Znowu wrócił z limem

On chyba nie ma żadnego szacunku do innych ludzi siebie a także swojej rodziny. Mam 27 lat mój mąż 29. I odkąd nasza córka sie urodziła on chyba myśli ze jest znowu nastolatkiem. Wraca do domu o 2-ej, pobity, pijany. Jak mu dzisiaj powiedziałam ze ma sie wyprowadzić to wpadł w furie i zaczął krzyczeć żebym przestała "pajacowac". Ja juz nie wiem co robić? Proszę o radę:/ Te napady agresji zdarzają sie coraz częściej. Na szczęście nie do mnie ani naszej córki. Ale wszyscy są dla niego p******i, jebnieci, a on? On sie robi taki sam. Przyjaciółka podpowiada zostaw niech idzie na terapie. A wy?

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5665650

męcz si edo końca życia - w końcu w kościele przysięgałaś!!!

Pewnie ze przysiegalam. Przed Bogiem, ale tez przed nim. Przed moim mężem który zmienia sie w najgorszego chama :((((

zupełnie jak byś opisała moich sąsiadów tylko że są 10 lat starsi,niestety za jakiś czas pewnie i ty będziesz chodziła z limem

Ten post pod moim dokładnie opisuje sytuacje w jakiej sie znajduje. Identyczna. Tyle ze mąż jak tylko może opiekuje sie córka i z tym nie mam problemu. Ale ten alkohol i te napady agresji? Ja juz nie wiem co robić :((( Zalamka. Autorka

idź do proboszcza - może coś poradzi?

A co mi proboszcz pomoże?