Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tutitutka

Tak zachował się mój mąż

Polecane posty

Gość Tutitutka

Hej dziewczyny. Poradźcie mi jak uporać się z tą sytuacją... Mamy z mężem 4miesięczne dziecko. On pracuje, ja siedzę w domu z młodym. Mąż dodatkowo jest przewlekle chory dlatego staram się nie obciążać go dodatkowo obowiązkami. Po pracy bawi się z małym ale zawsze jestem przy nich, pomagam. On za to pomaga mi przy kąpieli Synka. Nawet jak ma wolne to zawsze ja wstaję w nocy, nigdy nawet (mimo że mówiłam mu o tym) nie zaproponował by to on wstał na pierwsze karmienie. A muszę dodać że nasz smyk jest bardzo absorbujący. Do sedna: powiedziałam mu, że chcę pojechać z przyjaciółką na zakupy a syna zostawię mojej mamie. Oburzył się, stwierdził że rodziców ma od tego by się nim zajmowali.. A sam dobrze wie, że nie dostanie ot tak urlopu. Zasugerował, że mam siedzieć cały czas w domu. A od urodzenia Synka nigdzie sama nie wyszłam. Nie mogę Małego wziąć ze sobą bo po pierwsze mąż zabiera samochód, a po drugie Mały nie cierpi jazdy autem i w ogóle zakupów. Zrobiło mi się strasznie przykro Mąż po sprzeczce ciapnął ze 3 piwka a potem w nocy chciał się ,,godzić", nie zgodziłam się. On odparował, że byłabym najszczęśliwsza gdyby ich (męża i syna nie było) i że któregoś ranka się obudzę i ich już nie będzie. Masakra. Chodzę dziś jak zbity pies.. Pierwszy raz się tak pokłóciliśmy. Wiem, że on też jest zmęczony. Chyba byłam wobec niego nadopiekuńcza i przestał mnie szanować. Wcale nie wiem jak spróbować nawiązać z nim kontakt aby znów było dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tutitutka
Ech... :( Na dodatek mam problem ze stopą :( Tydzień temu zchodząc że schodów, jakoś dziwnie mi się stopa podwinęła do wewnątrz... ból potworny!, aż gwiazdki w oczach zobaczyłam.. nie pamiętam jak do domu doszłam.. ale z powodu bólu prawie się popłakałam... Noga spuchła tylko troszkę (piszę trochę, gdyż te lekkie opuchnięcie całkowiecie nie odzwierciedlało bólu) i popękały mi chyba naczyńka krwionośne, bo zewnętrzna cześć stopy była pokryta czerwonymi cieniutkimi żyłkami.. W moment siostra zrobiła mi okład z lodu.. potem altacet i fastum na noc.. Na drugi dzień stopa wyglądała jak zdrowa.. tyle że odczuwałam ból przy jej napinaniu i wykręcaniu.. Jednak najgorsze dopiero nadeszło, gdy postawiłam stopę na podłodze ... przy lekkim nacisku pojawiał się potężny ból od wewnętrznej części stopy.. jakby mi ktoś szpilki wbijał.. Siostra stwierdziła, że pewnie sobie naciągnęłam lub naderwałam scięgna.. Poradziła okłady.. Jednak po trzecim dniu ból nie mijał.. więc poszłam do lekarza.. zwłaszcza że kończy mi się urlop w pracy, gdzie potrzebuję obu sprawnych nóg..;) (treningi i tak z głowy na miesiąc z powodu kontuzji nadgarsta..) Mój lekarz rodzinny natomiast stwierdził, że wszystko jest w porządku (ponieważ noga nie jest spuchnieta i wygląda na zdrową) i że ból lada dzień minie.. i nawet nie dał mi skierowania do ortopedy.. a ja naiwna mu uwierzyłam.. Minęło 5 dni.. a noga boli tak samo jak na początku.. choć trzymam non stop w bandażu elastycznym.. robie okłady.. smaruję maścią.. W ogóle nie mogę stawać na tą stopę.. i praktycznie bez kul nie ruszam sie z domu.. Wiem że muszę się znów wybrać do rodzinnego.. (już do innego), ale jak ten powie mi to samo co poprzedni? I czy rodzinny lekarz ma prawo odmówić wydania skierownia do specjalisty z powodu jego "widzi mi się"?! I czy w ogóle można mieć kontuzjowaną nogę bez objawów zewnętrznych takich jak np. opuchnięcie?? Bo przecież bólu sobie nie wmówiłam.. Byłabym wdzięczna za jakąś odpowiedź lub poradę co zrobić by dolegliwość minęła.. (bo obawiam się że przy takim "entuzjaście" moich lekarzy to stracę i kolejne dni treningu.. już pomijam to, że straciłam kilka meczów z powodu nadgarstka.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przejmuj się, za kilka dni mu przejdzie a jak się nie zgodzi to się na niego wy.jeb za przeproszeniem i wyjdź z synkiem. Pisałaś , że źle to znosi no ale cóż trzeba wybrać :-D Moim zdaniem każda kobieta ma prawo na chwile gdzieś wyjść...a gdyby ci kiedyś wyparował z takim tekstem, to sama mu powiedz, żeby on sie nie zdziwił jak ty go kiedyś zostawisz bo po co ci taka kaleka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrIvanGogh
to pewno wiesz co to jest hipochiondria

