Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczona876768o

nerwowy partner

Polecane posty

Gość zrozpaczona876768o

Dziendobry, jestem z chlopakiem od prawie 5 lat przeszlismy duzo zlych i milych chwil. Od 2 lat przy nim/ przez niego popadam w depresje i panike ,mam ataki strachu. On ma 23 lata , jest ze spokojnego porządnego domu, obecnie studiuje i pracuje mieszkamy osobno. Jest bardzo wybuchowy i potrafi na podstawie glupiego żartu lub kilku powiedzianych słów zrobić horror np. gdy wróci z pracy , zapytam go czy miałby ochote ze mna pobiegac, on zaczyna na mnie krzyczeć,że mam mu dać spokój, że jest przemęczony. Lub kiedy kupie mu do jedzenia np. pizze której on nie lubi, marudzi i krzyczy na mnie przez następne pół dnia ,że go niekocham bo tyle jestesmy razem i nie wiem ze nie lubi jakiegos sosu, ze nic nie robie dobrze, zewsze wszystko spieprze. Bardzo extremalne momenty sa takie kiedy on sie spozni 3 godziny lub mnie obrazi i ja chce wyjasnienia - on odwraca cala sytuacje i krzyczy na mnie, ze ja cos zle zrobilam ( znowu) kilka razy szarpał mnie i popychał. Obecnie boję się iść na zakupy lub mówić o czymś, kiedy nie potrafie czegos znalezc / co on lubi wpadam w panike, robi mi sie gorąco i nie potrafie oddychac. Często mnie obraża lub robi sobei ze mnie i mojej rodziny zarty - co po dluzszym czasie jest bardziej uciazliwe niz smieszne. Nie potrafie sie od tego uwolnic lub w jaki kolwiek sposob z nim rozmawiac bo on nie slucha lub mowi ze jestem popieprzona i ze sama nie wiem o co mi chodzi. Wiem to skomplikowane ale sama nie wiem jak to wszystko opisac jak najkrocej. Macie moze jakies rady? Ps.przepraszam za bledy i formulowanie zdan lecz mieszkam od 10 lat za granica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro jestę za głupia na to, żeby z nim zerwać - męcz się dalej!!! mam nadzieję,ze niedługo zacznie cię z pięści okładać - kup sobie duży zapas pudru do przykrywania siniaków!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona876768o
Probowalam z nim zerwac ale on mnie nie zostawia, ostatnia proboe podjelam rok temu , kiedy on stal ciagle przed moimi drzwiami i plakal przesladowal mnie, ciezko bylo mi wrocic ale zaczal nawet chodzic do terapeuty - obecnie tego juz nie robi bo stwierdzil, ze terapeuta nie daje mu madrych rad. Dla osoby ktora kocha ciezko jest kogos tak poprostu zostawic - mowie teraz o mnie i w takiej sytacji jest wiele osob. Jesli powiesz mi jak mam zamrozic uczucia i uciec to chetnie to zrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zamrażaj! męcz się dalej! na głupotę nie ma lekarstwa! ty po prostu lubisz być poniżana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz 2 opcie 1 zakończyć ten związek 2 być z nim dalej. Jeśli wybierzesz opcje 1 uwolnisz się od tego psychicznego człowieka jeśli zaś 2 wykończysz się psychicznie na własne życzenie. Twój wybór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak teraz go nie zostawisz, potem będzie jeszcze gorzej. Nie łódź się, że po ślubie czy jak urodzi się dziecko, to on się zmieni... Mówię ci od razu, nie zmieni się, a będzie jeszcze gorszy. Jak masz ochotę marnować swoją młodość na niego, to droga wolna. P.S. Mieszkam za granicą sporo ponad niż 10 lat, ale z językiem polskim problemów nie mam, w dodatku nie jeżdżę do Polski, więc styczność z językiem polskim mam znikomą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jakich ty uczuciach mówisz skoro jesteś tak traktowana. To jest uzależnienie i strach, nic więcej. Musisz znaleźć kogoś kto Ci pomoże przez to odejście przejść. Jeśli jesteś za granicą, to nie umiem ci podpowiedzieć, ale coś w rodzaju naszego centrum pomocy rodzinie. Tam są psychologowie