Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaciekawiony pan

Co byście zrobiły w takiej sytuacji

Polecane posty

Gość zaciekawiony pan

Jesteście w Australii na np. wycieczce firmowej. Wyjechałyście gdzieś w dzicz zobaczyć przyrodę. Kolega z pracy oddala się za potrzebą. Naraz słychać krzyk. Okazuje się że kolegę podczas szczania ukąsił wąż, tak się nieszczęśliwie złożyło że prosto w kuutasa :classic_cool: Jak wiadomo australijskie węże należą do najniebezpieczniejszych na świecie, nieporównanie bardziej niż np. kobra. Trzeba działać błyskawicznie. Wyssaałybyście mu jad? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matematyka jest prosta
nie nauczylibysmy go takiej elastycznosci zeby sobie sam wyssal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiony pan
koleżanko, pytanie jest jak najbardziej poważne. Nim zdążyłabyś go nauczyć to by się przekręcił 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak najszybciej wzielabym sie za ssanie zeby mu zycie ratowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Albo odrabac calego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D:D:D to zależy jaki kolega, mam takiego jednego kolegę w pracy któremu bez namysłu bym wyssała ranę, nawet jeśli wąż nie byłby jadowity, to i tak na wszelki wypadek bym to zrobiła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matematyka jest prosta
nie buj zaby, swego diabli nie biora :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak trza to mus. choc bylabym raczej za obrzezaniem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w takiej sytuacji najlepiej ranę rozciąć i rpzypalić :P:P:P w sumie można tez odciąć penisa by jade rozprzestrzeniał dalej:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o wlasnie dobre skojarzenia. co by facet wolal kastracje pracia i zycie czy smierc ale z praciem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
będę oryginalna, zawołałabym kangura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ssałabym jak opętana ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja takiego ogromniastego mrówkojada, który zjada mrówki przez długa trąbę. Na pewno by sobie poradził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna Magda
Podjęcia akcji ratunkowej oczekiwałabym od opiekuna wycieczki. Niech on ssie, ja dzwonię po pogotowie i trzymam rannego za rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie ssała. Jeśli miałabym jakieś ranki w ustach to po chwili jad przeniknąłby do mojego organizmu. Założyłabym opaskę powyżej ukąszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w ostateczności bym wyssała, ale jeśli to możliwe zawołałabym jakiegoś faceta (bo wycieczka raczej na pewno byłaby kilkuosobowa), mężczyźni jednak mają pojemniejsze płuca w związku z tym lepsze ssanie i facet by tu się lepiej sprawdził ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×