Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zdarzylo sie Wam ze nie dopilnowalyscie dziecka i ono spadlo uderzylo sie

Polecane posty

Gość gość

Mi sie zdarzylo, 2 razy mala spadla z lozka mimo ze bylam obok,, raz puscila moja reke i wybiegla na ulice a ja jej nie zdarzylam zlapac. poza guzem w pierwszym przypadku na szczescie nic sie nie stalo. A to ze nie upilnowalam dziecka wcale nie znaczy ze jestem zla matka, bo czasem przy corce jestem ja, maz i rodzice a i tak sobie cos zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mi dziecko zaczęło stawiać pierwsze kroki, to potrafiło się przewrócić i przywalić głową o cokolwiek. Ale to nie znaczy, że będę za nim chodzić krok w krok przecież :O Żabki na kanty mam, wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecka nie da sie w 100 procentach upilnowac... nie mamy oczu dookola glowy, ja na moment wyszlam do kuchni a mlody spadl z lozka i rozcial lekko warge...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssyttt
ja znam taka krowę,która nie upilnowała córki i mała poparzyła się wrzącą wodą.Ma takie blizny na przedramieniu,że masakra. Jak tak można... Ja wszytko rozumiem,ale trzba mieć oczy dookoła głowy,bo można zrobić dziecku krzywdę na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ssyttt no mozna przewidziec takie rzeczy i dlatego ja do kuchni dziecka nie wpuszczam, mam barierke w drzwiach ale jak mi sie dziecko przewróci, uderzy czy spadnie z lozka czy krzesla?? twoje dziecko nigdy nie mialo takiego malego wypadku?? czy w ogole masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebill_po_wakacjach
i to nie raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da się upilnować malucha. Nieraz wystarczy się odwrócić i juz mamy mały dramat w postaci guza :-) Mi zdarzały się wypadki że smyk uderzył się czu upadł wtedy gdy łaziłam za nim i teoretycznie nic nie powinno się stać. Przykład? Bawiłam się z synkiem. W pewnym momencie chciał pobiec do drugiego pokoju. Drzwi były lekko uchylone a on walnął twarzą w ich kant. Momentalnie poszła mu krew z wargi i noska.Nawet nie zdążyłam zareagować - a przecież na niego patrzyłam! Niestety nie mam nadnaturalnych zdolności i nie potrafię poruszać się z prędkością światła by zawsze zdążyc go zlapać nim zdarzy się wypadek. Z drugiej strony takie incydenty uczą dziecko ostrożności. Nie nauczy się uważać dopoki na własnej skórze nie przekona się że nierozwaga miewa przykre konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o rety to norma moi dwaj się wczoraj tuz obok mnie zderzyli głowami, warga rozcięta u małego, starszy ma guza, chcieli mnie pocałować i bum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym nie da się przewidzieć kiedy coś się może stać poważnego, a kiedy to tylko guz, mój syn rok temu spadł z piętrowego łóżka i nic mu się nie stało, a nie tak dawno poślizgnął się i upadł z krzesełka dziecinnego mamuta i złamał obojczyk, a ja siedziałam i patrzyłam, nawet do niego nie doszłam bo przecież upadł z 30cm..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak zdarzało się ,ze dziecko pod moja opieką (i nie tylko) guza, siniaka sobie nabiło czy przytrzasnęło paluchy,lub pozdzierało się W większości były to sytuacje kiedy wykorzystało ułamek sekundy braku asekuracji czy tez chodzenia krok krok za nim i stad te ałłła, ale również kiedy już nie miałam sil fizycznych aby córkę (pierwsza to największy szogun była)zaciągać z ławy, czegokolwiek ,kiedy miała manie wspinania się, bujania na krześle tez kilka razy pozwoliłam jej zlecieć na tylek bez lecenie na łeb na szje tulić ją -tylko mówiłam ostrzegałam ( np. przed wkładaniem paluchów do szafek, bujania się na krześle i skakania po nim,czy odwalania wariacji w domu na podwórku- były guzy, strupy, siniaki za własną przekorność Im starsze np. w wieku przedszkolnym wzwyż tym więcej dawałam im możliwości do uczenia się na własnych błędach, nie rzadko bolesnych - nie zawsze szkoda mi było bo niestety nie raz musiały się przekonać na własnej skórze o co zrzędliwej mamie chodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj chyba każde dzieckiem zaliczy jakiś upadek Trzeba by całe życie trzymać je nz kolanach;-) Moja nieraz spadła z kanapy jak uczyła sue chodzic. Ostatnio pociągnęła bluzę która wisiała na krześle i dostała nim. Pięknego guza miała. Mojej mamie potknela się na klocku i podbiła oko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja kiedys wpadla na biegnacego psa ktory trzymal zabawke w pysku i ta zabawka entralnie w oko....2 tyg byla sliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×