kochane mam dla was pomysl

Po co codziennie stoicie przy garach?nagotujcie wielki kociol zupy jak dla garnizonu,popasteryzujcie w sloikach a za 2 lata wyciagnijcie i sobie zjedzcie:)przeciez te kupowane moga tyle stac to i waszym sie nic nie stanie :Dsmaczna taka zupka bedzie po 2 latach nie?a ile wartpsci odzywczych. A wy bedzieci mialy czas na kafe sobie siedziec. Wyjmiecie tylko sloik ze spizarki,lekko podgrzejecie i SMACZNEGO:D

Ej z czego ty kpisz??? Nigdy w zyciu nie pasteryzowalas zadnych przetworow w sloikach??? Ani ty ani twoja mama czy babcia???? Naprawde smieszy cie to ze tak sie robi???

Soki,owoce,marynaty tak. I to do nastepnego sezonu max. Zupy w zyciu bym nie zjadla po takim czasie.

U nas sie robi nawet mieso, sledzie w marynacie itd naprawde jest mnooooostwo pomyslow i trzeba miec ograniczony umysl aby wysmiewac sie z zup :O

Wysmiewam sie,bo niektore mamy wpadaja na genialny pomysl robienia zupek dla niemowlakow na chyba rok w przod i pasteryzowania. Jakby taki niemowlak tyle jadl ze ugotowanie marchewki zajmowaloby caly dzien a nie 20 min. I mozna na 2-3 dni zrobic porcje. Tym bardziej ze liczy sie uromaicenie i chyba wazne by taki szkrab jadl jednak swieze?

Jesli taka matka pracuje i ma czas tylko wweekend to czemu nie mialaby narobic takich zupek na zapas jak ma akurat wolne? Czy ty pracujesz? Pewnie nie bo prostych rzeczy nie potrafisz zrozumiec. Nie kazdy ma czas stac przy garach, uwierz!

Nie pracuje bo jestem na macierzysnkim. A ugotowanie obiadku dla niemowlaka to az 30 min raz na 2 dni! Po prostu urabiam sie po pachy. Dlatego napisalam,gotujciesobie raz na 2 lata i wyjmujcie ze spizarki.

Nie pracujesz wiec nie zrozumiesz ze po pracy matka woli spedzic czas z dzieckiem czy porobic cos innego niz codziennie stac przy garach. Latwiej jest wyciagnac sloik, uwierzysz? I uwierzysz ze dla pracujacej mamy te pol gosziny dziennie to naprawde duzo czasu ktory moze przeznaczyc na cos innego? Skoro sa sposoby ulatwiajace zycie to pracujaca matka z nich skorzysta ale ty tego nie pojmiesz. Zegnam.

kolejna mamusia na utrzymaniu meza/rodzicow ktora pracy zaznala przez wzglad na macierzynski :) ja nie pracuje bo rowziez jeszcze jestem na macierzynskim, ale wole dac nie raz kupny sloiczek niz stac przy garach zamiast siedziec na dworze i nie powinnas uznawac gotowania na 2-3 dni ani z mrozonek-przeciez powinno byc swierze?

robię tak cały czas

ja tam mrozilam lub pasteryzowalam zupy dziecku, moze nie na rok, ale kiedy chcialam (nie mialam czasu, albo po prostu mi sie nie chcialo ) to wyciagalam i juz byl obiad.

grzyby, ogorki, mieso czy jakies inne pysznosci leza w sloiku tyle czasu i dalej sa dobre to dlaczego zupa ma byc zla?? pasteryzowanie czy mrozenie wydaje mi sie dobrym pomyslem... tymbardziej ze ja gotowalam w sumie dwa obiady, dla malego jeden i dla mnie i meza drugi... teraz problem odszedl bo maly je to co my:)

a ja mam kochana pomysl dla ciebie :) Zajmij sie wlasnym zyciem, a to zachowujesz sie jak stara zgoszkniala kwoka co nie ma wlasnego zycia wiec interesuje sie zyciem sasiada.Szkoda mi ciebie ,ze az tak jestes nieszczesliwa :)