Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ekstremalny IM

Mam zone a kocham inna

Polecane posty

"smutek bo ty wiesz a inni (głupi) nie wiedzą?" Smutek, bo cała sytuacja jest smutna. Poprzedni gość kilkakrotnie przytaczał mój wpis, w którym radziłem facetowi dogadać się z Najcudowniejszą, podając go za dowód mojego "makiawelizmu". Jeśli ten wpis jest dowodem czegokolwiek, to wyłącznie tego, że w przeciwieństwie do was, goście, ja wiem o czym piszę, z doświadczenia. To nie jest dla mnie akademicka dyskusja o teoretycznych zagadnieniach dotyczących związków międzyludzkich. Mógłbym tu powklejać cytaty z wypowiedzi autora, ale gołym okiem widać, że to nie żadne poważne uczucie z jego strony, ale co najwyżej fascynacja erotyczna tą dziewczyną. Dziewczyną, której nota bene, on nawet dobrze nie zna, bo ponoć od niefortunnego pocałunku na imprezie, ona nie chce z nim rozmawiać. Wierzę, że żonaty facet może się poważnie zakochać w innej kobiecie, ale to nie jest taki przypadek. "byłes w podobnej sytuacji....uratowałeś rodzinę a ta trzecia jest szczęśliwa?" Ma własną rodzinę i wydaje się być szczęśliwa. W każdym razie się nie skarży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślisz, że fakt, że się nie skarży oznacza, że jest szczęśliwa?. Ciekawi mnie, czy miałeś odwagę oficjalnie zakończyć Wasz związek. Mam na myśli otwartą, uczciwą rozmowę na ten temat, jasne postawienie sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tu nikt nie opiera się na teoretycznych założeniach,jesteś naprawdę perfidny,jeżeli piszesz że ta twoja kochanka tez ma rodzinę i wg.ciebie i niej jest szczęśliwa,to trafił swój na swojego.Jesteście siebie warci,lepiej zamilcz bo jesteś cwaniaczkiem i to obrzydliwym.Ztych kilku twoich wypowiedzi mam zdanie i opinię na twój temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zresztą wpieprzyłeś się na ten temat jakby to ująć'',między wódkę a zakąskę''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdrajca napisał, że wydaje się (Jemu) być szczęśliwa ale nie ma tu mowy o tym, że ona też tak uważa. Sposób zakończenia związku wiele mówi o człowieku. Może udał, że między nimi nic nie było i teraz wszyscy są szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ochłoń trochę, gościu. Niepotrzebnie się emocjonujesz. Wyzywając mnie, ani mi krzywdy nie zrobisz, ani sobie w swoich problemach nie pomożesz. Nie szkoda na to czasu i nerwów? Mój "związek" został zakończony "za porozumieniem stron", a "druga strona" żyje sobie szczęśliwie z mężem, przyjaźniąc się ze mną. Musicie szukać dziury w całym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie szukamy dziury w całym ale dobrze wiedzieć kto wydaje opinie na temat autora tematu, przypomnę ekstremalnego IM bo nie z każdą opinią trzeba się liczyć i dlatego warto czegoś dowiedzieć się na temat Twoich doświadczeń. Może jednak nie jesteś cyborgiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale dobrze wiedzieć kto wydaje opinie na temat autora tematu' Odnosze wrażenie, że tylko mnie dotyczy ta zasada. Chetnie poczytałbym historie gości tego wątku, ale jak do tej pory ja się tłumaczę, a goście na zmianę albo zadają mi pytania, albo każą mi się zamknąć :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ekstremalny IM ma o czym myśleć, jeśli jego opis sytuacji, cytaty są prawdziwe to marnuje czas przy żonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje wypowiedzi się wyróżniają:) , a TY sam nie zadajesz pytań. Ale może czegoś dowiedziałeś się o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ekstremalny poczyta sobie opinie ale i tak sam musi sobie poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niczego nowego się o sobie nie dowiedziałem, jeśli nie liczyć tych obelg, które padły pod moim adresem :-). Nie zadaję pytań gościom, ale mają pełną swobodę wypowiedzi, moga swoimi doświadczeniami życiowymi podważać moje tezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tobie się udało, inni nie mają tak dobrze Ja zakładam, że każda sytuacja jest trochę inna, tak jak ludzie są różni. Czasem można "za porozumieniem stron" rozwiązać trudną sytuację, a czasem zwyczajnie jest to niemożliwe. Zależy kto z kim się dobiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona33i33
