Powiedzialam co mysle ale czy dobrze zrobilam

Mój facet dużo pracuje a jak wraca do domu to prawie wogóle nie zwraca na mnie uwagi. Przez prawie dwa tygodnie odmawialam mu seksu- zwyczajnie nie potrafiłam sie z nim kochać. Wkoncu mu to Powiedzialam. Chcial seksu więc Powiedzialam że nie potrafię sie z nim kochać, że nie czuje sie kochana, że mnie zaniedbuje, nie zwraca na mnie uwagi itd. Dodałam że nie czuje sie dla niego atrakcyjna. Że widzi że mnie już tylko matkę i gosposie a nie kobietę. . Teraz nie wiem czy dobrze zrobiłam. Jego reakcja była dla mnie ciężka do zrozumienia. Na początku zaczął sie wykręcac że ma dużo pracy, mało czasu z nami spędza(ze mną i córka) więc mówię że nie o to chodzi, że to rozumiem tylko że niech sie postara ten czas który ma dla nas wykorzystać maksymalnie a on nie robi nic. Głos mu sie załamał, tak jakby zbieralo sie na łzy, mówił że przeciez mnie kocha, że sie zatracił bo ma dużo na głowie, wie że mnie zaniedbał bo pogrążyła go praca ale przecież tak musi być bo potrzebna nam większa gotówka itd. Mówił też że jestem dla niego kobieta która kocha ale właśnie przede wszystkim matka. Na koniec powiedział że to zmieni i postara sie żebym znow czula sie jak kiedyś kochana i doceniana. . Nie wiem czy ta rozmowa była ok.;/ czy wogóle to coś da? Jak myślicie?;/

Kiedyś naprawdę dbał, robił wszystko żeby było mi dobrze, żebym czula sie kochana, doceniał to co robię. Był kochany i nagle to znikło. Robi sie coraz bardziej obojętny. Coraz mniej rzeczy go interesuje.

Hop