zagubiona

Witam. Potrzebuję porady. Jestem 21 letnią dziewczyną bez jakichkolwiek doświadczeń seksualnych. Owszem miewam coś takiego jak popęd, ale przez wydarzenia z mojego życia, posiadam awersję do tego typu zbliżeń. Nie lubię w szczególności być dotykana. Znaczy lubię ale jeżeli nie jest to mężczyzna (a najbardziej jak się do mnie zaleca). Mam mały mętlik w głowie. Boli mnie fakt, że specjalista do którego się zgłosiłam, nie pomógł mi. Jest jeszcze wiele aspektów, które pragnę poruszyć, ale to przy okazji...

Ktoś cię zg****ił lub wykorzystał?

O sory, nie masz żadnych doświadczeń w tym wieku. Dziwne.

Z tych nudów czekam na rozwiniecie, a tu nic:O

BTW nikt Ci tu nie pomoże. Sama sobie możesz pomóc. Sama musisz zdecydować, czy chcesz się przełamać, czy wolisz utrzymać obecny stan?

Mogem podac ci mojom pale do obiagniecia. To ci pomoze...

kutassis płytki jesteś jak brodzik. Skrzywdzona bezposrednio nie, ale byłam świadkiem

A zapomniałam. Nie ogarnęłam jeszcze tego forum. załamana i symbioza92 to te same osoby

Witaj. Ciekawi mnie czy od zawsze masz taki stosunek ddo kontaktów cielesnych czy wiąże się to z jakimś przeżyciem? Zrobił ci ktoś kiedyś krzywdę ?a może widzialas coś co wpłynęło tak na ciebie?

Ktora pale mi op*****lli?

Jeśli tak to co takiego widzialas ?

moja kochana rodzicielka zawsze miała szerokie pole do popisu w tej kwestii, zawsze, wszędzie i mimo wszystko

Autorko tematu... na razie nie musisz się niczym przejmować, jesteś młoda i jeszcze wiele może się zmienić, a już na pewno nie pomogą Ci w tym wizyty u "specjalistów". W tym przypadku sama musisz sobie pomóc... nie unikaj kontaktów z facetami, trzymaj się na dystans, ale ich nie unikaj. Jeśli będziesz mieć szczęście, to trafisz na wartościowego chłopaka, któremu z czasem zaufasz i dzięki któremu pozbędziesz się swojej "fobii"... ale to wszystko wymaga czasu i cierpliwości.

gość369 to wszystko skomplikowane. Dzięki za miłe słowa. Ale jak to się mówi: czas leci. A moje problemy duchowe leżą głęboko i pogłębiają się. Mam problem ze swoją seksualnością, nie ukrywam. A jeżeli chodzi o kobiety... No cóż... Co do tego tez mam mieszane uczucia

Nikt nie mówi że to będzie łatwe, ale trzeba z takimi problemami trzeba się kiedyś uporać... nie nauczysz się pływać jeśli nie wejdziesz do wody. Na początku pisałaś że nie lubisz być dotykana przez mężczyzn... może po prostu bardziej pociągają Cię kobiety? A może to po prostu brak zaufania do mężczyzn, spowodowany wydarzeniami sprzed lat?

trudno jest mi się przełamać w kontaktach damsko - męskich. Nie sądzę aby to kiedyś minęło bo próbowałam parę razy przejść "inicjacje" ale kończyło się to tylko rozczarowaniem ze strony faceta. Zakochałam się w swoim życiu 2 razy - w facetach dwa razy starszych ode mnie ( konsekwencja braku ojca w dzieciństwie). Ale zauważam u siebie zainteresowanie tą samą płcią, co mnie trochę niepokoi. Podkreślam, że matka zostawiła mnie na pastwę losu jak miałam lat 14. Czyżby zainteresowanie kobietami też miało podłoże braku matki? Czy ja sama nie wiem czego chcę?

To czy wolisz mężczyzn czy kobiety, to już musisz sama odkryć. Wiele kobiet heteroseksualnych czasem myśli o innych kobietach i w sumie nic w tym dziwnego nie ma, bo kobiety są piękne. Przechodzenie "inicjacji" na siłę nic nie pomoże, ba może nawet pogłębić Twój stan. Z czasem sama to sobie wszystko poukładasz, a jeśli nie masz pewności czy wolisz facetów czy dziewczyny, to spróbuj jednego i drugiego to się przekonasz.

nigdy w ten sposób nie myślałam, ale dzięki

up

faktycznie wybrałaś najgorsze miejsce na porady. Psychoanaliza pewnie może pomóc. Bo to klasyczny przypadek dania sobie rady z lękiem. Mi się wydaje, że potrzebujesz nie seksu aby się przełamać. Ty potrzebujesz miłości. Dwóch facetów z Twojej historii nie kochało Cię skoro przeżyli rozczarowanie. Trudne zadanie przed Tobą. On musi Cię bardzo kochać. Wtedy się uda. Musisz się przed nim otworzyć. On musi znać Twój lęk i musi pragnąć go razem z Tobą pokonać. Wydaje mi się, że inaczej nic z tego nie będzie. A czy z kobietą... Tu ja nic mądrego nie podpowiem. O ile w ogóle cokolwiek mądrego powiedziałem. Pozdrawiam.