Zdrajca Perfidny - widzę ze jesteś facetem z doświadczeniem i mądrym zyciowym podejciem do spraw. Wiem ze watek jest o czym innym ale Ty jako gość który trochę ma już za sobą może dasz mi rade. Mam męża i dziecko - w małżeństwie od 10 lat, no i romans z żonatym 37 l - 4 dzieci. Kochamy się ale..no właśnie. Na początku była wielka fascynacja erotyczna i przyjaźć a potem przerodziło się to w miłość z której obydwoje nie możemy się wyplatać. Aktualnie robie drugie podejście żebyśmy się rozstali, ale facet nie odpuszcza. Wynajął mieszkanie w moim mieście które dla nas urządził i czeka az odejde od meza.A ja nie chce odchodzić, mam fantastyczna coreczke która kocham. Jak się z tego wyplatac żeby faceta nie zranić...co uzgodnić? Jak to przedstawić? On nie chce tylko tak z doskoku chce zebym była jego i tylko jego... Rada dla Ekstremalny IM - przeczytaj wyżej ja jestem dla mojego P. tą Najcudowniejsza - one chce zostawić rodzinę..a ja się wycofuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem gościem pytającym-niewyzywającym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona33i33 Nie chcesz odejść od męża, to jedno. Ale co chcesz? Chcesz, żeby było jak do tej pory? Czy chcesz zakończyć to całkowicie? gość Na jakie moje pytanie chciałabyś odpowiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona33i33
Najlepszy układ by był taki zebysmy od czasu do czasu się spotkali..może taka przyjaźń tez erotyczna..Jest genialnym kochankiem. A teraz jest tak ze codziennie do siebie piszemy, dzwonimy..on jest zazdrosny o meza, kolegów z pracy..za dużo tego.. chce zebym odeszła od meza..powiedział ze będzie czekał do skutku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pytaj mnie o nic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona33i33 Jeśli on chce Cię mieć tylko dla siebie, ale Ty się nim musisz dzielić z żoną, to bym się nie przejmował tym, że go zranisz. Jego postawa to czysty egoizm i niestety on zupełnie nie liczy się z Twoim szczęściem. Po prostu mu powiedz, że albo mogą być spotkania na Twoich zasadach, albo wcale. A jego uczuciami się nie przejmuj, bo on się Twoimi nie przejmuje. gość Dlaczego? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze odpowiadam tylko w realu ale nie wszystkim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złota rybkaa
a Ty jak dziecko: dlaczego?, dlaczego? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze, a jeżeliby żona zmieniła się, to zostałbyś z żoną czy dalej kontynuował znajomość z Najcudowniejszą. Tak z ciekawości pytam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ekstremalny IMM
Ona sie nie zmieni. Nie ma potrzeby ani szacunku d mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale skąd ty wiesz że jako jedyny tutaj masz tego rodzaju doświadczenie? No nie rozśmieszaj mnie facet. Pod pozorami inteligencji kryje się jednak facecik z wielkim zadartym kulfonem który zjada własny ogon - stosuj te same zasady do siebie i innych w przeciwnym razie nie będę musiała za długo udowadniać że masz niewątpliwie mocny rys psychopatyczny w swojej osobowości. Twoje wypowiedzi mówią same za siebie. Nie zadajesz innym pytań toteż nie wiesz dlaczego ktoś tu przyszedł i skąd biorą się moje czy innych rady w tym temacie. Ale od razu zakładasz ba jesteś pewien że nikt z nas tu czegoś podobnego nie przeżył lub nie był świadkiem podobnej historii. Przypominam twoje słowa: "Jeśli ten wpis jest dowodem czegokolwiek, to wyłącznie tego, że w przeciwieństwie do was, goście, ja wiem o czym piszę, z doświadczenia. To nie jest dla mnie akademicka dyskusja o teoretycznych zagadnieniach dotyczących związków międzyludzkich." Ten parokrotnie cytowany przez mnie wpis ma być tylko i