Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Millla123

Relacja lekarz pacjent

Polecane posty

Gość PacjĘĘTKA
Wiem o nim całkiem sporo i to on sam o sobie opowiadał. Nie wiem może z innymi kobietami też tak plotkuje, może to nic nadzwyczajnego. Ale załapaliśmy wspólny język to fakt niezaprzeczalny. Myślisz, że jego zainteresowanie moimi osobistymi sprawami to coś więcej niż relacja lek.-pacj.? Ciekawe jak się potoczy Wasza znajomość......:) gościu, masz teraz co wspominać, takie szleństo wczesnej młodości. Pewnie był mega zaskoczony propozycją małolaty stąd taka reakcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie raczej nie byl zaskoczony :D Mialam wtedy 19 lat wiec powinnam sie kontrolowac :D Byl chamski bo moze nie chcial zebym sie ludzila? w sumie to nawet przez to latwiej mi bylo odpuscic sobie go, bo zachowal sie jak palant. Byl oschly, odpowiadal polslowkami i mnie ignorowal ze byo jasne ze mam spadac. ;/ tak bede kiedys corkom opowiadala zeby glupoty matki nie powielaly :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PacjĘĘTKA
a normalnie to jaki był? Miły i fajny? Dopiero po tym zaproszeniu się zmienil? Mój lekarz jest zawsze miły dla mnie, nigdy się nie zdenerwował i nie zniecierpliwił.To on sam często ciągnął rozmowę ośmielał mnie powoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pacjĘĘTKA ja uważam, że zainteresowanie prywatnymi sprawami pacjenta i nie formalna rozmowa z nim na pewno świadczy o sympati tego lekarza do Ciebie, nie wiem na ile ta sympatia jest silna, może poprostu Ciebie lubi, ale na pewno nie ma czasu jak to ujęłaś "plotkować" z każdą :) a pewnie chęci też nie. Pomyśl sobie stawiając siebie w takiej sytuacji (nie wiem jaki masz zawód) ale ja np. pomimo że muszę wpółpracować z różnymi ludzmi, i często ta współpraca jest długofalowa to raczej nie mam ochoty tak poprostu spoufalać się z każdym klientem, chociaż nikt w tej relacji nie musi się spinać :) musi zaistnieć to "coś" między ludzmi, żeby przypadkiem spotkane osoby chciały nawiązać ze sobą kontakt A Ty gościu - miałaś 19 lat, to normalne, że potraktował Ciebie jak małolatę :)) który szanujący się lekarz, ba nie musi być lekarzem ale facet, który dajmy na to skończył 30 lat będzie umawiał się z 18 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PacjĘĘTKA
Millla masz rację. Ja też mam w pracy do czynienia z ludźmi i dla wszystkich jestem uprzejma, ale nie z wszystkimi skracam dystans. A już na pewno tylko z garstką rozmawiam o prywatnych sprawach. Sympatię z jego strony wyczuwam dużą. I chęć do rozmów. Ale to chyba tylko tyle. Czasem palnął jakiś komplement.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziejska rozdzka
hej, a jak sadzicie po czym poznac ze podobamy sie doktorkowi ? widze ze macie doswiadczenie to prosilabym o podzielenie sie nim: po czym poznac to zainteresowanie, bo napisalysicei ze to wyczuwacie, ale mozna sie pomylic przeciez. czasami faceci mysleli ze mi sie podobaja jak z nimi podtrzymywalam rozmowe ( z musu czasem ) i bylam milutka i jeszcze jak sie usmiechnelam to 9 na 10 myslalo ze na nich lece , potem wielkie zdziwo ze wcale tak nie bylo, wiec nie chce sie z koleji ja przejechac moj ma ok. - pi razy drzwi- 33-35lat, systematycznie do niego chodze, jest mega mily dla mnie, pamieta mnie , 2 razy mnie nie skasowal mowiac z przymruzeniem oka ze "dzis promocja";) jak mnie bada to jego glowa jest blisko mojej twarzy ( a nie musi byc az tak blisko) i czasem za dlugo mi patrzy w oczy , ale moze tak ma ? niektorzy tak natretnie sie patrza - on z wyczuciem coprawda ale tak jest czesto, czasami rozmwaiamy na prywatne tematy troszke ale na ogol nie ma czasdu bo sporo ludzi w kolejece i wszystko na moj temat pamieta bez patrzenaia w papiery i nikogo nie ma -sprawdzilam;) ciekawe co o tym powiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem skąd ta pamięć się bierze, jak zaczęłam mieć ćwiczenia, praktyki sama byłam zdziwiona ze pamiętam pacjentów. Miałam sytuacje, ze po roku spotkałam w poczekalni pewnego pana, nie pamiętałam imienia ale pamiętałam ze rok wcześniej, leżał w innym szpitalu gdzie miałam praktyki.Pamiętałam na co był leczony. Nawet teraz bez patrzenia w karty, pamiętam mniej więcej z jaka dolegliwością pacjent przychodzi, wiec radziłabym nie nakręcać się tym faktem że pamięta. Jak np chirurg, w pewnym momencie zapyta o rodzinę, zawód wykonywany itp uwierzcie, że to jest tylko element wywiadu lekarskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to jest "wywiad lekarski" i w jakim celu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty u góry jaja sobie robisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziejska rozdzka
