wychowanie dziecka

Co myslicie o takim wychowaniu ? Dziecko ma 2 lata. Ubiera się samo, je samo, sika na stojaka, najpierw musi sobie sam radzić z czymś a później jak nie da rady to dopiero do mamy/taty. Zanim wejdzie do sypialni rodziców to puka i czeka aż powiedzą ,,proszę''. Cały czas chodzi przy rodzicach nie biega chyba że mu pozwolą.

zaczynasz swój durny temat Wychowanie bardzo dobre .

a czy to dziecko jest szczesliwe czy tylko tak dobrze wyszkolone?

nie wyszkolone..pomylilam slowo '- wytrenowane! :)

Czy jest szczęśliwe ? Śmieje się cały czas. Jeżdżą z nim na jakieś bajkolandie tam robi co chce raz w tygodniu z nim jeżdżą. Młody wygląda chyba na szczęśliwego.

dobrze wychowany dzieciak!

2latek sam się bierze!?- wątpię!

To co robi 2latek jak wy jesteście w sypialni? Zostawcie go samego?

To nie jest moje dziecko

też uważam, że to bardzo dobre wychowanie. to jest właśnie WYCHOWYWANIE a nie HODOWLA nieznośnego gówniarza, któremu na wszystko się pozwala.

autorko to Ty? ta od tematu, w ktorym piszesz ze tesciowie nie chca spedzac czasu z Twoim "bezstresowo wychowanym" dzieckiem, tylko wola dziecko szwagierki? odpusc sobie juz :D i zacznij wychowywac swojego 3-latka, czas juz dawno byl ku temu :)

Autorka to Alina a dziecko jej szwagierki .

Mój ma 2,5- ubierze się sam tylko z moją pomocą, sika na stojąco tylko na trawie (do nocnika nie umie bo prawie z niego nie korzysta, a muszla za wysoko), od zawsze radził sobie sam z czym tylko był w stanie, a przynajmniej próbował. Wlaściwie dopiero od jakiegoś miesiąca woła czasem że "on chce" ale słyszy wtedy żeby sobie wziął/zrobił... Je sam, ale to już od dłuższego czasu. Na spacerze biega chyba że mu zabraniamy, ale nie zabraniamy bez powodu i wie że jak trzeba to idzie się grzecznie.

Po pierwsze mam na imię Ala a nie Alina ochydne imię Alina Po drugie nie mojej szwagierki tylko mojego męża szwagierki.

biedne dziecko...dwa lata i musi pukać w swoim domu... a ty pukasz do dziecka pokoju???

Ja nie pukam i moje dziecko teź nie puka do nas. To jego mieszkanie tak samo jak nasze.

lepiej wytrenowane niż nieusłuchane jak większość na podwórkach - ręce opadają na dzisiejsze matki które użalają się nad swoimi dziećmi, ja też byłam wytrenowana i dziękuję za to moim rodzicom głupoty mi do głowy nie przychodziły, w pokoju porządek i w głowie i żeby zaraz nie było to że w domu był rygor to nie znaczy że nie było miłości i przytulania jedno nie wyklucza drugiego