Leniwy mąż

Witam Jak zachęcić męża do działania? Może macie jakieś pomysły. Mój mąż jest mega leniwy, nic mu się nie chce, najchętniej przesiaduje przed komputerem. Pracuje, ale ma taką pracę w której ma dużo czasu wolnego,który spędza grając w gry on-line. Potrafi również wziąć l-4 i kilka dni ciągle grać. W ogóle nie ma chęci do czegokolwiek. Jak mu mówię żebyśmy coś zrobili, żeby trochę kasy dodatkowej zarobić to od razu się złości i robi awantury że tyle co zarabia to wystarczy, owszem tyle ile zarabiamy spokojnie wystarcza na życie, ale czy to źle ze chciałabym więcej? Ze może chciałabym kiedyś mieszkać w swoim domu, zabezpieczyć jakoś przyszłość dziecka?

zmien męża i po kłopocie

każda zdrowa osoba dąży do polepszenia swojej sytuacji materialnej, nie ma w tym nic złego, a czemu twój facet ma to w d*** tego nie wiem

jestes mormonka?

Ty oczywiście by dać dobry przykład mężowi już masz dodatkową pracę?

moj facet jest taki sam. tylko nie gra ale ciagle lezy i oglada tv.

Nie mam dodatkowej pracy bo pracuje po 10h dziennie+dojazdy więc nie ma mnie w domu ok 12 h. Poza tym mam taką pracę, że nie mam wolnego, jeżeli chcę dzień wolny to jest to dzień bezpłatny. mam tylko 2 tyg płatne w roku które zawsze biorę w całości, latem i wyjeżdżamy na wakacje z dzieckiem, które jest jeszcze za małe aby same mogło wyjechać gdziekolwiek.

To wyżej to ja. Dodam jeszcze że mąż pracuje 2 dni w tyg tylko., więc chyba jest różnica.

jest uzależniony od kompa, zapisz go na terapię

ma jakies ambicje. cos chce cazy mu to obeojetne. ja nie moge zagoic mojego aby prawko dokonczyl.

Własnie o to chodzi że nie ma żadnych marzeń, celów do których moglibyśmy wspólnie dążyć. Tyle ile ma mu wystarcza, a jak ja mówię o czymś na co na chwilę obecną nas nie stać, to odpowiada zarób sama i pewnie bym zarobiła gdybym miała choć 1/3 jego czasu wolnego

u mnie tez 0 wspolnych dazien i celow. a nie czujesz tak ze w jakis sposb jestes przy nim ograniczona?

oczywiście że czuję się ograniczona, mi się w ogóle odechciewa wszystkiego jak go posłucham. Według niego nic się nie opłaci, wszystko bez sensu, na niczym się nie da zarobić tylko stracić itp.

tak samo sie czuje. chcialabym isc do innej pracy majac dziecko ciezko. tymbardziej ze nie mamy zadnej pomocy. dziecko jest w przedskzolu musi ktos zaprowadzic i odebrac. zaprowadzic jest jak ale odebrac juz nie. znalesc kogos do odbierania corki tez kosztuje wiec sie nie kalkuluje. chcialabymmaby moj skonczyl prawko. czuje ze z moim nic nie da rady miec. bo po co.

no smutne takie życie, kiedy wiesz już w młodym wieku że u boku tego człowieka skończysz w tym samym miejscu co teraz. Najbardziej mnie wkurza to ze podtykam mu pod nos jakieś propozycje i nic mu nie pasuje. Jak wracam z pracy i widzę go siedzącego przy komputerze to mnie k*** strzela, nie chcę się kłócić więc robię swoje i się nie odzywam, ale w środku się gotuje.

Kilka km od miejsca gdzie mieszkamy mamy 1,5 hektara ziemi (po moich rodzicach) od kilku lat już go namawiam, ze by coś tam posadzić, na około ludzie uprawiają warzywa, owoce. Jemu oczywiście się nie chce, a ja sama nie obrobię 1,5 hektara ziemi i do tego dysponując tylko wolnym co drugim weekendem.

ja nie mam duzo bo zarabiam 1000zl na 3/4 etatu. moj ma ok.1800zł. teraz corki nie ma jest do konca sierpnia na wkacjach u dziadkow. prez ten czas chcialam zaoszczedzic i zrobic corce pokoj. siedziaalam wczoraj do pozna i liczylam wszystko. ile kasy mamy razem ile oplat. ile na zycie zostawic. i jak dobrze pojdzie uda sie odlozyc te 600zł na pokoj dla corki. i zrobic zanim corka wroci. ale u mojego 0 zaangazowania. jagby mu na tym nie zalezalo. przyjaol do wiadomosci i tyle.'

autorko a ile zarabiacie?

Ja 3500, mąż 3200

przy takich zarobkach mozna dom wybudowac spokojnie

Owszem można wybudować dom, ale trzeba się ruszyć,trzeba nad tym trochę pochodzić, a mojemu mężowi się po prostu nie chce, jemu jest dobrze w bloku.

Współczuje, mój jest bardzo pracowity i dzięki temu wiem ze wspólnie się czegoś dorobimy

d.w. zazdroszczę, ale mojego nicka zostaw

to czy ktoś jest leniwy czy pracowity, bierny wobec życia czy przedsiębiorczy to zależy od charakteru ale również od wychowania, popatrz jak żyją jego rodzice może tam znajdziesz odpowiedź dlaczego Twój mąż taki jest

teraz to już za późno na analizowanie uwarunkowań rodzinnych ożenił się z bogatą, pracowitą dziewczyną i ma wszystko w nosie

Ma to pewnie w charakterze bo jego rodzice również raczej życie przeżyli nie wypruwając sobie żył, w efekcie nic nie mają, nawet własnego mieszkania. Moje pytanie brzmi czy nie da się kogoś zachęcić do jakiegoś działania, zaszczepić chęć dążenia do jakiegoś celu?

cała masa takich ludzi co robić im się nie chce tylko do narzekania pierwsi

Może ktoś jeszcze się wypowie jak walczyć, motywować takich nic nie chcących od życia ludzi?

zmień meza i nie truj d**y

Trzeba mu zmienic diete, zeby miał wiecej energii