recepta na tabletki

Właśnie skończyła mi się Artizia i tak się zastanawiam czy lekarz ogólny może mi wypisać receptę czy lepiej nie iść, bo może mi się oberwać? ;)

Nic się nie bój .Lekarz rodzinny wypisze ci Jesteś w potrzebie,jest lato,a c*pka swedzi.

Zakazu nie ma, ale pytanie czy będzie chciał i czy uwierzy Ci na słowo, że takie tabletki przepisał Ci ginekolog.

to przyniesie puste opakowania na dowód

A co to za dowód? :D Od koleżanki można pożyczyć.

nic z tego, byłam u doktorki, która się na mnie wydarła, że to nieetyczne i, ze ona jako lekarz nie dopuszcza takich tabletek i uważa, że nie istnieją. Jak ja w ogóle mogłam ją o to zapytać to nie wiem. Kobieta się wzburzyła, dostała jakiegoś ataku. Powiedziała, że nigdy nie napisze takiej recepty!!!!!! Się uśmiechnęłam i wyszłam, idę jutro prywatnie, bo jutro muszę zacząć kolejne opakowanie. A c**ka mnie nie swędzi ;d Nie współżyje, to na zmniejszenie obfitego krwawienia ;) dlatego tak mi zależy. Pozdrawiam ;)

Ci lekarze to są jedank za.......ści :)

a no są :) ale naprawdę nigdy nie widziałam, żeby ktoś był tak wzburzony. Lekarka dostała takiej histerii, że aż wstała zza biurka..hyh

A dlaczego nie możesz pójść do ginekologa?

:D jedni przepisują jak cukierki inni wcale :)

oj, bo mi są potrzebne na jutro. Wiem w porę się obudziłam, a na jutro się nie dostanę do mojej doktorki, chyba, że gdzie indziej. W co wątpię, bo u nas jest mało ginekologów. Nie uśmiecha mi się płacić 100 zł za receptę. Jutro idę do dermatologa prywatnie i liczę na panią doktor, bo to równa babka ;)

Aha, czyli nawet nie spróbowałaś. Nie rozumiem, jak można przegapić, że kończą się tabletki antykoncepcyjne???

jak widać można :) dlatego ja jestem zwolenniczką robienia zapasików :)

jak widać można, miałam wizytę 2 tygodnie temu, ale tego samego dnia wyrywaną ósemkę i zapomniał o ginekologu. Zresztą sama sobie zawiniłam, jak mi jutro nie dadzą recepty, jeszcze spróbuje a aptece, w której kupowałam tabletki, powiem, że doniosę receptę. Ostatecznie przestanę brać :/

Ja bym napisała skargę na tę lekarkę. :D Ma prawo odmówić wypisania recepty powołując się na swoje sumienie, ale kulturę ma obowiązek zachować.

Fakt, jej zachowanie nie było kulturalne. No, ale chyba jest stara panną, więc rozumiem, że ją to oburza. W ogóle śmieszna sytuacja, bo pytam czy przepisze mi receptę na takie tabletki, ona na to, że oczywiście, po chwili pyta, a na co te tabletki, mówię hormony i się zaczęło.....Doszłam do wniosku, że przeniosę się do innej przechodni :)

trzeba było powiedzieć że na układ moczowy :) to by przepisała :)

tak, jeszcze by zczaiła, że ją oszukałam, wtedy to by ją musiała karetka z przychodni zabierać :/

;P