Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Powiedzcie co zrobić żebyśmy byli razem proszę

Polecane posty

Gość gość

W moim przypadku bardzo. Ale proszę pomóżcie, tak bardzo potrzebuję się "wygadać" choć jest to forum. Przeczytajcie całość. Jestem z chłopakiem rok, oboje mamy trudne charaktery i raz w miesiącu zdarzały nam się sprzeczki, ale zwykle po kilku godzinach, albo na drugi dzień już było ok. On pracuje za granicą i teraz widujemy się co 2 tygodnie. I teraz nadeszło jakby apogeum. Chłopak zaprosił mnie jak zawsze do swojego domu, do jego mamy. I byliśmy znowu po lekkiej kłótni. On zawinił więc nie odzywałam się do niego, spędziłam cały dzień rozmawiając z jego mamą, a on był w pokoju. Potem wieczorem wyszedł niespostrzeżenie z domu i wrócił totalnie pijany. Awanturował się, zdemolował pokój. Poszłam do niego, zwyzywałam (idiotka ze mnie, przecież z pijakiem nie ma rozmowy). A on zaczął na mnie potwornie kląć: pi**a, ku**wa itp :( Dałam mu w twarz z całej siły. Pojechałam do siebie. On na drugi dzień jak wytrzeźwiał przyjechał do mnie. Rozmawialiśmy 3 godziny. Na sam koniec przepraszał mnie, przytulał. A ja nic. Miał łzy w oczach. Powiedział, że upił się bo myślał że go totalnie zlałam, że go już nie chce i że nie pamiętał nic z tych wszystkich przykrych słów. Po 2 dniach napisałam mu długiego maila, że nie zasługuje na to itp. A on potem zadzwonił i że chce się spotkać, a ja mu mówię że nie i żeby przez telefon powiedział. Więc wyznał, że kiedyś też tak postąpił z inną dziewczyną i bardzo tego żałuje i że ja nie zasługuje na takie sytuacje i pozwoli mi odejść, bo nie chce żebym przez niego cierpiała. I co mam zrobić? Chciałam go potrzymać w niepewności, żeby zobaczył jak to jest mnie stracić, a teraz woli żebyśmy nie byli razem, bo z nim mogę nie osiągnąć szczęścia jeśli się to powtórzy. Chcę z nim być, jestem w stanie mu to wybaczyć. Dziś w południe też dzwonił. Powiedziałam mu tylko: "Szybko się poddałeś". I się rozłączyłam. Chcę z nim być, pomóżcie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie płaszcz się
przed nim. na pewno nadal cię to boli, ale bądź twarda. wiem z doświadczenia, że jak facet czuje że może stracić dziewczynę bezpowrotnie, bo się ona nie odzywa itp to miękną mu portki i robi wszystko, żeby wróciła. a to, że chce niby pozwolić ci odejść to zagrywka z jego strony. albo kocha cię tak bardzo, że faktycznie czuje, że będziesz szczęśliwsza bez niego. trzeba mieć jaja, żeby coś takiego wyznać kobiecie. nie mniej jednak nie załamuj się. moim zdaniem dojdziecie do porozumienia bo z tego co przeczytałam to on żałuje, a ty też chcesz z nim być. jeżeli to świeża sprawa to dajcie sobie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kij ma ma dwa konce. on dostal swoje a ty przy okazji tez. teraz moze on ciebie testuje, widac on tez potrafi fochowac. i teraz nie wiadmo co zrobic. chcialas go trzymac w niepewnosci a tu nagle ty znalazlas sie w tej roli. chyba oboje nie dorosliscie jeszcze do powaznego zwiazku. on ma cie teraz w reku, albo bedziesz tolerowac jego zachownia bo on sie raczej nie zmieni, a jesli ci sie nie podoba to daje ci wolna reke. wybor nalezy do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie to nie tak. to dobry chłopak. jego matka mówiła, że pierwszy raz w życiu mu się to zdarzyło. taka awantura. owszem, wyzwał kiedyś inną swoją dziewczyną, dawno temu, ale był lekko podpity. a w naszej sytuacji ledwo się słaniał na nogach i nic nie pamiętał z tego wieczoru. Jego mama mi mówiła, że kiedyś był gorszy, ale dzięki mnie się zmienił o 180 stopni. Może to jakieś pozostałości po tamtym człowieku? On nawet nie przepada za alkoholem, ale ma wybuchowy charakter. Tak jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
