Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieszczęśliwa żona1

nieszczęśliwa żona

Polecane posty

Gość nieszczęśliwa żona1

może to nie jest dobry wątek tutaj na tych tematach, bo śluby i wesela, więc się dziewczyny przygotowują do swych wymarzonych dni , ale chcę tylko napisać że jak jakaś ma wątpliwości co do ślubu to lepiej odwołać wszystko, bo później nie ma odwrotu, ja nie wierze już w miłość a tym bardziej że faceci po ślubie są tacy sami. osobo która czytasz to i chcesz napisać coś niemiłego tutaj lepiej sobie daruj bo szkoda czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę napisać nic nie miłego, chcę tylko powiedzieć, że nie każdy facet jest taki sam. Ja wybaczyłam rzecz okropną, rzecz, która zraniła mnie dogłębnie. Którą zrobił 6 miesięcy przed ślubem. Nie miałam odwagi odwołać wszystkiego. Wyszłam za niego i dziś 25 lat po ślubie wiem, że podjęłam słuszną decyzję. Czasem warto o związek zawalczyć. Nie poddawaj się. O małżeństwo trzeba dbać. Nie można rezygnować. Nie jest wszystko na pewno stracone, może udajcie się na jakąś terapie małżeńską? Ale nie możesz przestrzegać innych dziewczyn przed swoim losem. Bo każdy ma inne wątpliwości, bardziej błahe i mniej. Każdy człowiek to indywidualna jednostka. Jeśli jest miłość to można wszystko przezwyciężyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwa żona1
wiem że nie wszyscy są tacy sami, bo ile ludzi na świecie tyle różnych charakterów i osobowości, u nas zaczęło się miesiąc przed ślubem ciągłe kłótnie, niedomówienia, sprzeczki, myślałam że to stres przedślubny już się zaczął ale teraz nadal jest tak samo dziennie się kłóci ze mną o byle co, o błahe problemy, wyniszcza mnie psychicznie już, czuję że powoli nie daję rady, raz nawet już tak nie miałam siły i powiedziałam że mam dosyć i chcę rozwodu to powiedział tylko zapomnij o tym! rozmawiamy często, mówię mu żeby się zmienił z zachowaniem bo mnie to wyniszcza i czuję się podle, ja też staram się zmieniać ale co nie tylko ode mnie to zależy prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwa żona1
szkoda tylko że czasu się nie da cofnąć, dała bym bardzo wiele a nawet oddałabym wszystko by tylko cofnąć czas, cofnąć czas do momentu kiedy się poznaliśmy, odwróciłabym się i poszła w całkiem przeciwną stronę,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile jesteście po ślubie? Nie wiem czy macie ślub kościelny, czy jesteś katoliczką. Ale czasem właśnie nie warto tkwić w toksycznym układzie. Jeszcze możesz ułożyć sobie życie. I pójść w inne stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po ślubie 3 miesiące i mam już tego dosyć to sobie wyobraź jak podle muszę się czuć, przed ślubem byliśmy ze sobą 6 lat i było ok, ale wiesz nie wiem czy od tak da się unieważnić ślub kościelny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Unieważnienie ślubu kościelnego to bardzo trudna sprawa. A kłótnie małżeńskie są podstawą do rozwodu, ale nie kościelnego. Ja uważam, że 3 miesiące to bardzo krótki jeszcze czas. Może musicie się dotrzeć. Mieszkaliście razem wcześniej? Jeśli się nie dogadacie możecie się rozwieść, fakt nie weźmiesz już ślubu ponownie kościelnego, ale się uwolnisz. Jednak trzy miesiące to naprawdę krótko. Dajcie sobie jeszcze czas. Skoro byliście ze sobą 6 lat to chyba coś to znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwa żona1
nie mieszkaliśmy razem wcześniej ale się widzieliśmy całymi dniami dziennie, zostawaliśmy u siebie na noc, często wyjeżdzaliśmy na wspólne wypady tygodniowe i się dogadywaliśmy nie mieliśmy z tym problemu, a teraz nie ma dnia bym nie ryczała, wiem że to bez sensu bo i tak to nic nie zmieni, ale naprawdę z całego serca żałuję, żałuję swojej decyzji,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkanie razem to jednak mieszkanie razem. Co innego spotykanie, czasowe pomieszkiwanie i wspólne wyjazdy. Nie sprawdziłaś jaki jest na co dzień. Masz babo co chciałaś. To, że nocowaliście i widywaliście się całymi dniami nic nie znaczy. Teraz musicie się dogadać. Nie chowaj głowy w piasek, bo to że są zgrzyty to nic dziwnego. Jesteście dwojgiem różnych ludzi. Macie różne charaktery sposoby bycia, i przyzwyczajenia. Nie rozwód tylko praca nad związkiem i ułożeniem sobie życia. Bo życie to nie je bajka serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwa żona1
dzinx xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×