Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ablabla

jak namowic narzeczona zeby zrezygnowala z wesela

Polecane posty

Gość Ablabla

jak w temacie...jak ja namowic zeby zrezygnowala z wesela?? Ja nigdy nie chcialem tej "uroczystosci"...dla mnie zajezdza to udawana radoscia gosci. Wiadomo przeciez ze ludzie przychodza tylko po to zeby sie za darmo nawpierdzielac i nachlac.... Nienawidze tej obludy i fałszu. Nie lubie kamerowania, udawanych gadek, zagladania w talerze, plotek po weselu, grupek(kazdy siedzi z tymi kogo lubi), debilnego prowadzacego z debilnymi konkursami, ktory wymysla glupoty a wszyscy udaja ze sie dobrze bawia... po prostu tego nienawidze.... dzien slubu powinien byc chyba dniem radosnym dla obojga z nowozencow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie napisałeś dla obojga. Może idźcie na kompromis. My zrobiliśmy wesele na 60 osób, był zespół, nie było żadnych zabaw/ konkursów . Zaprosiliśmy tylko najbliższe osoby z którymi mamy kontakt. Kamerzysta był na samym ślubie. Fotograf został u nas do godziny 24:00 na weselu. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że wybawiłam się świetnie. Zawsze możecie zrobić jeszcze skromniejsze przyjęcie, na zasadzie kawa, ciasto, obiad i do domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
male przyjecie nie wchodzi w gre....bo albo wesele...albo placz i "nie chce wesela przeciez juz Ci powiedzialam wiec czego jeszcze chcesz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_obraczki
No to jak nie chce wesela, to co za problem? Ja bym nie robila, a jak Ci kiedys wypomni, to jej powiesz, ze przeciez nie chciala. ;) A tak swoja droga, to ja bym sie zastanowila nad slubem z nia, bo wyglada na to, ze ona na kompromis pojsc nie umie. Bedziesz sie cale zycie uzeral, bo albo bedzie tak jak ona chce, albo w ogole. Ciezko bedziesz mial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karelinkaa
Tak samo może powiedzieć jego narzeczona, że ciężko z nim będzie mieć bo on nie może pójść jej na rękę. Co to w ogóle za głupie gadanie, że ma ją zostawić bo ona chce wesele? Są czasem w życiu sytuacje, kiedy warto się nagiąć dla tej drugiej osoby. Nieraz jest tak, że robię coś dla mojego męża chociaż nie bardzo mi to pasuje i na odwrót. Gdybym widziała, że bardzo mu zależy na czymś to bym się przełamała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego to on ma sie poswiecac? Przeciez to egoistyczne jest z jej strony. Nie mozna wypracowac jakiegos kompromisu? Ona chce wesela, on nie chce nic, kompromisem jest przyjecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karelinkaa
Tak samo można powiedzieć, że on jest egoistą bo nie chce wesela. Jak dla mnie to powinno się wypośrodkować zachcianki jednej i drugiej strony. Zamiast wesela z zabawami na 100 osób, można zrobić wesele/ przyjęcie na 50 osób z fajnym zespołem, bez głupich konkursów. Kamerzystę można wziąć na sam ślub, żeby nikomu do talerza nie zaglądał na weselu. Poza tym nie wiem jaki ma autor kontakt z rodziną, ale moja rodzina bardzo się cieszyła na nasz ślub i wcale nie przyszła się nażreć i nachlać. Bawiliśmy się w gronie 60 osób, nie było żadnych grupek, po prostu młode osoby posadziliśmy koło siebie, a starsze troszkę dalej . Było mało osób więc większość się znała, poza tym nikt nie siedział za stołem, każdy tańczył do rana, ale to już zależy od gości , których się zaprasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kompromis będzie najlepszy. Ja też nie lubię wesel i nie chciałbym wyprawiać ale wiem że moja dziewczyna(pewnie w przyszłości narzeczona) bardzo lubi wesela i nie wyobraża sobie że mogłoby go nie być, a że bardzo ją kocham to kompromis będzie murowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×