chyba mam mały problem

Dziewczyna chce dobrze, pyta o zdanie, dobrze robi.

i mój też pali , razem palimy ,oczywiście jak dzieciaka nie ma ,teraz dziecko u dziadków pod wyśmienitą opieką to możemy

Wiesz jak ktoś nie pali to z zewnątrz ten"swiat" palaczy-zielarzy wygląda inaczej;)

no może ,mój braciak też mówi że my się z mężem narkotyzujemy jak syna nie ma hehe , a tymczasem jest luzik , nie ma majki 2-4 mc i nic się nie dzieje , jest i jest sposobność ( czyt opieka do dziecka) to się p[ali , u mnie w pracy ludzie też palą ,czasem i w przerwie na szluga

zupelnie inaczej, dlatego sie martwi :) czy od dawna... jak mam to ujac.. :P pierwszy raz zapalilam jak mialam prawie 21 lat (bez miesiaca chyba) ale doslownie jednego macha i nie wzielo mnie nic, w sumie moze to byl jakis szajs i dlatego :P jak juz mialam ukonczone te 21 lat :P czyli ponad rok temu to zaczelo sie zdarzac, ale doslownie nie czesciej, niz raz na 3 miesiace. nie krecilo mnie. swoja pierwsza faze wspominam niezbyt dobrze ;) strasznie sie balam, mialam zwidy a droga do domu dluuuuga.... :D potem z kazdym razem coraz lepiej :) ale jak mowilam - raz na kwartal. a od marca tego roku czesciej, mam nad tym kontrole, czasem zdarzaja sie fazy strachu, ale to bardziej po meczacym dniu. jak jestem na luzie to mam super humor i jeszcze lepsze wizje ;) i za to kocham zielone :)

Kiedyś palilem przy babci i ona się pyta co to? Z taką skrzywiona miną? Mowie babciu trawę palimy :) Ona machnela ręką i mówi"narkomany jedne":-D

gosc 21:25 BARDZO DUZO OSOB PALI, z moich obserwacji wynika, ze w sumie zdecydowana wiekszosc! tyle ze wiekszosc z tej wiekszosci sie nie przyznaje, o ;)

to co Waszym zdaniem powinnam zrobić? odpuscic sobie i dac mu spokoj? ne suszyc glowy o takie rzeczy bo to jest jedyna rzecz ktorej w sumie u niego nie umiem ogarnac.

narkomany jedne :D hehe :) oj jak ja bym chciala zapalic sobie przy mamie i porozmawiac z nia na fazie... :) ale ona padlaby na zawal i zaczela plakac nad moim losem :P tzn. najpierw zaczelaby plakac, a potem padlaby na zawal :D mama z tych, co to nie ma roznicy miedzy zielonym a heroina na przyklad :P :o

Cholera nigdy nie miałem "fazy strachu":-D :-) haha Zawsze moja ex jak spojrzała mi w oczy to mówiła"o upalony jesteś"-ja mam zawsze pozytywne jazdy:) :)radosc w oczach.

jesli jedyna - to nie jest z nim zle :) prawda - jesli zaczniesz mu suszyc leb ciagle o to samo to niestety... ale popsuje sie miedzy wami. moja kolezanka tez miala do mnie o cos pretensje, tzn. nie pretensje, ale cos mi odradzala, chociaz ja nie mialam zamiaru tego robic nawet (nie bede wdawac sie w szczegoly), w kazdym razie - irytowala mnie tym strasznie (w jej przypadku to bylo narzucanie swojego toku myslenia) i ograniczylam kontakt :) i juz mnie nie wnerwia :D

akurat jak ktos jest upalony a go znasz to od razu po nim poznasz

ja nie zawsze, ale jak juz sa to czuje, ze jestem najszczesliwsza osoba na swiecie i nic mi wiecej nie potrzeba... :) :D

czyli chyba dam umu z tym spokoj bo szkoda byloby mi stracic kumpla przez upieranie sie przy wlasnym zdaniu

wlasnie doszlas do slusznego wniosku :)

joint zapal z nim:) Poznasz go jeszcze w inny sposób:)

cukierek dobrze Ci radzi :) ej wlasnie - mial ktos z Was tak, ze we wstepnej fazie nie ufaliscie ludziom, z ktorymi paliliscie? 2x mi sie tak zdarzylo, w kazdym ich ruchu i slowie weszylam spisek i jakies zle zamiery wzgledem mnie :o ale spoko, juz mi przeszlo :D

palilam z nim ale mnie to totalnie nie rusza, ogolnie uwielbiam spedzac z nim czas i isc na piwo cos tam porozkminiac i takie tam. a palenie mi nicnie daje tylko chwile totalnego lenistwa i blogiego nic nie robienia bo mi sie nic nie chce.

Znam ludzi którzy mają po 60 lat i palą od 40 lat:) Każdy jest inny każdy ma swoje życie i swoją przygodę do przeżycia;) Ja będę popalal zioło nawet w wieku 80 lat;)

kumpel twierdzi ze chyba nigdy nie przestanie palic bo to lubi. gdyby sie tylko ograniczyl troszku ale moze rzeczywiscie dam mu z tym spokoj. grunt ze mozna na nim polegac i walic jak w dym w razie potrzeby

no widzisz, Ty rozkminiasz przy piwie, a on woli przy zielonym. ja tez moge przy piwie, a mam kolege (bliskiego), ktory w ogole alkoholu nie pije. i co? ma mnie teraz pouczac, ze nie powinnam? tylko by mnie wkurzyl, bo jego gadanie NIC by nie dalo :P i on o tym wie, moze dlatego nic nie mowi :D albo zdaje sobie sprawe, ze kazdy lubi co innego ;) za to w kwestiach zielarskich dogadujemy sie bez problemu :P :D

no widzisz - same dobre rzeczy o nim piszesz, jesli tylko zielone jest jego slaboscia (lub hobby, o moze tak :D ) to nie ma jeszcze co robic afery. jesli nie wypina sie na przyjaciol to wierz mi - nie ma na co narzekac :)

dzieki z rade. milego wieczorku

Milego:) tez na chwile spadam;) trzymaj się uwielbiam palic ziolo;)fajna z Ciebie kobietka-do usłyszenia;)

no jesli spadasz tylko na chwile to do uslyszenia ;) bede jeszcze godzine :P

Bzdury opowiadacie, że zielone to sama dobroć. PRzeciez przy stałym i dlugoletnim paleniu zielone mózg w sieczke zmienia. Ciężko z takim człowiekiem o czymkolwiek porozmawiac bo mysli wolniej niz kalkulatora. W koncu to narkotyk. Sam lubie od czasu do czasu cos zajarac..ale co dzien ?

a masz jakies ulubione kawalki na faze? ja mam 2 najlepsze i nic innego mnie tak nie unosi ;)

linki nie poszly, spam :o poyebane kafe....

nikt nie mowi, ze sama dobroc. podkreslilam przeciez kilka razy, ze to uzywka. a jak uzywka to nie moze byc w 100% pozyteczna. ale lepsza, niz wiele innych uzywek. :)

No i zielone uzależnia :)