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tutitutka
Do bydła zaliczamy krowy mleczne, jałówki, opasy i młodzież, czyli cielęta. Chów bydła jest bardzo pracochłonny i wymaga systematyczności, za to bydło nie jest szczególnie delikatne. Wyjątkiem są krowy mleczne, u których niedokładne wykonanie czynności udojowych, lub zły dobór pasz zwykle kończy się zapaleniem wymienia lub podwyższoną liczbą komórek somatycznych w mleku. Często przy tym spada mleczność krowy, a mleko w czasie leczenia i kilka dni po nie może być odstawiane do mleczarni. Średnia obsada bydła w Polsce wynosi 40 szt. na 100 ha użytków rolnych, co daje 7,3 mln sztuk. Stanowi to 4,4% pogłowia Europy, oraz 0,6% pogłowia światowego (dane z 1999r.). Znacznie wyższą obsadę od nas ma Holandia gdzie obsada wynosi 200 szt./ha, jednak jest to spowodowane małą ilością ziemi użytkowanej rolniczo w tym kraju. Po za tym niewiele odbiegamy od średniej europejskiej. W stosunku do roku 1980 pogłowie bydła w Polsce spadło o ponad 40%. Jest to spowodowane spadkiem opłacalności produkcji rolnej, oderwaniem się od wschodniego rynku zbytu i zalaniem naszego kraju przez produkty z Europy zachodniej. Hodowla bydła koncentruje się głównie na terenach, gdzie głównym i często jedynym źródłem utrzymania jest rolnictwo, oraz gdzie znaczny odsetek gospodarstw stanowią gospodarstwa indywidualne, w których jest wyższa obsada. Wyższa obsada występuje również na terenach, na których występuje znaczne rozdrobnienie gospodarstw. Najwięcej sztuk na 100 ha użytkowanych rolniczo jest w woj. podlaskim (54 szt./100 ha), oraz w woj. małopolskim (53 szt./100 ha). Najwyższa obsada występuje w woj. lubuskim i zachodniopomorskim (poniżej 20 szt./100 ha), ponieważ tam znaczny odsetek gospodarstw stanowią bardzo duże gospodarstwa. Bydło hoduje się dla mięsa i mleka. Mięso wołowe stanowi 7% ogółu mięsa produkowanego w Polsce. Produkcja mleka w Polsce w 1997r. wynosiła 11,8 mln litrów, co stanowi 5,7% produkcji mleka w Europie i daje nam 6 miejsce. Więcej mleka produkują Francja, Niemcy, Rosja, Ukraina, oraz W. Brytania. W Polsce na 1 mieszkańca przypada 303 kg wyprodukowanego surowca. Jest to dużo w porównaniu z średnią światową, gdzie na 1 mieszkańca przypada 81 kg. Przeciętna wydajność mleczna polskich krów wynosi 3370 kg rocznie i jest mniejsza niż w wielu państwach Europy, gdzie wydajność mleczna krów często przekracza 5000 litrów. Niska mleczność krów s[powodowana jest głównie złym żywieniem, oraz nie zastosowywaniem dodatków do pasz treściwych. Jedyny plus takiego trawienia to uchronienie przed plagą choroby szalonych krów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klashtor szaolin
moja zona zachwala sie jeszcze lepiej najpierw mnie wywalila z chaty bo zaczela zarabiac wiecej ode mnie i nie bylem jej juz potrzebny a potem wp******ila sie do mojej kawalerki z pretensjami ze ma 2 popsute kontakty od pol roku i jaki ze mnie maz skoro ona nie moze prasowac bez przedluzacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nauczyłaś męża wygodnictwa, porozmawiaj z nim, że Ty też potrzebujesz wychodnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tutitutka
aha i chcialam jeszcze powiedzieć ze w ramach treningu nadgarstka trzepię kapucyna temu mojemu gamoniowi ale i to nie pomaga:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, użalaj się nad nim dalej, przewlekle chory a 3 piwka dał radę obalić..... czego się spodziewałaś ? pomocy od faceta ? ja nie jestem naiwna by wierzyć że jak urodzę to facet mi pomoże niby każdy chce dziecko ale jak przychodzi co do czego to nagle się okazuje że od opieki i wychowania jest TYLKO matka nigdy nie miałam złudzeń w tej kwestii bo ślepa nie jestem i widzę jak jest u koleżanek ja nie zdecydowałam się na dziecko i pewnie nigdy nie zdecyduję bo nie mam zamiaru dokładać sobie pracy i robić z siebie Matki wiecznie zmęczonej i sfrustrowanej Polki pokaż mi chociaż jedno małżeństwo, w którym się polepszyło po urodzeniu dziecka, ja takich nie znam, zazwyczaj jest tak, że facet nic nie zmienia w swoim życiu, a to kobieta ma rezygnować z wszystkiego i się dostosowywać, zrezygnować z czasu dla siebie, koleżanek, pracy, hobby, zdrowie i figury a mąż tylko wiecznie pretensje i ucieczka albo do kolegów, w pracę lub alkohol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
, babcia tez moze czasem zostac z wnukiem, podejscie meza jest dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie traktuj meza jak matka tylko jak zona, a jak chcesz wyjsc do galerii to zostawiasz dziecko u matki i wychodzisz a nie głupio tłumaczysz sie mezowi jak jakas niewolnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tutitutka
ZAMKNIJCIE MORDY KROWY:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×