nie wiem co o tym co o nim myslec

witam, mam nadzieje ze ktos mi poradzi, bardzo licze na to poznalam faceta przez internet, piszemy ze soba juz jakis czas ale niestetu zawsze jak sie umawiamy i mamy sie w koncu spotkac, jemu nagle cos wyskakuje... sama juz troche sie zaangazowalam w ta znajomosc i nie chce jej konczyc ale z drugiej strony nie chce buc tylko wirtualna dziewczyna sama nie wiem co myslec, co robic

kupe zrób jak nie wiesz co

pierogi z soczewicą są lepsze

Za każdym razem? A ile tych razów było już? Może po prostu wygląda inaczej niż na zdjęciach i dlatego nie wie co ma zrobić.

no jak narazie tylko 3, ale za kazdym razem obiecuje ze bedzie i nagle nie moze,

wiesz ile trzeba się nakombinowac zeby się pozbyć żony żeby nie polazła z mną

szczerze mowiac juz sama o tym myslalam ale nie wiem jak to sprawdzic :( wiem ze przrz telefon to on moze mi powiedziec wszystko...

ale moze to naprawde z zona ma sens...? czasami piszemy ze soba ciagle a czasami nie oddzywa sie caly dzien do mnie, moze naprawde on nie jest sam? czyli jestem naiwna....

Coś jest na rzeczy. Prawdopodobnie Twoje wyobrażenie o nim nie wytrzyma konfrontacji z rzeczywistością. Dlatego on zwleka. Może liczy, że z czasem zaangażujesz się jeszcze bardziej i news o treści "jesteś moją jedyną, żona to pomyłka" okaże się dla Ciebie treścią akceptowalną. Cokolwiek odkryjesz, na 100% nie będzie przyjemną niespodzianką.

marne pocieszenie ale dzieki za szczerosc :) dopiero teraz sobie uswiadamiam ze faktycznie tak moze byc

trudno powiedziec co mu w glowie siedzi

Ludzie mają tendencje do idealizowania swojej osoby ,szczególnie przez internet.Podejrzewam ,że koleś podaje się za kogoś kim nie jest ,a kim chciałby być.Może ma żonę/dziewczynę i ciężko mu się wyrwać.A może szuka niezobowiązującej znajomości przez internet która do niczego nie prowadzi.Postaw ultimatum.Spotkanie ,albo do widzenia ,bo szkoda czasu tracić na takiego typa... ;)

To pogadajcie przez kamerke internetową

wiem ze szkoda czasu ale mimo wszystko nie potrafie tak zrezygnowac z niego... on zaprosil mnie w ramach pierwszego spotkania na impreze firmowa ale nie poszlam, wiec gdyby nie byl sam to mysle ze nie zaproponowal by mi kurcze naprawde juz nie wiem, mam taki metlik ze chyba najlepiej odciac sie i nie myslec juz o nim...

dzieki wszystkim za rady, nie wiem co sie stalo ale dzis sie nie odezwal wiec jak dla mnie jest temat skonczony, macie racje szkoda czasu...