wyłącznie świadectwem tego że ty wiesz o czym piszesz bo to przeżyłeś? Co za bzdura. Ubaw po pachy. Tego rodzaju zalecenie - a nie zgoła inne np. takie żeby zajął się żoną a dziewczynie nie psuł życia to już by o tym nie świadczyło? No cóż fajnie że się podzieliłeś z nami swoimi grzeszkami i pokazałeś jak ty załatwiasz tego typu sprawy. Twoje rady mówią o tobie i możesz się wykręcać 50 razy wokół własnej osi i obracać kota ogonem ale co padło to padło i mnie nie interesuje oglądanie twojej śmiesznej i irytującej co tu ukrywać akrobatyki. Do cyrku z tym możesz iść. Swoją drogą napisałeś że już nie popełnisz pewnych błędów. A facetowi radzisz zrobienie z siebie szmaty. Ja doprawdy wolę nie wiedzieć co ty w swojej historii potraktowałeś jako błąd (niektórzy zdrajcy zostawienie telefonu na stole podczas gdy idą się kąpać uważali za największy błąd w swym "dramacie życiowym"). Nie leci się do świata z problemami? Kolejny denny argument. Nawet jeśli to prowokacja to nie zmywa to hańby z ciebie z powodu tej prymitywnej rady jakiej na wstępie udzieliłeś choćby to była imaginacja. Ale zakładając że to prawda: otóż on nie poleciał do świata tylko do "świata" anonimowo napisał co mu leży na sercu jak miliony osób na świecie dziś zrobią w dobie techniki piszą właśnie o swoich problemach w internecie kiedy są jeszcze na etapie gdy boją się i wstydzą powiedzieć komuś bliskiemu albo nie mają zaufanej osoby. Te co mają kogoś zaufanego dzielą się tym z taką osobą bardzo często. Może tobie nikt się nie zwierzał ani ty nikomu (bo wstyd) ale to by mnie wcale nie dziwiło więc znów nie zakładaj że cały świat jest taki i wygląda tak jak od płota do płota twojego małego ciasnego ogródka (coraz bardziej widzę jakie ciasne horyzonty umysłowe prezentujesz). A że jesteś wrażliwy? Tak jesteś. W pewnym miejscu może aż za bardzo. Ale my tu rozmawiamy o problemach innego typu umiejscowionych trochę wyżej. Nawet jeśli tego faceta ta dziewczyna pociąga tylko fizycznie i przeszłoby mu gdyby ją zaliczył - choć sam wielokrotnie pisał że nie o to mu chodzi i to nie jest najważniejsze - to twoja rada i tak sprawia że normalnemu człowiekowi opadają ręce. Tym bardziej powinien wtedy odstąpić od niej. Nie traktuje się ludzi jak rzeczy i zabawki nawet jeśli w pewnym stopniu nam na to pozwalają - człowiek na poziomie tego nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silene
Dzień dobry, autorze, jeśli mogę Ci coś doradzić, to myśl o sobie, swoim szczęściu, ale przed wszystkim o szczęściu dziecka i dla tego dziecka odejdź od żony. Ta kobieta się nie zmieni, będzie tylko gorzej. Piszę to z perspektywy takiego właśnie dziecka, które było zawsze kartą przetargową w kłótniach rodziców. Rodzice się nie dobrali, owszem, pewnie jak i Wy, ojciec ma sporo za uszami, jednak szczególnie zagrywki ze strony mamy rozwaliły dokumentnie życie. Też patrzyłam na kłótnie, na sceny, potem było obwinianie mnie za nieudane życie, u Was też tak będzie, zobaczysz. Żona zniszczy Twoją córkę psychicznie próbując zrekompensować sobie nieudane życie z Tobą. To nie jest niczyja wina, Ty pewnie jesteś całkiem przyzwoitym facetem, żona - już taka jest, wielu ludzi ma taki właśnie histeryczny, charakter. Ale Wasz córka temu nie jest winna i chroń ją, bo ona inaczej Was oboje kiedyś znienawidzi. Ja mam 36 lat, żadnego partnera, rodziny, za to mamę z milionem pretensji. Oszczędź tego córce. Mój tata nie miał odwagi odejść od mamy. A Ty na razie pomyśl o tym żeby zbudować córeczce bezpieczny azyl. Matka pewnie jej nie odda, ale może uspokoi się nieco jak nie będzie Cię widzieć, Ty widuj się z córką najczęściej jak to możliwe, wyprowadź się o ile masz warunki, zabieraj córkę do siebie o ile to możliwe, pokaż jej całym sobą że ją kochasz i to ona jest najważniejsza. Daj jej szczęście i spokój. A Justyna jeśli myśli o Tobie poważnie też to doceni, może nawet bardziej Cię pokocha widząc jakim troskliwym tatą jesteś :). Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×