czy ktoras z Was przezyla smierc swojego dziecka kilkumiesiecznego letniego

Niestety moja coreczka odeszla od nas...miala 15 miesiecy, nagle zachorowala i nie udalo sie jej uratowac. Od tego dnia minal miesiac. ciagle placze, nie umiem sobie z tym poradzic. byla taka kochana, ciagle sie smiala, przytulala, biegala po domu, a teraz zostala pustka. nie wiem czy bede potrafila normalnie zyc, nie myslec o tym. czy sa tu mamy ktore przezyly to samo? moze razem byloby nam lepiej

Bardzo mi przykro z powodu śmierci Twojej córeczki :( Obiecuję modlitwę za jej duszyczkę. Wierzę w to, ze tamten świat jest lepszy i ze jest jej dobrze. Jednocześnie podziwiam Cię, ze to wytrzymujesz. Trzymaj się!

Przykro mi, ale dam ci jedną radę. Nie pisz tutaj, znajdź stronę, gdzie są rodzice tacy jak ty , chyba dlaczego.org, czy jakos tak. Tu cię zjadą zaraz, że na forum siedzisz :-o Nie mam pojęcia jak się czujesz i nie chcę mieć, też jestem mamą i nie wyobrażam sobie takiej tragedii. Śmierć każdego dziecka mnie porusza. To była nieuleczalna choroba, czy coś nagłego, tylko leczenie nieskuteczne?

Twoja córeczka powiększyła grono aniołków

coreczka miala zapaleie pluc. ledwo sie dowiedzielismy nagle dostala goraczki ponad 41 stopni, w szpitalu zaczela sie dusic, serduszko rpzestalo bic, reanimacja nie pomogla;(

Nie pisz tu, to złe miejsce, tutaj masa chce się dowartościować nawet na takiej tragedii. Jestem mamą taką jak Ty. Zapraszam cię na stronę i forum www.dlaczego.org.pl Spotkasz tu rodziców podobnych do siebie, spotkasz się ze zrozumieniem i wsparciem. Zapraszam serdecznie.