mam pytanie

czemu na tym forum kobiety nie moga tak popostu starac sie zajsc w ciaze? tylko robia ciagle badania, biora leki jak nawet nie zawszy w ciaze, maja taka spine? uprawiaja sex tylko w dni plodne itp? sex powinien byc przyjemnoscia, a jak ktos ma takie spiecie, to w zyciu w ciaze nie zajdzie

bo są głupie

tez tak uwazam jak sie za badrzo starasz to w zyciu ci sie nie uda a jak sobie odpuścisz trochę dasz na luz to napewno sie uda i znam takie przypadki ze dziewczyna nie mogla zajśc jeżdzila po lekarzach tonę leków łykala bo chciala dziecko i w końcu ktoś jej poradził zeby odstawila te leki dala na luz i od razu zaszla

A moze po prostu na forum pisza takie, ktore maja problemy, dlatego ci sie wydaje ze nikt nie zachodzi ''tak poprostu''? Ludziom az tak sie nie nudzi, by pisac na forum ze w tym miesiacu nie uzywaja prezerwatywy bo zdecydowali sie na dziecko. Natomiast takie, ktore maja problemy z zajsciem, na przyklad nie udalo im sie w ciagu roku, beda schizowac. Nie wyobrazam sobie siebie w takiej sytuacji, ale emocjonalnie jestem w stanie postawic sie w rozpaczliwej sytuacji kobiety nie mogacej zajsc w ciaze.

moja mama zawsze mowila, ze wyjdzie jak sie nie bedzie starać. Nad wszystkim panuje mozg, jak sie spinasz to chce ci zrobic za zlosc, a jak sie puszczasz tez czesto robi na zlosc, bo wiele sie slyszy ze jakies kur wiszcza zachodza z kim popadnie

dokładnie autorkooo!!! :) pisałam tu kiedyś coś w ten deseń mój temat http://f.kafeteria.pl/index.php/temat.php?id_p=5633696

Zapewne nie chciałybyście być w sytuacji kobiet, które mają problem z zajściem w ciążę, które starają się po 3 czy 5 lat. Ja starałam się rok, w końcu zaszłam i poroniłam w 2 miesiącu. Ciekawe czy moja psychika miała wpływ na nagły spadek progesteronu, który doprowadził do poronienia. Ciekawe też czy moja psychika ma wpływ na poziom innych moich hormonów, bo bez nich nie mam prawidłowej owulacji. Czasami trzeba wspomóc się lekami, żeby doprowadzić organizm do równowagi. A te wszystkie temperatury itp. ja tego nie stosuję, choć muszę brać leki hormonalne. Co do prób "reprodukcji" na zawołanie zamiast prawdziwego seksu to nie wiem co o tym sądzić. Nigdy tak do tego nie podchodziłam i zawsze są to u mnie bardzo przyjemne chwile spędzone z moim Mężusiem:)

a moze natura daje znac ze masz sie nie rozmnazac?

A kto to jest natura? Nie znam...

dlatego faszerujesz sie lekami, wspomagaczami, hormonami itp. sorry ale teoria ewolucji, widocznie masz slabe geny i nie ma co ich przekazywac

Za to geny pierwotne, jak neardeltańczyk ma osoba całkowicie pozbawiona empatii.

ja mam wiele empatii, ale dla widocznie innego rodzaju ludzi. nie no co sie czepiam, chcecie sie faszerowac, trakotwac c*pe jak wejscie do probowki to tak robcie. Wasze zycie, wyrazam tylko swoje zdanie, ze spiecie ie jest zdrowe moim zdaniem

autorko.. a co cię to obchodzi jak ktoś żyje? zajmij się sobą.

Najlepsze jest to, jak się wypowiadają na tematy, o których bladego pojęcia nie mają. Ohh...

A czemu ty w ogóle czytasz wypowiedzi tych kobiet? Tak bardzo ci się nudzi? Nie masz swoich problemów?

Autorko a czemu ty zadajesz takie glupie pytania?

Nie owiniajcie ludzi o zle geny. Tyle par a probemy z poczeciem dziecka ze nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy. A winne jest temu wszytkiego chemiczne srodowisko w jakim zyjemy. Z in vitro rodza sie zdrowe silne dziecieci.