Czy Wy naprawdę używacie tyle tej chemii do basenu

I jesteście tak dobrze wyposażeni> Wzięliśmy wielki basen od babci i sąsiedzi się napalili,żeby napuścić wody. Kupiliśmy jakieś tabletki "multi" I myśleliśmy, że to wystarczy:/ Pompa chodzi non stop prawie, 2 razy dziennie zmieniamy filtr na czysty. Woda była ładna do wrzucenia tej tabletki. Najpierw zrobiła się brązowa, potem zielona :o Tzn zielona jest w basenie (bo jak ją wlać do kubka to jest przeźroczysta) Nie śmierdzi, delikatnie czuć ją chlorem, nie ma śliskiego dna, ani boków. No, ale wygląda na zieloną, co jest mało estetyczne. Podobno nie trzeba jej wylewać, wystarczy dopasować chemię. Testy do pomiaru ph wody kosztują ok stówy. Jedne tabletki na mętną wodę, jedne na za wysokie ph, jedne na za niskie, jedne na kolor, inne na glony. Tego jest od groma :o Wylać 10 m sześć wody to po pierwsze koszt, ale to akurat jakoś da się przeżyć, bo mamy basen "na pół", ale gdzie wylać 10 kubików wody z basenu :P Zmieniacie wodę, czy kupujecie ten calutki asortyment chemii i bawicie się w małego chemika?

po co zmieniac, przecież jeszcze tylko miesiąc został żeby się popluskac ;)

w takiej zielonej wodzie? :p żeby jakiejś choroby dostać?

Więc zmieniamy co tydzień ale rzez tydzień sypiemy proszek taki z chlorem i woda jest bezbarwna po tym. Dłużej nie trzymamy wody bo faktycznie mimo że pompa chodzi non stop to jednak sypać coś bez przerwy do wody to przegięcie i po co szkodzić dzieciom.

Po co bawić się z tą chemią;) bez sensu jest stosować tyle chemikaliów, przecież każdy taki produkt oddziałuje negatywnie zarówno na ludzi jak i środowisko. Jeśli wymienicie czystą wodę to na pewno znajdzie się miejsce do jej pozbycia się, choćby nawet do podlania drzewek, a z tak "zachemiowaną" wodą nic się nie zrobi. Lepiej zrelaksować się w czystej wodzie:)