nową szafę na ciuchy i czekając na nią 3 tyg mieszkałam w walizkach - dostałam starą "nową " szafę która stała zapewne na deszczu gdyż trociny napuchły i wciąż sypały się z góry na pokój ;/ 5. miałam pralkę DIANE !! :D jak się wprowadzałam właściciel powiedział ,że jak się popsuje kupi nową - jej dzień nadszedł... i czekałam 4 kolejne dni aby właściciel znalazł kogoś kto wyglądał jak mój pradziadek... człowiek ten szczęśliwie za młodu naprawiał takie pralki i miał popsutą część :D jaka radość właściciela ,że udało się nie kupić...a tak naprawdę ku**sowi nie chciało się nawet zadzwonić po odbiór darmowej - albo zadzwonił i wziął dla siebie... 6. Ten sam Pan umówił się ze mną iż ja wyprowadzam się na nowe mieszkanie i jeśli się uda i ktoś się wprowadzi odda mi pieniądze od dnia wynajęcia nowej osobie... Tak ...czas mijał i będąc w okolicy zobaczyłam iż świeci się światło na "moim " mieszkaniu. Myśląc że to właściciel zadzwoniłam na domofon , chciałam się przywitać. Obcy głos poinformował mnie iż Pan. X już tu nie mieszka i on od 15 wynajmuje mieszkanie. Był już 21 a 13 rozmawiałam z właścicielem i twierdził że zainteresowanie jest 0. Następnie udałam się do właściciela mieszkania zapytać co tam słychać itd. Powiedział ,że mieszkanie stoi puste... stwierdziłam że to dziwne bo właśnie z stamtąd przyszłam. W tym momencie jego żonka szybciutko pobiegła ku komodzie jak się okazało po pieniążki dla mnie... 7. innym razem wprowadziłam się na mieszkanie 250zł za pokój 2os jak się po tygodniu okazało +10 zł za każde urządzenie elektryczne :D łącznie z prostownicą suszarką itp Wisienką na torcie w wynajmowanych przeze mnie mieszkań było ''ten stół był nowszy kiedy tutaj go przywieźliśmy" Odpowiedziałam " możliwe... ile lat temu to było 30? " Noga tego stołu sklejona była chyba butaprenem pod dziwnym kątem, odpadające warstwy listw... ładnie wyglądał gdy się wprowadziłam i kupiłam serwetę ;) Mogłabym pisać i pisać... i szczerze mówiąc byłam tylko na jednym mieszkaniu gdzie przetarte podłogi i pożółkłe ściany były naprawdę jak w umowie pisało "normalnym użytkowaniem" dla właścicieli. I jak się pralka popsuła już widziałam jak ekipa ją reanimuje przez kolejny tydzień, ale nie... pralka zniknęła i o dziwo za 2 dni dostałam całkiem nową. :) Właściciele mieszkania jak coś obiecali to dotrzymali słowa, jak na coś się zgodzili nie mieli później o to pretensji. Po pierwszym moim mieszkaniu nie byłam już taka głupia i naiwna... zawsze wprowadzając się na nowe mieszkanie robiłam zdjęcia. Miny właścicieli były cudowne gdy je oglądali i okazywało się że nie mieli racji. A na propozycję rozwiązania problemu w inny sposób (w domyśle sądownie) kaucja wracała do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaggga
no widzisz, czyli tobie po prostu dawali w mieszkaniu sprzęty złej jakości, a każdy sprzęt się zużywa. A tu pan się na koniec pojawił, zamiast być przy podpisaniu umowy i chyba po prostu chciał odreagować, że płacił za coś a mógł zapłacić mniej lub tyle samo za wyższy standard.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się zostawia syf, to właściciel potrąca za sprzątanie z kaucji, którą ma w umowie. I nie dyskutuje się z osobami postronnymi, tylko tymi, które podpisały umowę. Przy podpisaniu umowy robi się fotografie mieszkania, jak wyglądało - i to jest punkt odniesienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robienie zdjec + zglaszanie na pismie wszelkich usterek na mieszkaniu i podpisywanie przez najemce i wynajmujacego. Posprzatanie mieszkania po wyprowadzce. Powinno byc ok. Oczywiście bez większych zniszczeń. Ale prawda jest taka ze tak samo malo najemcow jak i wynajmujacych jest ok. Właścicele tych mieszkań o ktorych napisalam wyżej ewidentnie próbowali okraść mnie z pieniędzy, niestety (dla nich) nie udało im się to. Ludzie potrafią być b.perfidni. na jedym z mieszkań byłam nie całe 20 godzin ... wszystko bylo cacy, a jak już wniosłam rzeczy i dalam kase do ręki umuwiłam się na drugi dzień na podpisanie umowy z miłą starszą Panią której mąż był znanym lekarzem. Na drugi dzien o 16 okazało się że wiele rzeczy nie jest tak jak w umowie. 500zl za miesiąc wzięła dzień wcześniej a za rezerwację od polowy miesiąca 250zl... korek z kaloryfera wydarty, z pokoju chciała zabrac rzeczy które twierdzila że zostaną do mojego użytku , internet? Koszt załozenia 1500 zl i sama mam to oplacic...+ oplaty o ktorych nie bylo mowy. Nie chciała oddać kasy...wzięłam komórkę w rękę i dzwonię na policję...wynik kasa wraca a ja z rzeczami do znajomych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agentka agatka
:) widzę, że wątek się rozkręcił :/ Jeszcze jeden smaczek: ludzie potrafią żyć z karaluchami i prusakami. Nie sprzątają, nie sprzątną za lodówką i nie zastanawia ich, że już gdy zaczęli mieszkać były wyłożone płytki profilaktycznie tylko czekają, aż się robactwo zalęgnie nie zmieniając płytek. Oszczędzają 12zł, żeby potem żyć z robakami i nie zawiadomią właściciela, bo po co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taa ja wprowadziłam się na "posprzątane" mieszkanie. Tez właścicielka opowiadała jak to się nie orobiła... Mieszkam sobie 1 tydzień zaczyna mnie głowa boleć...ale myślę sobie wrażenia pierwszy tydzień na studiach na nowym mieszkaniu itd. Mija 2 tydzień osłabiona głowa boli masakra rankiem. NA uczelni luzik super samopoczucie, w domu masakra ból głowy itd. Pomyślałam że przesunę łóżko w inne miejsce...taak to było cudownie posprzątane mieszkanie... Pod całym łóżkiem i na ścianach do wysokości "materaca" (łóżko to taka kanapa składana była) był wielki grzyb... Umyłam ten syf i o dziwo ból głowy minął ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×