chyba odrozniam wywiad od rozmowy prywatnej i pogaduszki? :o ale nawet to ze ma multum pacjentow i musial by sie czasem zastanowic chwile jeszcze jak jest zmeczony nad tym co ktos ma i dokladne wartosci wynikow badan to chyba dzwne ze dostaje ta karte i bez zagladania wie ? takze nie przesadzaj laska bo co innego pamietac ze operowal dziadka rok temu na zyly a co innego takie szczegoly? i co z dalszym opisem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie,nie rboie.Ja rozumiem wywiad na poczatku rozmowy o przebytych chorobach,o chorobach w rodzinie itp. nawet wykonywanej pracy jesli to moze miec zwiazek z choroba ale po co po dluzszym czasie po kilku wizytach wypytywac o rodzine itp? tego nie kumam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam jedynie zwrócić uwagę, że nie wszystko jest takie jak to odbieracie.Może zadawać krótkie pytania,lub może pytania wplatać w rozmowę, przynajmniej nas tak uczyli. Ale przepraszam, w końcu wiecie najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziejska rozdzka
jak bym wiedziala to bym sie nie pytala, wlasnie naisalam ze nie chce sie przejewchac ale jak koles gapi ci sie w oczy i z usmiechem mowi "promocja" to jak sobie to wytlumaczyc ? dziwne ze ani moja babcia , kuzynka i kolezanka nie mialy "promocji" ani razu, na to tez masz jakie wytlumaczenie ? jak was naudczyli na akademii ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cześć kobiet woli żyć urojeniami lub/ oraz stwarzać sobie dopisywaną historyjkę że lekarz je kocha obudźcie się ....... lekarz ma swe sprawy dużo pracy ...' a czasem po prostu chce zazwyczaj zaliczyć kolejną d..ę na szybko i tyle ... a wy zaraz widzicie w nim kandydata na męża opanujcie się wariatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarodziejska rozdzka, to że patrzył Ci w oczy kiedy z Tobą rozmawiał, to po prostu świadczy o jego kulturze, bo są i tacy lekarze, którzy patrzą na kartę, piszą i nawet na Ciebie nie zerkną, ale nie wiązałabym tego z czymś większym,to że dał Ci "promocję" też bym nie łączyła z niczym wielkim ( ja też daje "promocję" na kolejne etapy projektu dla jakieś miłej osoby,bok chcę żeby klient do mnie wrócił :)) i żebym miała dobrą opinię w środowisku) a lekarz też po prostu chce żebyś do niego wracała, chce zapracować sobie na uznanie wśród pacjentów,chce być dobrym lekarzem, dobrym polecenia, choć tego nie można zaprzeczyć że na pewno poczuł co Ciebie jakąś tam sympatię i Ciebie wybrał na pacjętkę, którą może milej potraktować. Żeby wyczuć czy to prawdziwe zainteresowanie, trzeba poczuć że rodzi się to cos i nie ma to wspólnego z uniformem, czy uprzejmym zachowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PacjĘĘtka moim zdaniem bardzo mądrze podchodzisz do tej relacji :) dlatego jest w tym potencjał, może musi to się toczyć własnym torem. Ja może bym zaryzykowała i dała mu dyskretny znak, ale to co mówimy, a potem jak postępujęmy, kiedy naprawdę dochodzi do takiej sytuacji to dwie różne rzeczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czasem to coś ( to zupełnie coś innego co nam się wydaje) to koślawa rozmowa i cisza, Ty patrzysz a on spuszcza wzrok, bo czuje zakłopotanie, albo odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PacjĘĘTKA
