Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mój kotek jest ranny i cierpi

Polecane posty

Gość gość

Mojego małego kota zaatakował pies, jakiś kundel wszedł na podwórko i zrobił kotkowi dość dużą ranę w tylnej części ciała. Rana jest gładka i ma ok 2 cm. Nie krwawi. Przemyłam ranę wodą utlenioną. Ciocia przywiozła mi jakiś płyn do przemywania ran u obłożnie chorych. Nalewam tego na gazik i kładę na ranę jak kotek śpi, aby tego nie wylizał. Jutro ciocia obiecała przynieść mi maść z antybiotykiem. Martwię się moim kotkiem. CIągle śpi, jest apatyczny i mało je, tylko troszkę pije:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno, nic więcej na razie nie zrobisz. :( Pilnuj go, żeby znowu nie wszedł w konflikt z jakimś psiurem, nie wypuszczaj na dwór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robisz duzy błąd, własnie ma to sobie wylizywac i na pewno bedzie to robił czego mu nie zabraniaj .Ślina ma działanie antyseptyczne .Tak natura umie sobie radzic sama tylko trzeba jej na to pozwolic niestety ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys jak mój szczeniak został pogryziony przez duzego psa to na taką rane psikałam czymś, co tworzyło powłoke - taką "niby skóre" Tylko to tak dawno było...nie przypomne sobie nazwy. Pewnie go boli dlatego apatyczny i nie je. Grunt że pije. A możesz go jutro do weterynarza zabrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia z 21:42 Przeciez nie o to chodzi zeby rany nie wylizywał tylko tego środka do przemywania ran.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a do weterynarza nie mozesz isc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mojemu jak byl chory to ulzylem tluczkiem do miesa,dostal dwa razy w leb i usnal na amen,z kolei moja ciotka ze wsi jak miala chorego psa,a do wterynarza bylo az z 5 km to przywalila mu deska w nos,tylko mocno,pies podobno od razu zdycha i jest spokoj.takze sa jakies domowe sposoby na ulzenie zwierzakowi,no ale trzebasie nie bac i byc pewnym ciosu.pamietajcie ze zwierzeta tez czuja i jak sa chore to trzeba im ulzyc,taki rodzaj eutanazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z kotkiem już lepiej. Je, biega, szaleje. Rana się goi, nadal ją smaruje maścią i przemywam specjalnym płynem. Tylko kotek stał się kotem domowym. Wcześniej nie można go było w domu utrzymać, tak chciał na podwórko. A teraz nie wyjdzie bez któregoś z domowników i dalej niż pare metrów od odmu się nie oddala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 1 - powinnaś iść z nim do dobrego weterynarza. Po 2 - jeśli tak bardzo będzie się bał, istnieją psycholodzy dla zwierząt, skuteczni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamiętam jak mojego kota zaatakowały inne koty, wrócił do domu podrapany, przestraszony i odtąd niechętnie wychodził na dwór, kiedy inne koty biegały po naszym podwórku - wolał siedzieć na parapecie, a wychodził tylko wtedy, kiedy uznał, że teren jest czysty i nic mu nie zagraża nic nie można na to poradzić, po prostu się boi a Ty jeśli możesz nie zmuszaj go do niczego, pozwól mu żyć jak on zechce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamiętam jak mojego kota zaatakowały inne koty, wrócił do domu podrapany, przestraszony i odtąd niechętnie wychodził na dwór, kiedy inne koty biegały po naszym podwórku - wolał siedzieć na parapecie, a wychodził tylko wtedy, kiedy uznał, że teren jest czysty i nic mu nie zagraża nic nie można na to poradzić, po prostu się boi a Ty jeśli możesz nie zmuszaj go do niczego, pozwól mu żyć jak on zechce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×