Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oceanka17

dzieci z podworka

Polecane posty

Gość oceanka17

mieszkam w mieszkaniu -na parterze w domu z malutkim ogrodkiem. Wokol sa inne domy i wiele mieszkan, bardzo ciasna ulica. mozna do okien sobie zajrzec. Moj 2.5 letni synek bawi sie w ogrodzonym ogrodku(bardzo malym) takze mam otwarte drzwi i widze go - moge np pozmywac naczynia- mam okno na ten skrawek naszej zieleni i piaskownice. od pewnego czasu dzieciaki z "ulicy" zaczely sie schodzic. najpierw przychodza pod bramke, zagladaja co maly ma - jakies nowe zabawki, czy jakas przekaske ( owoce - slodycze) wtedy prosza czy moga wejsc- ale najczesciej to nie czekaja na odpowiedz, wchodza niby bawic sie z moim synem. Objadaja go z czego sie da. co chwile ze pic im sie chce albo czy nie mam tego czy tamtego. Jak dam wode w butelce- taka ze sklepu to grymas- albo ze chca z lodoki zimna- albo ze sok moze. Albo czy mam ciasteczka co mialam wczoraj??? nie bawia sie zmoim synem tylko buszuja w jego zabawkach- raczej nie umieja usiedziec i szanowac rzeczy. Teraz pchaja mi sie do domu. mam otwarte drzwi na moje malutkie podworeczko oni stoja w progu i mowia- my chcemy sie pobawic w pokoju zabawkami- ja mowie- ze nie wiem czy to dobry pomysl - a oni juz sa i tylko wyszukuja zabawek- jak dzikusy - po drodze wypatruja jakis pojemnikow z cukierkami. Musze dodac ze te dzieci nie maja czystych rak i nie tylko - no i smierdza. dopiero teraz jestem tego pewna. na podworku idzie wytrzymac ale w domu- szok- wymiotowac sie chce. nawet jak sa chwilke to potem dlugo czuc. moj syn bardzo lubi dzieci i wola kogo popadnie- ich juz zna - wiec tym bardziej. a te dzieci to chyba trzeba na klucz sie zamknac albo za szmaty i wynocha - nie wiem co mam robic. nie maja umiaru- ja nie mam prywatnosci- i nawet nie slysza jak sie nie zgodze na to zeby weszly. ogladaja sobie mieszkanie i takie tam. Co mam robic - zamknac sie- udawac z mnie nie ma- jak wariatka. ??? jak tylko wyjde na ogrodek oni juz sa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karmić nie musisz ,dziecku możesz dać w domu a jak dzieci będą sie domagać powiedz że nich idą do domu ,niech mama im da , bo Ty nie masz ,a jak zachowują się tak jaki piszesz ,jak dzikusy ,grzebią zwróć uwagę ,powiedz że nie ładnie się tak zachowywać i że następnym razem nie wpuścisz i bądź stanowcza .Won i koniec ,chyba masz jakąś bramkę którą możesz zamknąć na klucz ,ja bym przegoniła po prostu takie bachory bo takich też nie lubie ,gdyby były to grzeczne dzieci które przychodzą się pobawić to Ok ale jakieś dzikusy wywal i tyle co będziesz się pieścić z obcymi dziećmi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale jeszcze tak pomyślałam że jak te dzieci są brudne i takie nienażarte to warto zobaczyć gdzie one mieszkają, ich rodziców ,bo może to trzeba gdzieś zgłosić .bo są może zaniedbywane .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale problemy masz. Ile ty masz lat? Z obcymi dziećmi nie możesz sobie poradzić? Po pierwsze zamknij furtkę na klucz i już same nie wejdą na podwórko. Po drugie, jak już ich wpuścić i one chcą jeść i pić to powiedz, żeby poszły do domu zjadły i się napiły i mogą wrócić. A swojemu dziecku nie dawaj jedzenia na dwór, najwyżej bierz go na chwilę do domu niech sobie łyknie wodę. A po trzecie jak ładują się do domu to powiedz: "Nie. Możecie się bawić na podwórku". Pewnie na początku będzie trudno, bo im pozwalałaś i one chcą więcej za każdym razem bo wiedzą że jesteś "ciepła klucha". Ale jak się postawisz raz czy dwa to nawet przestaną próbować. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty chyba jestes taka c**a bez kregoslupa :O Kazdy moze robic z toba co chce, nawet dzieci. Wyczuly, ze jestes zerem i pozwalaja sobie na wszystko. Nie umiesz we wlasnym domu, powiedziec obcym bachorom stanowczo "nie"? Twoj syn chce sie bawic z dziecmi? Zabierz go na plac zabaw a nie siedzisz jak pipa w domu. Obce dzieciory pchaja ci sie do ogrodu? Zamykasz furtke a jak chca wejsc to mowisz im "nie" i kropka. Zadnych dyskusji bo to twoj dom, na litosc! O wpuszczaniu obcych dzieciakow do domu juz nie wspominam. Wez sie za siebie babo, bo niedlugo wlasny syn tez wlezie ci na leb :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
krzyknij, że nie wolno wchodzic na wasze podwórko i do domu bez pozwolenia. Raz czy dwa możesz dac pic ale bez przesady. Powiedz, że mają iść do domu to mama im da pić. Musisz być stanowcza. Z drugiej strony żal dzieci. Pewnie rodzice mają je w d***e skoro sie nimi w ogóle nie interesują i dzieci chodza brudne. Sprawdz gdzie mieszkaja i jkaby co to złoś to do opieki społecznej. Niech się zajmą tymi dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×