postaraj się nauczyć pić wodę z szklanki burzy nie używając zmysłu powstrzymywania się od zazdrości o siebie jego tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co masz na myśli? bo tu nie chodzi o zazdrość w tej kwestii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneksa z pewexa
No to po co się rozłączałaś skoro on dzwonił aby pewnie dalej przepraszać? Na Twoim miejscu grzecznie bym czekała aż on znowu się odezwie, wtedy bym do tego podeszła poważnie. Ja wiem, że duma i honor robią swoje, ale w tym też trzeba mieć umiar. Oczywiście, czasem takie postępowanie działa, ale nie możesz tak śmiesznie postępować, że najpierw się bijecie i wyzywacie, potem rozmawiacie i on przeprasza, ty udajesz nieugiętą (że niby rozważasz rozstanie choć wcale tak nie jest), a później dalsze ekscesy i zgrywanie wariata. Ja Ci coś powiem - nieważne, czy będziesz próbowała mu pokazać jakieś tam Twoje niby wątpliwości itd. bo o ile będziesz go z powrotem przyjmować, o tyle on będzie wiedział że ostatecznie go znowu przyjmiesz. Symulowanie rozstania z kimś jest strasznie dziecinne, chociaż ja sama też tak robiłam. Jeśli nie odbierasz telefonów i w sumie to się rozstajecie to zawsze zakładaj, że jest to na poważnie. W innym wypadku nie żartujcie sobie postępując w sposób, w jaki w sumie nie chcecie postępować. Daj znać jak poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znawca obrzydliwości kobiet
jak KAŻDA kobieta co moje wpisy udowadniają nie odejdziesz od problematycznego gnoja kobiety takie głupie już są!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneksa z pewexa
znawca obrzydliwości kobiet: bez przesady, takiej tragedii nie było. chłopak brzydko się odezwał to dostał po pysku - dobrze dziewczyna zrobiła! to nie jest jakaś patologia gdzie mają melinę i się okładają pięściami dla sportu. idealnych facetów nie ma. kobiet też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znawca obrzydliwości kobiet
w związkach nie ma miejsca na kłótnie, ale kobiety tego nie rozumieją bo wybierają gnojków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, on sam przyznał że jest d*pkiem, a ja temu przytaknęłam. Żałuję, że wysłałam tego maila i pisałam w nim np: Jak kto nie umie docenić mojego dobrego serca itp...to ktoś inny o zrobi, kto będzie mnie naprawdę kochał. Nie powinnam tego pisać. Mam zamiar mu napisać 3 zdania teraz: NIE TAKIE BĘDZIE ZAKOŃCZENIE. NIE CHCĘ O TOBIE ZAPOMINAĆ...BO KOCHAM CIĘ MIMO WSZYSTKO. Co o tym sądzicie? Nie ma ludzi idealnych. Choć ja naprawdę jestem dla niego za dobra, to też mam swoje humorki i akcje. Ale to jest miłość. Z sercem nie wygrasz, mózg na niewiele się zdaje gdy jest się zakochanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneksa z pewexa
Ja sądzę że takie maile/smsy s głupie. Wielkie wyznania ale w 4 oczy to się nie da tego przekazać? Nie możesz pójść/pojechać/zadzwonić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to nic się nie stało
? Co Wy do niej piszecie? Jesteście sami w tak patologicznych związkach, czy to jakieś jaja są? Jak można odezwać się do drugiej osoby per kurwo czy p**do?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz żebyśmy ci pomogli, mamy trzymać cię za nogi? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy on ma na imie Marcin???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×