Jak byłem młodszy nie miałem kobiety

Teraz mam 31 lat i zbieram same "odpady", żadna się do związku nie nadaje, porażka co następna to gorsza i skrzywiona psychicznie :(. Dlaczego nie miałem kobiety, no cóż prawda taka że przystojny nie jestem, przeciętny chyba też, więc mając te 20 parę lat powodzenie miałem bliskie zeru, teraz jestem starszy mam troszkę większe powodzenie ale też bez szału, interesują się mną kobiety po ciężkich związkach, rozwódki, nieszczęśliwe wszystkie je łączy jedna cecha są nie atrakcyjne, albo brzydka twarz albo nadwaga, spoko nie zależy mi na urodzie spotykam się z takimi, ale psychicznie coś z nimi nie tak, kantują mnie oszukują, z czasem są bardzo nie miłe ja się staram kwiaty itd. co dostaje w zamian, narzekanie... i każda z nich myślała że kogoś mam na boku, dosłownie każda, podejrzenia cały czas... Co za życie w tym wieku nie idzie poznać kogoś normalnego nawet te brzydsze ale uczciwe i miłe oraz normalne są w związkach małżeńskich. Nawet się w nich zakochać nie idzie... próbowałem ale nie idzie to nie możliwe jak ktoś mnie psychicznie wykańcza.