i specjaliści od uzaleznień, mn.in. dla kobiet uzależnionych od alkoholików ale i sadystów też. Ja też byłam w takim związku i odchodziłam kilka razy, ale wreszcie się zawzięłam i powiedziałam koniec, jak długo mam robić z siebie szmatę dla takiego drania. I później już żadne obiecanki i przepraszanie i płacz na mnie nie robił wrażenia i jestem szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on nigdy sie nie zmieni to typ takiego czlowieka,pozniej bedzie cie tylko bil i ponizal.uciekaj od niego jak najdalej!!!to typ apodyktyczny,a oni nigdy sie nie zmieniaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilikaaaaaaaaaaaa
Dziewczyno, jesteś teraz uzależniona od niego psychicznie. Musisz z nim zerwać i nie słuchać jego płaczu pod drzwiami, próśb i przeprosin. Sorry, ale tak to wszystko jednostronnie opisałaś że każdy normalny człowiek powie Ci, przestań się z nim męczyć. Uczucia uczuciami, ale trzeba też zachować zdrowy rozsądek. Jeśli on teraz wpędza Cię w depresję to się nie łódź, że to się zmieni. Fakt, ludzie się zmieniają ale nie diametralnie. Jesteś jeszcze młoda, ale już nie marnuj z nim więcej czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie łudź się* miało być :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona876768o
mieszkam za granica od kad mialam dziesiec lat tzn 11 lat temu. Jak juz pisalam ciezko jest go zostawic, - sa momety kiedy on mnie poprostu odraza i rzygac mi sie chce na jego widok. Problem jest w tym, ze on jest wszedzie gdzie ja pojde. Czasami mam wrazenie ze aby on mi dal spokoj poptrzebuje innego nazwiska i wyjechac gdzies daleko. Byl w stanie namierzac moj telefon i jechac 200 km za mna - gdy odwiedzalam kolezanke , po czym stal przy drzwiach i plakal , mowil ze widzial ze zle robi ze nie wie dlaczego. Kiedy chce od niego uciekac on idzie za mna i szarpie mnie spowrotem. Jestem w labiryncie bez wyjscia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W jednym Twój chłopak ma rację. Jesteś popieprzona i sama nie wiesz, o co Ci chodzi. Ale to coś, nad czym możesz popracować. Usiądź i pomyśl: Do czego jeszcze potrzebny jest Ci ten chłopak? Nerwicę już masz, poczucie własnej wartości zjechało Ci do zera. Napady sraczki i paniki? No, to chyba pora rozejrzeć się za nowym obiektem uwielbienia. Obecny dał już z siebie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on nie płakał pod drzwiami, bo Cię tak kocha i zrozumiał, że Cię krzywdził...on płakał bo mu sie wymykałaś i wiedział jaką scenkę odegrać, abyś do niego wróciła. Następnym razem bądz gotowa nie tylko na jego płacz, ale i na wyśmiewanie Twojej decyzji co do rozstania, ignorowanie jej, wściekłość, że jak w ogóle możesz tak mówić, szantaż [ze sobie coś zrobi, Tobie coś zrobi, komuś coś powie, że jak zmienisz zdanie to on już nie wróci :)], obietnice poprawy (terapeuci, psycholodzy), wzbudzanie współczucia (to wszystko przez mamę, tatę, stres w pracy, Ciebie, bo tak Cię kocha, ze az nie może) itp.itd....jesteś jego ofiarą, którą sobie dobrze poukładał i jak mu sie wymkniesz będzie musiał zaczynać od nowa, a Tego psychole nie lubią, bo muszą wtedy udawać kogoś kim nie są: miłych, cierpliwych, wyrozumiałych...to za duzy wysiłek. Nie masz autorko dzieci, ale jak będziesz miała i je będziesz kochała, to sobie kiedyś nie wybaczysz, żę takiego ojca im wybrałaś...i być może wtedy zdecydujesz sie na odejście, właśnie dla dzieci.Nie lepiej uratować sobie przyszłość już teraz? Na 100% będziesz żałowała kiedyś, że nie możesz wrócić właśnie do tego momentu w życiu co teraz jesteś i go po prostu nie wykopałaś za drzwi. Reszta Twojego życia zaczyna się właśnie teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×