Wypadające włosy

Od jakiegoś czasu zaczely wypadac mi wlosy garsciami. Jak tak to przeanalizowalam, to stwierdzilam ze wlosy zaczely wypadac mi glownie po tym jak zaprzestałam stosowac wcierki na skóre głowy które stosowałam przez dłuższy okres. Czy to może byc poód tego koszmaru? czy skóra glowy mogla przyzwyczaic sie do wcierek? i czy bez nich nie moze juz funkcjonowac normalnie? czy powrócenie do stosowania wcierek jest jakims wyjsciem? czy ktos z was mial moze podobna sytuacje?

Nikt nie miał podobnego doświadczenia?

chyba niepotrzebnie panikujesz i sie nakręcasz.logiczne ze jak stosowalas wcierke to leciało mało włosów. ale odstawilas, wypadło troche wiecej. teraz zadaj sobie pytanie ile włosow ci wypadało PRZED stosowaniem wcierki i czy to była norma (100-150/dzien) a ile teraz. moze to byc twoja uroda albo cos powazniejszego. i jeszcze uwaga skalp sie bardzo szybko przezwyczaja nawet do głupiego szamponu a co dopiero do wcierki. a czy powrocic do stosowania? moze daj tej głowie odpocząć przez jakis czas.

z własnego doswiadczenia ci powiem ze ja nigdy nie interesowałam sie dbaniem o włosy i było wszystko w porządku, nie wypadały mi i nie martwiłam sie tym bo po prostu nie zwracałam na to uwagi. Dopiero jak zaczełam cos tam działac z włosami to była tragedia i wydawało mi sie ze strasznie mi leca. ale to nie było to tylko fakt ze sie za bardzo tym przejmowałam i zwracałam przesadnie uwage na kazdy wypadający włos.

No wlśnie dałaje włosom odpoczac, i to już jakiś miesiac, a nie widać żadnej poprawy. włosy wypadaja strasznie, o wiele bardziej niz przed tym jak zaczelam stosowac wcierki, wtedy wypadaly, ale malutko tylko przy czesaniu praktycznie, a teraz, boję się nawet włosów dotknąc, bo jak dotkne to widze w ręce cala garsc, przeraża mnie to. mam wrażenie że moja kitka jest ze 2 razy cieńsza niż byla miesiac temu.. nie wkrecam sobie, bo nawet mój facet nawet to zauważył, a na podłogach w domu można znalezc o wiele wiecej moich włosów niż kiedykolwiek wcześniej ;(

Mi bardzo włosy zaczęły lecieć po zimie. Poszłam po jakieś suplementy, a farmaceutka poleciła mi Biokap anticaduta. To szampon hamujący wypadanie włosów, możesz o nim poczytać na stronie http://www.biokap.pl/1,9,20,8,szampon-przeciw-wypadaniu-wlosow.html Mi bardzo pomógł, zużyłam 2 opakowania i różnica była kolosalna!

Jakby tak jeszcze ktoś wymyślił szampon hamujący taki spam...

Słyszałam, że picie drożdży (oczywiście tych zabitych) jakoś hamuje wypadanie włosów ;) ja od 1,5 tyg. piję je głównie po to, by przyspieszyć porost włosów, ale jeśli chodzi o wypadanie nie miałam z tym nigdy problemu, także nie odpowiem... Ale spróbować zawsze warto.

Ja tez na jakis czas przerwalam swoja regularna pielegnacje wlosow i tez zaczely wypadac ale poniewaz to sie zaczelo latem wiec staram sie zwalac wine na pogode a nie pielegnacje. W kazdym badz razie ja dodaje odrobine chilli do odzywki i smaruje nia glowe, podobno bardzo pobudza krazenie, zreszta da sie wyczuc delikatne pieczenie. Trzymam to przynajmniej pol godziny a pozniej zmywam zimna woda, fajna ulga. Jezeli ktos chce sprobowac to nie dodawajcie duzo chilli bo moze byc lekki szok do bolu glowy wlacznie. Kiedy to robilam wlosy trzymaly sie glowy idealnie :)

Znam dobrze problem wypadających włosów. To jest okropne! Powiem szczerze mi bardzo pomogło to serum: http://dermastic.eu/dermastic/serum-przeciw-wypadaniu-wlosow.html jak dla mnie było bardzo spoko.