jestem mloda i nie chce mi sie zyc

od 10 lat choruje na depresje, zachorowalam jako 13- latka. Biore leki i chodzę do psychiatry i psychologa, a mimo to mam nawracające mysli samobojcze. Jestem smutna, mam niskie poczucie wlasnej wartosci i boje sie ludzi. Nie lubie jak mi mowia "usmiechnij sie" ja mam ochote wybuchnac wtedy placzem, oni nie wiedza jak taka zwykla odzywka mnie rani, czuje sie jakby dawali mi do zrozumienia ze widza, ze cos ze mna nie tak.... Izoluje się od ludzi, W ogole nie wychodze z domu. Nie skonczylam liceum, nie mam matury. Sypiam 12 godzin dziennie i jestem wciaz zmeczona. Nienawidze ludzi, tego ze oni sa zdrowi a ja nie, moje rowiesniczki maja chlopakow i mieszkaja z nimi, studiuja, pracuja, a ja przez to gowno- depresje gnije za zycia. Dlaczego zycie jest takie niesprawiedliwe i Bog kaze mi na to chorowac? Czy On chce bym popełniła samobójstwo? Moi rodzice są religijnymi ludźmi, ale nie potrafią mi odpowiedzieć na to pytanie. Bylam hospitalizowana 5 razy, 3 razy po próbie samobójczej. Nie widzę dla siebie ratunku.

ja mam schizofrenię i też jakoś zyję choć mam 31 lat, a też spałem po kilkanaście godzin ale to od leków które brałem, nie znam zbyt wielu przypadków depresji ale udzielam się na forum o schizofrenii i wiem że ze schizofrenii mozna wyjść, możesz posłuchać nagrań na stronie mimj.pl są tam nagrania z mszy z modlitwami o uzdrowienie i uwolnienie, są tam uzdrowienia ludzi z depresji i ze schizofreni m.in., ja je lubię

a może zmienić psychologa? jaką metodą pracuje? wg mnie najlepsza jest poznawczo - behawioralna. Leki, psychiatra nic nie pomoga, jeśli sama nie chcesz zmiany. Tak naprawdę wszystko zależy od ciebie.

Jesteś może dziewicą? Bo ja poszukuję dziewicy która da się wrzucić do wulkanu (o wulkan będę się martwił jak znajdę dziewicę) w ofierze Starożytnym Bogom, żeby odzyskać ich łaskę.

Gośc1: ja nie wierze juz w moc modlitwy. Wiele razy modlilam sie zarliwie i w dzien w dzien o poprawe mojej sytuacji ale nie zdarzylo sie nic dobrego ani zadna ulga. Nie wierze by Boga cokolwiek obchodzilo moje zycie, tym bardziej moje samobojstwo. Gosc 2: Nie wiem, nie orientuje sie jakie sa nurty. To jest zwykły psycholog. Chodzę do tej pani już prawie 3 lata i się przyzwyczaiłam, trudno byłoby mi zaczynać od nowa taką terapię. Mówić wszystko od początku. Jestem już tym wszystkim zmęczona :(

to ostatni niedziel-Twoja wypowiedz żenada

każdemu jest cieżko ja jestem kaleką po wypadku a pomimo tego potrafiłem uwieżyć w siebie i osiągnąć cel dziś jestem ojcem trojga dzieci i wiem że wiara czyni cuda oczywiscie wiara w siebie a nie jakieś gderanie o bogu.

musisz sama chcieć zmiany i tyle, nikt ci nie pomoże jak sobie sama nie pomożesz, ja mam chad (na zmiane depresja i epizody manii) chodziłam do psychiatry, psychologa, innych lekarzy, nikt mi w sumie nie pomógł, bo tylko sama mogę sobie pomóc. A jakie masz plany na przyszłość? Jak wyobrażasz sobie np za 2-3 lata?

Justyna - rozumiem Cię doskonale siedem lat temu ktoś uratował mi życie ( dziękuję B.) poczytaj o Wspólnocie Mamre i idź na Mszę z tą wspólnotą przytulam

Justyna nie musisz się modlić jak nie chcesz ale posłuchaj tych nagrań na początek.

co za idiota pisze o tym wulkanie dziewczyna jest chora debilu .

gosc5: ja jestem slaba psychicznie, jak wierzyc w siebie kiedy byle drobiazg cie powala i podlamuje?Czesto mysle ze wolalabym byc chora fizycznie niz miec porypaną psychikę, bo wtedy czlowiek sie jakos trzyma, a co jesli ktos nie ma sily zyc i doluje sie ze najprostsze czynnosci go przerastaja? gosciu z chad: nie mam zadnych widokow na przyszlosc. Nie mam marzen, ani pragnien. Mam nadzieje tylko ze nie zabiora mi renty, zawsze chociaz za leki sie zwroci. Przytlacza mnie swiadomosc, ze jestem ciezarem dla rodzicow i czasem mysle ze beze mnie byloby im lepiej. Żal mi ich, bo wiem ze chca mi pomoc, ale nie umiem zyc z tym jaka beznadziena corka jestem. Nie wierze by ta Wspolnota mi cos pomogla. Wystarczy, ze Bog ma mnie gdzies.

po co jeszcze sie dodatkowo obiwiniać że jesteś taką a taką córką... jak jesteś chora to się lecz.

Chciałabyś mi się wygadać?