Nowa praca a prywatne plany doradzcie jak to rozegrac

Otoz pracy szukam od kilku miesiecy, dzis odezwali sie do mnie i ide na rozmowe kwalifikacyjna. Rozmowa to wiadomo jeszcze nie praca, ale nadzieja i szansa jest. Jednak jestem na etapie w zyciu, ze za 3 tygodnie wychodze za maz. Jesli dostalabym prace moglabym pogodzic przygotowania z praca (jakos musialoby sie to udac). Jednak po slubie mamy zaplanowana podroz. Ktora jest juz czesciowo oplacona i wykupiona. A nawet jesliby nie to naprawde nie chcialabym z niej rezygnowac, bo to w koncu dlugo wyczekiwana podroz po slubie i chcialabym sie w nia udac z mezem po slubie. Czyli moglabym zaczac prace za 5 tygodni, albo teraz na 3 tygodnie, a potem 2 wolnego.. ale kto mi da od razu wolne? Watpie. I nie wiem jak oni na to spojrza myslicie, ze jak powiem o planach na wrzesien to bede od razu spalona na starcie? I od razu mnie skresla?

Ja bym powiedziała na rozmowie. Zazwyczaj pytają o dyspozycyjność.

Oczywiscie zamierzam to powiedziec, bo nie wyobrazam sobie zaczac pracy, a potem wypalic im znienacka, ze chce wyjechac. Jednak boje sie, ze jak powiem, ze bede mogla zaczac po 20 wrzesnia to bede spalona.. Tak dawno nikt mnie na rozmowe nie zaprosil, ze robie sobie wielkie nadzieje na te prace. Chcialabym by sie udalo. Gdyby to byl zwykly urlop to bym zrezygnowala, ale to jednak podroz poslubna i bardzo chcialabym sie w nia udac. Eh, no mam nadzieje, ze moj ewentualny pracodawca zrozumie.

Jestem pracodawcą i jeśli byłabyś najlepszą kandydatką to nie byłoby to dla mnie przeszkodą w zatrudnieniu Ciebie.

bardzo często jak szukają to nie od zaraz np. moja koleżanka po rozmowie kwalif czekała na pracę miesiąc czasu