Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam dopiero 26 lat a czuje sie juz jak stara panna

Polecane posty

Gość gość

Moje kolezanki powychodziły za maż w wieku 23,24,25 lat a ja dalej jestem panną. W tym roku rozstałam sie z facetem i mam poczucie ze nikogo wartosciowego juz nie znajde i czeka mnie staropanienstwo :( A chciałabym juz wyjsc za mąz i miec dzieci, ale jak tak dalej pojdzie to nawet do 30tki nic nie bedzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno weż TY sie opanuj co to jest "stara panna" juz dawno nie prawda lepiej być singielką niż miec jakiegos palanta. Miłość Cie znajdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 25 i czuje sie podobnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozesz podac gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 29l, jestem starą panną ale jakos juz sie pogodzilam z tym, w sumie to nawet jest mi dobrze :) z czasem ci to przejdzie, zobaczysz, fajnie jest byc wolną, bez zadnych zobowiazan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolną niby tak ale chciałabym juz jakiejs stabilizacji, zamieszkac z kims... poza tym nie mam za bardzo mozliwosci i czasu poznawac nowe osoby i zanim znajde kogos z kims sie związe itd to minie sporo czasu, a slubu tez sie nie bierze rok od poznania :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja niedlugo koncze 23 lata i juz czuje ze rozpoczał sie w moim zyciu proces prowadzacy do staropanienstwa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
... ja nie wierze w jakies stabilizacje, bo facet zawsze moze cie zostawic, zdradzic, i znowu bedziesz sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krawcowa elzbieta
ale z was sierotki ma Rysie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 24 lata, też coś czuję że zostanę starą panną i jakoś nie umiem się do tego ustosunkować (czy jest to dla mnie jednoznacznie pozytywne czy negatywne, a może po prostu neutralne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha,ja mam 25 i nie jestem mężatką realizuję się,zarabiam,bawię się - kończyłam studia choć nie musiałam bo i tak pieniądze daje mi cos innego niż tytuł mgr fakt,mam kogoś poważnego i wielu adoratorów może dlatego nie czuję presji ale na szczęście czasy kiedy 25latka bez męża to stara panna minęły chyba że mieszkasz na zad*piu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja juz mialam takie przejscia z facetami, że nie wierzę w jakies stale związki, kazdy facet sie predzej czy poźniej znudzi i zostawi albo zdradzi. Dlatego ja sie juz tak nie przywiązuję do facetow, jak z kims sie spotykam to podchodze do tego na luzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sierotki nie sierotki, po prostu jak widze ze 90% kolezanek to mezatki i matki to tym mocniej sama tego chce. Czuje sie jakbym była wybrakowana :( Gdy inni pytają mnie kiedy wyjde za mąz to zasłaniam sie podnoszeniem kwalifikacji w pracy, tzw. karierą - studia wyzsze ukonczone, teraz jestem na doktoranckich od roku. Jestem ambitna ale boje sie ze gdzies po drodze najlepsze lata mi miną i obudze sie z tytułami w jednej ręce, a z druga ręką w nocniku jako stara panna :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak moze sie czuc osoba mieszkajaca na zad*piu. wyjedz gdzies, a zmieni ci sie tok myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mieszkam na zad*piu ;) Moze nie jest to duze miaso jak kraków czy warszawa ale jednak zad***em bym nie nazwała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzi na to, że przeciętna kobieta nie umie czuć się dobrze sama ze sobą. Tylko z facetem u boku czuje sie wartościowa, kompletna, tak jakby sama nie była człowiekiem, a jakimś mało znaczącym dodatkiem/pasożytem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba się pogodziś z losem, za miesiąc starszy brat się żeni,pewnie będą mnie wypytywać kiedy ja. Choć mam 25 a co jest mało prawdopodobne aby coś takiego miało miejsce. Z czasem to myśle, że mija. Zwłaszcza jak ma się kilku przyjaciół w podobnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny, nie ma co zaklinać rzeczywistości i wmawiać sobie, że można być szczęśliwym samemu i żyć bez faceta - oczywiście, że można, ale co to za życie? to zupełnie naturalne, że kobieta pragnie mieć u swego boku mężczyznę, zastępowanie drugiej osoby substytutami w stylu "hobby, pasje, podnoszenie kwalifikacji, samorealizacja" i tym podobne pierdoły to oszukiwanie samej siebie. pamiętajcie, z naturą się nie wygra....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, trzeba koniecznie żyć z facetem. Choćby był to troglodyta, cham, pijak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bagatelizujmy, można zawsze obok hobby kupić sobie psa. Jedyny przyjaciel człowieka. Potrafi dotrzymać towarzystwa i lepiej jakoś żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psa mam:) Kochany zwierzak i owszem, towarzystwa dotrzyma, ale oprocz psa chciałabym miec własna rodzine :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko coś poradzić, dużo rozmyślam nad tym. I chyba jedyna konkluzja do jakiej doszedłęm jest taka. Że będzie co ma być. Kiedyś poznałem sympatyczną dziewczynę. Ale sobie odpuściłem, bo nie skończyłem studiów. I mimo iż mam ambicje czuje się nie wiele wart. Dlatego nie uznałem, że znajdzie sobie kogoś lepszego. Poczucie własnej wartości ma duży wpływ na życie. Wydaje mi się, że w tym kraju nie jestem jedyny z takim powiedzmy syndromem. TV kreuje pewien typ zachowań. Jedyny sens życia i egzystencji, odpowiedź na pytanie "dlaczego tu jesteś ?" to skończyć studia. Jeśli tego nie zrobisz i nie będziesz miał papierka to po twoim życiu. Ja bynajmniej z perspektywy tego ci się wydarzyło stwierdzam, że mam już wszystko w d**ie. I mam już w sobie zakodowane aby nie przekraczać pewnych barier.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malalalaloochochoa
Nie jesteś sama koleżanko w tym swoim nieuchronnym dążeniu do staropanieństwa :) Ja mam o tyle dobrze, że nie mam jakiegoś szczególnego parcia na to co ty nazywasz stabilizacją, wystarczyłby mi ten człowiek będący bratnią duszą i nosicielem połowy naszego wspólnego szczęścia :) nie potrzebuje domów, ślubów i obietnic. Musze tylko nabrać trochę wiary w siebie, polepszyć swoje kwalifikacje i znaleźć fajniejsza pracę i liczyć że ten ewentualny człowiek do miłości przyjdzie sam, bo aktualnie także za bardzo nie mam gdzie poznawać nowych ludzi, nie mówiąc już o potencjalnych partnerach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
malalalaloochochoa-ile masz lat,pracujesz jako?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neistety
26 lat to już sporo a nie dopiero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
malalalaloochochoa - na slub nie mam szczegolnego parcia. gdyby tak było to bym mojego byłego do ołtarza ciagneła a było odwrotnie :P Pisząc stabilizacje miałam na mysli miec parnera zyciowego, wspolnie zmieszkac itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i właśnie o tym mówie. Ludzie wolą zostawić po sobie na nagrobku przed nazwiskiem tytuł prof. dr. itp niż sentencje w stylu urodziłem się człowiekiem, byłem człowiekiem i odszedłem jako człowiek... Beznadziejny wyścig szczórów i rangowanie ludzi na ludzi i podludzi. Jak ja tego nie cierpie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam wiele kolezanek co mają 22-24 lata i męża oraz dziecko, wcale a wcale im nie zazdroszczę, przypuszczam,że już nie beda robić wielu rzeczy np. wyprawa w nieznane, podroz do Chin, Tajlandii, nie beda ryzykowac życia i zdrowia, jezdzic motorem itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×