Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nierozumiana95

Pomocy nie wiem co zrobić w tej sytuacji

Polecane posty

Gość Nierozumiana95

Pierwsze co napiszę, to to że jestem bardzo wrażliwa osobą która wszystko bardzo mocno przeżywa w sobie. Odkąd pamiętam byłam pesymistką i bardzo uduchowioną dziewczyną, zawsze chciałam być miła i empatyczna, pomimo tego wszystkiego co już przeżyłam. Bo właśnie to co przeżyłam chyba wywarło na mnie największy wpływ. Ale idąc do sedna, czy to możliwe żebym miała depresję,bo ja już tak naprawdę zaczynam myśleć, albo coś w stylu nagłych zmian nastroju. Wiem pomyślicie, że mam 18 lat, że przejdzie z wiekiem itp. ale widzę po moich przyjaciółkach, siostrze znajomych że one nie mają aż takich problemów jak ja. Ja już nie wiem co mam robić, czuje się tak bardzo smutna i samotna, bez żadnej motywacji ani celu w życiu. Nienawidzę siebie, tak bardzo chciałbym być kimś innym, albo w końcu skończyć z tym moim marnym życiem. Proszę o jakąś poradę, zainteresowanie sprawą, może ktoś ma podobny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt Ci moja droga szczescia nie naleje póki go sama w sobie nie odnajdziesz. To ułuda liczac że sie pojawi ktoś w Twoim zyciu i nagle staniesz sie szczesliwą dziewczyną bez problemów. Wiesz co ja myslę?? Masz 18 lat to okres kiedy hormony i emocje dopiero sie kształtują nabieraja barw a jednoczesnie dają młodej osobie sporo róznych huśtawek. Teraz dopiero dociera do Ciebie rzeczywisty obraz świata i nie jest on sielankowy. Jednym słowem samo zycie. Nie wiem jakich masz rodziców, ale domniemam że nie spełniają się w roli Twoich autorytetów, skoro aż taki w Tobie chaos. Tak naprawde rozmowa z kimś dorosłym, kto potrafi Ci mądrze wytlumaczyć na czym polega życie i dorosłośc daje jako taki wstęp do radzenia sobie z życiem. Niektórym z nas życie za szybko nakazuje dorastać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 31, a przeżywam podobny stan, no może bez nienawiści do siebie. Mam męża, jestem w 2. ciąży. Jak mialam 18 też przez to przechodziłam ... To powraca cyklicznie. Teraz może sobie lepiej z tym radzę, wiele spraw poukładałam, mam kilka mądrych znajomości. To prawda tzw trudne dzieciństwo wiele utrudnia w życiu dorosłym. Myślę, że mimo to warto żyć. Nie jestem na dzień dzisiejszy szczęśliwa, ale często zdarzają się dobre chwile pelne zadowolenia z tego co jest. Wiem, że za tym kolejnym życiowym zakrętem znowu coś na mnie czeka, chcę się dowiedzieć co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 21 lat i powiem ci, że jeszcze nie dawno (kiedy miałam 17-18 lat) miałam dokładnie to samo. Nienawidziłam siebie, był moment że naprawdę byłam gotowa wpakować się na czerwonym świetle pod rozpędzonego tira. Dużo pomogły mi rozmowy z mamą, jak wyrzuciłam z siebie wszystko co mnie męczy. Cierpiałam też trochę z nieuświadomionej, nieodwzajemnionej miłości i z braku przyjaciół-powierników ...to wszystko nałożyło sie na siebie, razem z problemami w szkole. Czułam się jak zero, jakby nikt mnie nie rozumiał i w dodatku wpadłam w jakiś cug, przytyłam z 7 kg, a jestem niska więc to wszystko się na mnie odbiło. Potrzebowałam takiego kopa w d**ę, żeby się wziąć za siebie i odnowiłam stare znajomości, zaczęłam chodzić z dawną psiółką z podstawówki na siłownię, znalazłam sobie pracę, potem parę razy wybrałam się na imprezę ( nie na podryw, ale na porządne tańce), potem poszłam na studia, znalazłam sobie parę rzeczy, które naprawdę mnie cieszą i skupiłam się na nich, szczerze mówiąc egoistycznie zajęłam się TYLKO i wyłącznie sobą, miałam w duszy cały świat. To pomogło. teraz jestem szczęśliwa, nadal troche egoistyczna ale lepsze to niż "markotność" xD , mam faceta i w ogóle każdy musi przejść przez swój okres próby, załamania. Zwłaszcza my Baby! jesteśmy po prostu cholernie wrażliwe w pewnych okresach swojego życia i trzeba to przetrwać :) makarona dobrze mówi-to może wrócić, ale ty już będziesz potrafiła sobie z tym inaczej poradzić. 3maj się kochana i nie załamuj, bo życie jest cholernie trudne , a trzeba chwycić byka za rogi ;-D pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest forum po 30-tce, malolatom dziekujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu nie bądż beton, młode dziewczyny potrzebują pogadać z kimś starszym kto przez to przechodził, rówieśnicy im nie pomogą, nie mają jeszcze dystansu i doświadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×