witajcie :) Milla masz rację, że patrzenie w oczy dobrze po prostu o tym lekarzu świadczy, ja sama nie trawię jak ktoś mnie obsługuje, rozmawia ze mną a gapi się papiery a nie na mnie. Czuję się wtedy jak intruz. Ale też dużo zależy jakie to spojrzenie. Wiecie o co chodzi. A to wie tylko osoba, z którą on rozmawia. Co do promocji to też się zgodzę z Milllą.W swojej pracy też często udzielam promocji i zdarza się, że jednemu z rodziny udzielam innemu nie. Promocja to moje "widzimisię" i czasem wynika tylko z lepszego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do milli, znam lekarza,który jest b.dobrym specjalistą,ma tabuny pacjentów,ale wcale nie jest miły ,wręcz przeciwnie,czasem aż strach się coś zapytać,bo zaraz widać nerwy irytację,wszyscy pacjęci go znają z tej strony,ale jak mówiłam ma wiedzę i to dużą a najważniejsze że pomaga i to skutecznie,.ma ok50l ,on nie uprawia marketingu,aby mieć więcej pacjentów,bo mu to nie jest potrzebne,to tylko ci młodzi starają się,uprawiają marketing,ale też dobrze by było aby nie tylko swoją edukację kończyli na zdaniu egzaminu z danej specjalizacji.Otwierają potem gab.prywatne,i tak jak w handlu,przerażające to wszystko.Trzeba dobrze szukać aby znależć takiego jak ja znalazłam,Specjalistę.Na nic uśmiech,nad wyraz miły,tym sie nie uleczy nikogo.Oczywiście nie mówię aby byli nieuprzejmi,ale jak jest tiu tiu,to ja już tracę zaufanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PacjĘĘTKA
Co do wywiadu to zgadzam się, że trzeba sie o pewne kluczowe sprawy dowiedzieć, a pacjent nie zawsze chce mówić, więc trzeba podejść psychologicznie. Ale, gdy po kilkudziesięciu wizytach rozmawiam z nim na bardzo osobiste sprawy i on mi opowiada o swoich sprawach prywatnych to też już chyba świadczy o większej zazyłości. Czy się mylę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Millla1223
PacjĘĘtka nie mylisz się, ja bym na pewno dopatrywała się czegoś więcej i myślała o tym, nie dziwię Ci się kompletnie, mam nadzieję że z czasem nabierzesz więcej odwagi i pewności siebie. Gościu: w dzisiejszych czasach wszystko opiera się na marketingu, nawet układ asortymentu w sklepie spożywczym, dlaczego niby piewczywo jest zazwyczaj na końcu sklepu. Młodzi ludzie, kiedy zaczynają pracojować na własną rękę, kiedy muszą pracować sami na swoje nazwisko to niestety albo stety życie ich zmusza do pewnych grzecznościowych sztuczek, ale czy to jest złe w każdym przypadku, w lekarza nie zaszkodzi, ja zmieniłam swojego lekarza rodzinnego bez oporów i zastanowienia w momencie jak traktował mnie jak powietrze i radził iść do kina w ramach odstersowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja podejrzewam ,ze może Tobie nie jest potrzebny lekarz tylko ktoś inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojojom cóz ja widze :)) Wy tu stututu tutu jaki to ON nie jest ...a są takie które milczą ponieważ ;) są[w zwiazku z TAKIMI ONYMI ;) i się nie chwalą :classic_cool: bo są najszczęsliwsze pod słońcem ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PacjĘĘTKA
Millla, raczej nie nabiorę odwagi, bo ja chcę żeby ta relacja pozostała na tym poziomie na którym jest. Wiem, że miło nam się rozmawia, że mamy podobne spojrzenie na wiele spraw, ale to wszystko. Nic z tego nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PacjĘĘtka
chciałabym tylko nabrać kiedyś odwagi i pogadać szczerze, czy coś było z jego strony więcej, czy nie. Może kiedyś, na starość :p A Ty chciałabyś żeby Wasza relacja się rozwijała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak,i aż sama się dziwię, że piszę to bez zastanowienia, tak jak wcześniej pisałam przeważnie mam opory, kalkuluję, a co jeśli... Dlatego nie zetnę go wzrokiem, jak często mi się zdarza :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PacjĘĘtka
U Ciebie to się dopiero zaczyna. Masz duży wpływ na to jak się potoczy. Czasem warto dać facetowi jakiś sygnał, że chcesz żeby się rozwijało. Wiesz gra damsko-męska ;) Facet też musi czuć, że kobieta poczuła miętę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem dla niego "dostępna", szkoda że o tym nie wie i nie wiem czy to odczyta, nie chce żeby brzmiało to jak jakieś wyróżnienie, bo nie o to chodzi, po prostu na ogół nie jestem otwarta dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz myślę, że gdyby nie te głupie pomieszczenie jak gabinet lekarski i pani za ścianą to mogłoby inaczej wyglądać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×