Coraz bardziej martwie sie o mój związek czy mam rację

Czy on mnie traktuje poważnie. Mamy po 30 lat, jesteśmy ze sobą 10 miesięcy i owszem zdarzy mu sie powiedziec ze będe jego zonką, na brata mówi szwagier ale są tez sytuacje które mnie dobijają: -osttanio gdy rozmawialismy o zareczynach koleżanki on mi powiedział " ja póki co slubu brac nie będe", odebrałam to bardzo żle. Tak jakby mi chciał zakomunikowac ze mam sobie nie robic nadziejki. Powiedziałam mu czy oby on nie ma jakiejs awersji do slubów? on zaprzeczył, powiedział ze wszytsko w swoim czasie. - wczoraj przeglądałam interent i strony o urządzaniu domów i chciałam go podpytac jaki jest jego gust abym mogła w przyszłosci jak bedziemy coś urządzac dla siebie to wziąc pod uwagę. On zerknął , coś tam burknoł i nie pociagnoł tematu - mówi mi ze szkoda ze nie mam w domu rodzinnym osobnego wejscia ze wtedy mieszkało by się lepiej. Na co ja mu powiedziłam ze z czasem możemy takie wejscie sobie przeciez zrobić, on ucioł rozmowę i nie podjoł temetu

Nie ma żadnych rozmów o naszej rpzyszłości, owszem nasz związek idzie do rpzodu bo on chce abyśmy zamieszkali razem. No ale czy to się wogle liczy? Nie mam zielonego pojęcia jak on widzi nasz zwiazek, czy planuje ze mna rpzyszlosc, ile chce miec dzieci, gdzie chciałby mieszkać, w jakim wnetrzu. Nie wiem nic.Czy to juz czas na powazneijsze rozmowy czy może to ja sobie za dużo wyobrażam??

nadziejka burknoł pociognoł -- on wezmie ślub z inteligentniejszą dziewczyną :)

10 miesięcy razem to nie jest długo... szczególnie jak jeszcze ze sobą nie mieszkaliście, a jednak poznanie wzajemnych nawyków może wiele zmienić... Jak go będziesz zbyt przyciskać o przyszłość, to go wystraszysz. Daj mu może trochę luzu w tym temacie na 3 miesiące i miesiąc po rocznicy porusz tę kwestię ;)

nie boj sie pytac go o wasza wspolna przyszlosc, jesli chcialby razem mieszkac to niech ci powie co zamierza, bo mozesz obudzic sie z reka w nocniku.

tyłka mu dawać się nie wstydzisz, ale porozmawiać o przyszłości jak najbardziej! a te dzieci to będziesz rodzić po czterdziestce?

mówi mi ze szkoda ze nie mam w domu rodzinnym osobnego wejscia ze wtedy mieszkało by się lepiej. xxxxxxxxxxxxxxxxx czyli nie myśli o własnym domu? najlepiej wtrynić tyłek do kogoś, żeby szybko się wyprowadzić, jak trafi się ta jedyna! niestety dziewczyno - jesteś "z braku laku"

macie 30lat, ale jesteście ze sobą zaledwie 10msc.

no i co z tego? to teraz mają "chodzić ze sobą" z 5 lat? jej licznik bije szybciej!

I jeszcze wkurzył mnie jak mi ostatnio powiedział czy nie lepiej abysmy rpzeszli na pigułki antykoncepcyjne? Ja akurat nie mam zamiaru brać tabletek, chciałabym rpzeciez dziecko o czym on wie. Bede brac tabletki to znowu potem przed staraniem sie trzeba zrobic pół roku przerwy.

"burknoł"? może najpierw ortografię podciągnij a potem stadło rodzinne zakładaj

"burknoł, ucioł, pociagnoł, podjoł " ale wieśniara :D

dorosła kobieta a taką ortografią? myślałam, że jakaś siuśka z podstawówki to pisze

10 miesięcy w związku i już deklaracji potrzebuje. Kobiety ogarnijcie się! 10 miesięcy to całe nic, aby poznać drugiego człowieka i czymś się deklarować. Nie mówię, że kobieta z mężczyzną musi być 5 lat, ale chociaż ze 2 lata i to żyjąc wspólnie! Chciałabyś, aby ci się teraz zdeklarował, a potem co do czego olał? Ja ze swoją kobietą byłem 3 lata z tego 2 mieszkaliśmy razem, zanim podjęliśmy temat o ślubie!

dajcie sobie spokój z tym nauczaniem ortografii po radę przyszła a nie po lekcje ortografii. Niech sobie pisze jak potrafi.