Otello czy nie

Rozstałam się z chłopakiem w ubiegłym tygodniu. W skrócie związek ten wyglądał tak, że 5 dni on miał pretensje i humory a 2 dni było dobrze. Dominowała jego wyimaginowana wyobraźnia i chorobliwa, nieuzasadniona zazdrość. Nieuzasadniona do tego stopnia, że nawet nie mogłam porozmawiać z osobą płci przeciwnej bo od razu widać było to "coś" w oczach. Nie sposób pisać o wszystkich jego wymysłach i przypadłościach z tym związanych. Po swojemu jednak, zdiagnozowałam zespół Otella, czyli chorobliwej zazdrości. Kiedy przeczytałam o tym w internecie byłam zaskoczona i przerażóna. Objawy idealnie pasowały do mojego prywatnego otella. Ciesze się, ze uwlniłam się od takiego człowieka ale jak już tutaj kiedyś pisałam z sercem nie jest tak łatwo wygrać. Czy miałyście kiedyś taki problem? Jak to u Was wyglądało? Pozdrawiam :)