Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wracam jutro do pracy po macierzyńskim

Polecane posty

Gość gość

Chyba się rozpłaczę. Dziecko będzie bezpieczne z babcią, a ja i tak nie mogę się ogarnąć. Ciągle o nim będę myśleć. Ale miłością się nie najemy ... Ciężko było Wam się przyzwyczaić do nowego rytmu i jak zareagowały Wasze dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
beznadziejnie, ja akurat ciężko to zniosłam , w pracy byli jacyś dziwni jakby mnie chcieli wykopać bo mam dziecko, ale poszłam tam z dobrym nastawieniem i wkroczyłam pełną parą, dziecko płakało, do tego, że była to zima zaczęło poważnie chorować babcie to przerosło i wzięłam jeszcze pół roku wychowawczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takiego maluszka zostawiasz?smutne... ja wrocilam po 2 latach do pracy i uważam ze to byl optymalny czas na powrót :) powodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli dzidziuś urodził się pod koniec 2012 roku.,... współczuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
a ile ma twoje dzieciątko? moja,jak skonczyła rok-poszlam do studium zaocznego,nauka co 2 tyg ale od 8 rano (trzeba było wyjsc z domu juz o 6.30 bo daleki dojazd) az do poznego wieczora,co prawda tylko 4 razy w msc ale i tak mi serce pękało jak mialam ja zostawic.nie wyobrazam sobie isc do pracy zostawiając malenkie dzieko,juz wolę biedowac.ale to oczywiscie moje zdanie a kazdy ma prawo do swojego. teraz mma drugą coreczkę i wogole nie wyobrazam sobei ja gdzies powierzyc chocby na godizne bo prawie bez przerwy ją karmię piersią.bvutelki ani smoczka nie tknie,wiec nikt inny nie móglby się nią zająć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kuźwa wy to przewalone macie z tymi dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko biedniutkie twoje dzieciątko, ale wiesz co dam ci jedna radę: .....nie zesraj się :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
gość kuźwa wy to przewalone macie z tymi dziećmi moze i tak ale... tych chwil spedzonych z dziecmi,tego szczescia-nie da się zaznać w zaden inny sposób:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mogę powiedzieć, że dobrze znieśliśmy co prawda synek nie chciał pić z butelki mojego mleka, przez pierwszy miesiąc ciumkał po 30-50 ml ale miał skończone 7m jadł już trochę obiadu i trochę deseru, więc wystarczało na te 7,5h. Był to czas rozwoju dziecka, pełzał, zaczynał wstawać, raczkować więc nie miał czasu na tęsknienie, za to jak wracałam byłam cała jego. Mnie też dobrze zrobił powrót, wzięłam się w garść, jestem lepiej zorganizowana itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też dobrze znieśliśmy rozstanie. Pewnie dlatego, że młody był nie tylko ze mną od poczatku, ale często z tatą albo z babciami. Najgorsze są te pierwsze dni. Pamiętam jak ja przez pierwsze dni ciagle myślałam o nim, ale skoro podjęłam decyzję o powrocie do pracy to tego się trzymałam. Dobrze, że mogłam przynajmniej "podejrzeć" co robi. Teraz po prawie roku wiem, że decyzja była słuszna. Daj znać autorko ja minął Twój pierwszy dzień bez malucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×