dlaczego żonaci mnie podrywają

Witam, od pewnego czasu zastanawiam się co jest ze mną nie tak, skoro mam tak duże powodzenie u żonatych facetów. Czy może mam napisane na czole ,, łatwa,, może wysyłam jakieś dziwne sygnały? Jestem mężatką, nie zdradzam męża, w pracy mam ciągły kontakt z facetami i wystarczy ze z jakimś pogadam chwilkę, pożartuje, uśmiech ę się, a juz słyszę dziwne propozycje. Co ciekawe faceci którzy chcą się umawiać są ok 10 lat starsi, czyli maja ok 40 lat. Od młodych natomiast słyszę coś w stylu,, gdyby nie ta obraczka....,, czy zwykłą rozmowa może sprawiać ze facet widzi zielone światło? Nie gadamy o seksie ani nic temu podobnym, są to zwykle rozmowy, czemu wiec biorą mnie za latwa. Czy w takim razie lepiej nie rozmawiać z nimi w ogóle? Robiłam mały wywiad i niestety inne dziewczyny z pracy nie słyszą takich propozycji. Jak to jest z tymi facetami? Jest mi głupio przed koleżankami, bo oni ( ci faceci) potrafią wypytywać się o mnie, przyjeżdżają ciągle na moje zmiany, dziewczyny dziwnie na mnie patrzą...

bo chcieliby zamoczyc ale nie do konca :P

Starsi są nauczeni doświadczeniem, że laski lecą na obrączki - dlatego tak się zachowują a przy tym mają mniej skrupułów i są bardziej znudzeni swoimi związkami. Tak to po prostu natura urządziła, gdy baba widzi obrączkę, albo faceta z laską (im atrakcyjniejszą tym lepiej) włącza jej się mechanizm rywalizacji, wyobraźnia jej podpowiada, że taki facet to na pewno musi być fajny skoro ma taką żonę itp. itd. Widziałem to już tyle razy ale inaczej nie umiem wyjaśnić tego fenomenu który każe babom wzdychać do żonatych/zajętych czy choćby dla nich niedostępnych (typu król, gwiazdor, aktor itp.).

Hmm może oni myślą ze ja wzdycham do nich bo zajeci, ale tak nie jest. Z mojej strony to normalna, luźna rozmowa, troszkę żartu. Nic więcej. Ponadto co ciekawe, faktycznie im wydaje się ze bez zobowiązań pobzykaja, bo wolni, młodsi, mają więcej zahamowan, często słyszę wiec od nich, ze jako ze jestem w związku to nie próbują się nawet mną interesować- oczywiście ci młodsi. Bo dziś ,,,starszy,, żonaty stwierdził ze i tak bede jego,- to po tym jak odmówiłam mu podania nr tel;)

Mam to samo, u mnie to z kolei to, że nie chce się wiązać i nie szukam partnera, chyba widząc tę niezależność myślą, że zamoczą a singielka nie równa się łatwa :O